Zakończenie roku szkolnego

321 14 2
                                    

UWAGA NA DOLE WAŻNA INFORMACJA PROSZĘ PRZECZYTAĆ
••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Z moim marnym 1,55 wzrostu przy Dylanie wyglądam jak 7-letnie dziecko. Uświadamiłam sobie ten fakt w sklepie gdy nie mogłam dosięgnąć picia. Od zawsze byłam niziutka co przy braciach  monet było bardzo widać. Już jutro były moje urodziny I zakończenie roku szkolnego. Marvel to najcudowniejszy pies tego świata i raz dałam się wyciągnąć na poranny bieg Willa z psem. Nie byłam przyzwyczajona do takich rzeczy więc położyłam się na kanapie w salonie i leżałam całą sobotę.
W moje 13 urodziny byłam gotowa już na zakończenie roku. Jechałam z Dylanem który jak zwykle nie dawał mi spokoju. A to mu się nie podoba że mam słuchawki I go nie słucham,a to że mam za długie kolczyki, a to że mam za bardzo wytuszowane żęsy.
Znacie mnie, i wiecie że tego nie przepuszczę.
- A wiesz co? Mi się nie podoba że jadę na zakończenie roku szkolnego w stanach a nie w Polsce, że mieszkam z wami bo wolałabym z mamą, że nie mam przy sobie mojich przyjaciółek tylko muszę z nimi się widzieć przez kamerkę, a nie na żywo. I w szczególności że muszę ciebie słuchać. Więc daj mi w spokoju posłuchać muzyki, podręczysz mnie kiedy indziej, a nie w moje urodziny.- powiedziałam z opanowaniem. Dylan jak na zawołanie ucichł. Chyba nie dowierzał. Kiedy byliśmy już pod murami liceum I podstawówki poszłam do toalety. Kiedy byłam w kabinie weszły siódmoklasistki  i zaczęły się malować stwierdziłam że poczekam w toalecie bo nie chce nawet wiedzieć kto to. Po chwili zaczą się temat słynnej Hailie Monet więc tym bardziej wypięłam uszy.
- Dla mnie ta polka wgl nie powinna być w tej szkole.
- Rell widziałaś Dylana jak wychodzili z auta był jakiś taki nie swoi napewno przez nią.
-No widziałam ją w galeri wiesz jak ona się ubiera? Patrz- Włączyłam dyktafon.
-Boże jak jakaś świnia, masz może puder?- powiedziała jedna i zaczęła komplementować moje spodnie. Mój styl ubioru był następujący:

 Mój styl ubioru był następujący:

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

*właśnie te spodnie komentowały*

*właśnie te spodnie komentowały*

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Nigdy nie nosiłam czegoś co mi się nie podobało, ale skoro one tak twierdzą to może faktycznie tak jest

