♧Rozdział 1♧

11 3 0
                                    

     Przez kilka lat zastanawiałam się czy wracać do domu rodzinnego. Wiedziałam, że i tak nikt mnie tam nie rozpozna,oprócz mojej ciotki Luny.
   Tak właśnie trafiłam z powrotem do wioski pięknego ogona, przywitana przez ciotkę ,klacz kuca gotlandzkiego, która aż skakała ze szczęścia. Przez większość drogi nie mogłam dojść do słowa,iż Luna ciągle gadała. Byłam zmęczona podróżą i nie chciało mi się za bardzo jej słuchać, ale cóż mogłam zrobić?
Jednak zainteresowało mnie jedno, a dokładnie legenda o tym jak na jorwiku niby ma się pojawić córka boga, opiekującego się naszą krainą.
Zaśmiałam się z premedytacją.
- Ciociu , wiesz że to tylko legenda i nic takiego się nie wydarzy.- odparłam wyprzedzając klacz lekko.
-A więc co ? Myślisz że postradałam zmysły ? - zapytała mnie, a w jej głosie mogłam usłyszeć wyraźne zdenerwowanie.
Jeszcze brakowało mi tego bym się pokłucić z moją ciocią.
- Nie oczywiście ,że nie,  tylko widzisz to jest mało prawdopodobne że potomek samego boga wyląduje na Jorwiku i będzie żył ze zwykłymi końmi.
- Jednak sama nie jesteś pewna ,kochana Akacjo.- powiedziała,gdy już dochodziłyśmy do jej domu. Westchnęłam wchodząc, po chwili jednak stanęłam jak wryta. W salonie krzątała się piękna klacz,o jasnoniebieskich oczach i długiej blond grzywie. Gdy usłyszała nas,odwróciła się w naszą stronę, a nasze oczy się spotkały.
- O witaj, Lily - moja opiekunka przywitała, obcą mi klacz, z uśmiechem.
Luna szturchnęła mnie bym się przywitała. Syknęłam z bólu i się obudziłam.
-H...Hej- przywitałam się z Lily starając się nie pokazywać że coś mnie boli.
-Witam - odparła z uśmiechem i zapytała- Ty musisz być ....Akacja.
-Tak to ja ,we własnej osobie - odpowiedziałam jej, ze spokojem w głosie. Lily podeszła do mnie i przytuliła.
-Miło mi nareszcie Ciebie poznać.

Biała  melancholia Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang