Grand Theft Autumn/Where Is Your Boy

36 7 0
                                    

Scena pierwsza

"Where is your boy tonight? I hope he is a gentleman
Maybe he won't find out what I know
You were the last good thing about this part of town"

Ukrywanie się bywało uciążliwe. Choć nie mogła zaprzeczyć, że w jakiś sposób ją to nakręcało. Ją i jej szaloną karuzelę, na którą wsiadła nieświadomie i kręciła się w zawrotnym tempie. Powoli docierało do niej, że Jacob nie był jedyną osobą, która zwariowała. Ona też. Na miłość boską, jak można było myśleć tylko i wyłącznie o jednej osobie, w kółko, zapominając o całym świecie?

Nigdy nie sądziła, że to będzie możliwe. Zawsze była zdziwiona, że ludzie tak głupieją, kiedy kogoś poznają. Sama tak bardzo się zawiodła, gdy była w związku i wcale nie przeżywała tego, co inni obiecywali. Ekscytacji, szczęścia, spełnienia. A teraz miała wrażenie, że każdą emocję czuje trzy razy bardziej, a telefon służył jej tylko do tego, żeby mu odpisywać.

Tego dnia oboje byli na osiemnastkach u swoich znajomych. Ona, pięknie ubrana, stukała butami na obcasach po lśniącym parkiecie, aby wręczyć prezent przyjaciółce i zająć miejsce przy stole. Dwa kieliszki wódki na start, obiad, sto lat, zabawy i tańce.

Nie oddalała się jednak od telefonu. Cały czas pisali ze sobą, narzekając na muzykę na sali.

Alex: Gdybyś tu była, to już by leciało Fall Out Boy

Ja: Gdybyś tu był, zatańczyłabym nawet i do Eminema

Alex: Ej, lubię Eminema!

Ja: Ja też...

Uśmiechała się do ekranu, aż jedna z koleżanek stuknęła ją w ramię.

– A ty z czego się tak cieszysz? – spytała, nalewając jej wódki do kieliszka.

– Z niczego – odparła, rumieniąc się. – No przecież wiesz z czego.

– Wpadłaś po uszy, słonko! – roześmiała się. – Może wypijemy z nim, wiesz, na kamerce?

– Zwariowałaś! – zawołała, kiedy ta próbowała dorwać się do jej telefonu. – Oddawaj!

Chwilę później usłyszała tylko dźwięk połączenia.

– Cześć, Alex!

– Hej... wszystkim? – zaśmiał się, a motylki znów zatrzepotały na sam dźwięk jego głosu.

– Cheers!

Stuknęły się kieliszkami i zbliżyły je do ekranu telefonu. Alex również siedział przy stole, w jasnej koszuli i ułożonych włosach. Uśmiechnęła się na ten widok. Wypili tym sposobem trzy kieliszki i nawet nie wiedziała, kiedy skończyła na tarasie, siedząc na krześle i rozmawiając z nim, z dala od całej imprezy.

– Jak się bawisz? – spytał.

– Wyśmienicie – odparła. – A ty?

– Też. Chociaż kogoś mi tu brakuje.

Flirtowali? Czyżby flirtowali, czy to tylko jej ogłupiony alkoholem umysł? Przecież byli tylko znajomymi. Dobrymi znajomymi. A jednak rozmawiali, już drugą godzinę, aż koleżanki przyszły jej szukać i pytać, czy wszystko w porządku.

– Tak. W porządku. Bardzo w porządku.

Było dobrze. Było cudownie. Wróciła na salę i bawiła się lepiej niż kiedykolwiek, a jej karuzela nabierała coraz większego tempa.

Scena druga

"When I wake up, I'm willing to take my chances on

The hope I forget that you hate him more than you notice"

Folie à DeuxWhere stories live. Discover now