- O.. Nareszcie się obudziłeś..- powiedział Riki.- Jak na razie nie wstawaj i poczekaj tu chwilę. Po prostu siedź.
W tym czasie podszedł do biurka i nalał trochę wody do czystej szklanki.
- Proszę. Pij do dna.
- Dziękuję...- powiedział ledwo słyszalnie Sun.
- Jadłeś coś dzisiaj? Cokolwiek. Jakiegoś chrupka czy batonika chociaż?- dopytywał.
- Tak. - kłamstwo.
- Ale i tak Twój organizm jest strasznie osłabiony. Zrobiłem Ci w między czasie sałatkę owocową. Serio Sunoo zjedz ją proszę gdy poczujesz się lepiej.
- Nie trzeba. Naprawdę. Poradzę sobie.- jak szybko wstał z kanapy tak szybko na niej wylądował.- Ała... Moja głowa..
- Mówiłem. Siedź tu i nie ruszaj się. Pójdę i zrobię Ci ciepłą herbatę. Jaką lubisz?
- Może być zwykła czarna.
- Zrobię Ci melisę.
Sunoo musiał przyznać, że mają tutaj zbyt dobrze. W ogóle kto go przydzielił akurat do tego piętra? Czy nie mógł pracować na 39? Ugh... Teraz będzie musiał męczyć się ze swoimi dawnymi przyjaciółmi, którzy mają mu wszystko za złe i swoim CEO, którego najbardziej z nich wszystkich skrzywdził, a ten i tak o niego dba. Dba to za mało powiedziane. Ten Dekiel jest tak pomocny, troskliwy, opiekuńczy, sumienny, odważny, szybko przebacza innym, że od tego robi się aż w chuj nie dobrze...
- Jestem. Uważaj tylko, bo jest mega gorąca.
- Okej..- powiedział.- A podasz mi tą miskę z sałatką..?
- Jasne.- Sunoo wiedział, że i tak dwa razy nie musi prosić.
- Z jakich owoców ją zrobiłeś..?
- Z wszystkich jakie lubisz.
- Czyli..?
- Brzoskwinie, truskawki, kiwi, maliny oraz borówki.- zdecydowanie były to ulubione owoce Sunoo...
- Dziękuję... Czy mógłbyś usiąść obok..?- na jego słowa Niki tylko zajął swoje miejsce.
- Dlaczego zniknąłeś na tak długi czas i ignorowałeś wiadomości od nas wszystkich..?- starał się jak najdelikatniej o to zapytać. W końcu nie dawno emocje wzięły nad nim górę i zaczął wyzywać Bogu winnego Suno, a ten zemdlał. Było mu tak okropnie wstyd przez to, że doprowadził go do takiego stanu.
- Jak już mówiłem moją mamę przenieśli do Japonii i nie miałem jak się im przeciwstawić, ponieważ powiedzieli mi to noc przed wylotem. Gdy tylko skończyłem 18 lat ci po prostu zostawili mnie tam z moją siostrą.- zaczął mu na spokojnie opowiadać.- Nie miałem z Wami kontaktu i ignorowałem Wasze wiadomości, ponieważ sądziłem, że jeśli przestanę mieć z Wami jakikolwiek kontakt to szybciej o mnie zapomnicie i będzie mniej boleć...- wytłumaczył, po czym wypełnił swoje usta owocami.
Niki był typem słuchacza, więc tylko słuchał tego co mówi Sunoo i nic innego do okoła go nie interesowało. Niepewnie położył swoją dłoń na głowie Sunoo, delikatnie wplatując swoje palce w jego włosy, a potem poklepał go po głowie i zaczął głaskać.
- Uroczy mały lisek.- pomyślał.
- Co Ty kurwa człowieku robisz z moimi włosami. Bierz tą łapę, bo za chwilę zapierdolę Ci gonga w ten zbyt krzywy ryj.- myśli Sunoo zdecydowanie różniły się od tych Nikiego.
- Ale serio. Dlaczego nie namówiłeś rodziców na to, żebyś został u mnie na przykład, z resztą w Twoim "Domu" macie jakąś obsługę, a nawet jak nie to chodziliśmy przecież do szkoły z internatem.
YOU ARE READING
The Sun & The Moon || Sunki
FanfictionNi-Ki zakochuje się w swoim najlepszym przyjacielu (Sunoo), który jest promyczkiem i dzięki niemu pochmurne dni staja się słoneczne. Jego uśmiech leczy największą i najgorszą ranę. Ni-Ki jest totalnym przeciwieństwem. Jest on niczym chodząca, deszcz...