22. Co robiłem, gdy byłem bez ciebie

3 0 0
                                    

POV Todoroki

Ledwo spałem. Byłem naprawdę szczęśliwy, że Izuku nic się nie stało. Poszedłem dziś na zajęcia, czekając, aż dzień się skończy, żebym mógł zobaczyć Izu. Dzień mijał powoli, a ja spędzałem czas z Dekusquadem i starałem się uśmiechać. Jak już mówiłem, bez Izu, który wyrwałby mnie z mojej skorupy, jestem starym monotonnym sobą. Zostało jeszcze 10 minut zajęć, a ja wpatrywałem się w zegar. Miałem zamiar zatrzymać się w sklepie i kupić coś Izu. Wiem, że lubi słodycze i białe i czerwone róże. Mówiąc o białych i czerwonych różach, chciałem ją zapytać, dlaczego czerwone i białe róże są jej ulubionymi. Zagubiona w swoich myślach usłyszałam dzwonek. Uśmiechnęłam się, chwytając torbę, pobiegłam do akademika, by się przebrać, pobiegłam do sklepu i pobiegłam do szpitala.

Zapukałem do drzwi, gdy usłyszałem lekkie "Wejdź!" ze środka.

"Hej Izu," powiedziałem uśmiechając się.

"Sho! Tak się cieszę, że przyszedłeś!" Powiedziała trochę głośniej. Dobrze widzieć, że jej stan się poprawia.

"Rozmawiałaś już z policją?" zapytałem.

"Tak, ale wspomnienia są czymś, o czym nie chcę myśleć, ale muszę się z tym pogodzić." Powiedziała marszcząc brwi i ze spuszczoną głową. Położyłem palec pod jej brodą, zmuszając ją do spojrzenia na mnie i złożyłem mały pocałunek na jej ustach.

"Więc pracujmy razem, aby o nich zapomnieć " - powiedziałem uśmiechając się lekko. Widziałem, jak się zaczerwieniła i zastanawiałem się, o czym myśli. "O czym myślisz?" powiedziałem uśmiechając się.

"N-nic! Co masz w torbie?" zapytała. Wyciągnąłem pluszowego misia, czekoladę i róże i wręczyłem je jej. "Czy to jest dla mnie, Sho?" zapytała.

"Chciałem ci coś przynieść, bo nie było cię przez kilka tygodni." Zacząłem płakać. Przepraszam, że nie mogłem cię uratować. Nie jestem dobrym chłopakiem i nigdy nie będę. Nie zauważyłem, że płaczę, dopóki Izu nie zapytała.

"Sho? Co się stało? Dlaczego płaczesz?" zapytała. Podniosłem rękę i poczułem, że mam mokrą twarz.

"Zawiodłem..." to wszystko, co powiedziałem.

"Co się nie udało Sho?" zapytała.

"Zawiodłem cię! Nie mogłem cię uratować! Co ze mnie za chłopak, skoro nie mogę cię uratować!" krzyknąłem. Izu była zaskoczona tym, co powiedziałem. Usiadła w pozycji siedzącej i otworzyła ramię, a ja szybko je chwyciłem i płakałem w jej ramię. Czułem się tak źle. Ciągle szeptałem jej przepraszam, a ona tylko mnie przytulała.

Po około 20 minutach płaczu w końcu się uspokoiłem. Podniosłem głowę i zobaczyłem, że Izu też uroniła kilka łez. Zacząłem panikować, jakbym ją zranił.

"Nic ci nie jest?" zapytałem spanikowany. Zachichotała.

"W porządku Sho. Ale posłuchaj mnie." Powiedziała nagle poważnie. "Nigdy mnie nie zawiodłeś. I nigdy nie zawiedziesz. Widziałam, jak się denerwujesz, przejmując się tym wszystkim tak długo, gdy mnie nie było. Nic dziwnego, że musiałeś to z siebie wyrzucić. Ale zaufaj mi, nic mi nie zrobiłeś." Powiedziała, a ja uśmiechnąłem się do niej, aż przypomniałem sobie, że chciałem ją o coś zapytać.

"Dlaczego *sniff* lubisz czerwone *sniff* i białe róże?" Powiedziałem chlipiąc. Uśmiechnęła się jeszcze szerzej, a na jej twarzy pojawił się mały rumieniec.

"Ponieważ przypominają mi o tobie i zawsze będę cię kochać." Powiedziała pochylając się, by złożyć pocałunek na moich ustach. Wzięła moje ręce tylko po to, by je odwrócić i zobaczyć moją dłoń. Zobaczyła coś, o czym zapomniałem. "Sho? Co to jest?" Zapytała lekko przerażona. Wyciągnąłem ręce i odwróciłem głowę. "Proszę Sho." Błagała.

Westchnąłem. "Podczas twojej nieobecności bardzo źle to znosiłem. Ledwo jadłem i myślałem, że to moja wina, że nie zapewniłem ci bezpieczeństwa. Płakałem każdej nocy, wiedząc, że musisz cierpieć. Zrobiłam jedyną rzecz, która sprawiła, że poczułam się tak samo jak ty". Wyjaśniłem, gdy mnie przytuliła. Przesunęła się i poklepała miejsce obok siebie, a ja położyłem się obok niej. Usłyszałem chlipanie i podniosłem wzrok, by zobaczyć płaczącą Izu.

"Proszę, nie rób tego więcej." Usłyszałem jej szept, gdy mocno mnie przytuliła. Przytaknąłem i oboje zasnęliśmy w szpitalnym łóżku.

Zmieniłem się w dziewczynę!?Where stories live. Discover now