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Nigdy nie nosiłam czegoś co mi się nie podobało, ale skoro one tak twierdzą to może faktycznie tak jest. Użalanie się nad sobą to też nie jest moja działka, więc nie wiem dlaczego nagle tak to na mnie wpłynęło. Dziewczyny jednak nie dawały spkkokoju i dalej mnie obrażały a dyktafon nagrywał.
- A wiesz co sły...- Nie dokończyła bo wyszłam. Zdały chyba sobie sprawę co właśnie zrobiły. A ja jak gdyby nigdy nic zaczęłam myć ręce.
- A i robienie zdjęć bez czyjejś zgody jest karalne i wtedy miałaś te same spodnie. Więc się lepiej już w nich nie pokazuj.- powiedziałam do blondynki. I poszłam do Aurory która jako jedyna osoba z którą mam kontakt w tej klasie stała pod klasą. Do spotkania z wychowawcą zostało 20 min dlatego nikogo nie było.
- Hej
-Hejka
- Widziałaś nową kolekcje z Zarze?- zapytałam bo wiem że lubiala gadać o takich rzeczecie
-no tak jest przesłać zna, a tak wgl najlepszego Hailie!
-Dzięki- chociaż ona pomyślałam.
Nie wiem dlaczego ale dziś mi żaden brat tego nie powiedział. Trochę to smutne. Bo wkońcu jesteśmy rodziną.
O boże znowu te myśli. Co się ze mną dzisiaj dzieje? Moje zamyślenie przerwała Mona która właśnie przyszła  przywitałyśmy się a potem jeszcze przyszła Nicole. Razem z cała klasą czekaliśmy na wychowawcę, kiedy przyszedł poszliśmy na apel. Tam to tylko wymieniałam wrogie spojrzenia do tych lasek z toalety.
Zmierzałam do czerwonego auta Dylana.Chciałam wziąść, po sytuacji w szkolnym kiblu cały czas miałam smutną minę. Niestety Dylan jest zbyt spostrzegawczy, i mi tego nie odpuścił.
- A, tobie co?- zapytał z zmarszczonymi brwiawmi jeszcze odwrócony do Toniego, który powoli wsiadał na swój motocykl. Popatrzyłam się na niego i musiałam powstrzymać się od napływu łez. Co jest?! Nie mogłam płakać i to jeszcze w szkole, przy Dylanie I Tonym. Muszę się ogarnąć. Szybko zaczęłam myśleć o Marvelu.
Ten pies zawsze ratuje sytuację.
Chociaż teraz niedokońca.
-Nic, to znaczy... czemu? Emm,, o co ci znowu chodzi?-powiedziałam zamieszana, jednak on nie był głupi.
Akurat teraz nie był głupi.
-Widzę przecież, gadaj albo do domu nie pojedziemy.- powiedział I klikną na kluczyku kładkę.
Cholera.
-No to nara- Powiedziałam I zaczęłam iść na piechotę. Możecie się domyślić że daleko nie zaszłam. Debil korzystając z tego że ważę 40kg (dla niego to mały chantelek na siłowni) wziął mnie na ręce I postawił przed autem. Ostatnie czego chciałam to potyczka z Dylanem ja... poprostu nie miałam już sił.
-Pytam się ostatnio raz co.ci.się.dzieje.
-A ja ostatni raz odpowiadam. N I C- dalej nie wierzył wziął moją drżącą brodę w palce i nakierował tak żebym mu Popatrzyła prosto w oczy. Wspięłam się na aktorstwo które lubiałam ćwiczyć. I chyba się udało no otworzył auto i powiedział Tonemu żeby już jechał. W aucie jak zaczą jechać się jakoś dziwnie rozglądał. Nie wiem dlaczego.
-No co jest nie tak widzę przecież że to nie twoja twarz jakoś smutna jesteś
-Nie zawracaj sobie głowy masz dużo swoich problemów.
-Ale teraz intereaują mnie problemy mojej młodszej siostry.
-A ja uważam że cię nie powinny interesować
- Will do ciebie przyjdzie pogadać skoro ze mną nie chcesz.
- Problem w tym że ja z nikim z was nie chcę.
-Nie masz wyjścia
-Jeszcze zobaczymy- powiedziałam I przykryłam twarz włosami na wypadek nagłego ataku łez. Jechaliśmy resztę drogi w ciszy, a ja się zastanawiałam jak uniknąć tej rozmowy. Te dziewczyny nie przeskrobały sobie aż tak bardzo. I nie chciałam ich pakować w bagno. Bo Vince jest do wszystkiego zdolny.

~

W domu siedziałam i czytałam książkę. Zapominając o tej całej rozmowie. Czar prysną kiedy do pokoju wszedł Will.
-Hej malutka słyszałem że byłaś smutna więc przyniosłem Ci coś, jak to tak że w swoje urodziny jesteś smutna. Prosze- powiedział I wręczył mi miskę słodyczy  chipsów, no i cały duży karton Kinder beuno. Nie no kocham go. Odrazu mi się chumor poprawił i żucilam mu się w ramiona. Narobiłam tym tyle chałasu że obudziłam Marvela śpiącego sobie w kącie na swoim legowisku. Will też mnie przytulił i usiadł obok mnie. I wtedy przypomniałam sobie po co przyszedł. Nie chciałam o tym rozmawiać więc zabierałam się po otwieranie chipsów udając szczęśliwą. Will to niestety zauważył.
-Dlaczego jesteś smutna?-zapytał łagodnym głosem.
-Nie jestem- powiedziałam wrednie i odrazu tego pożałowałam-przepraszam porostu Dylan mnie rano wkurzył i siedzi mi to w głowie. I w szkole...- odrazu się zamknęłam i przeklinałam w myślach na siebie. Will przekrzywił głowę
- Co w szkole?-zapytał biorąc jednego chipsa do buzi.
-Nic nie ważne, o Marvel się obudził poczekaj dam mu jeść wiesz czy Eugienia mu rano dawała? Nie chce żeby..
-Hailie- powiedział staniwczo na co je się uciszyłam i hamulce mi puściły. Łzy leciały mi ciurkiem jak przytulałam Marvela. Will podszedł do mnie i przytulił prześliśmy na łóżko. I wtedy nie było odwrotu musiałam mu powiedzieć.
Tylko jak?
Will przytulał mnie jeszcze i wkońcu się zapytał o co chodzi. Włączyłam całą dyskusje z toalety na dyktafonie. I wytłumaczyłam mu wszystko ze szczegółami.
-J-ja nie wiem dlaczego mi się tak przykro zrobiło, normalnie to bym miała to gdzieś a-ale to jakoś na mnie wpłynęło i-i..
-Cii już cicho Vince zaraz się dowie i będzie po sprawie.
-No właśnie nie chciałam wam mówić bo nie chciałam żeby te dziewczyny miały kłopoty. Wtedy to wgl będą mnie wszyscy obgadywać.
-Obiecuje ci że tak się nie stanie.
●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●
Hejka! Ogl to chciałabym abyście napisali w kom czy chcielibyście żeby Hailie miała dalej 12 lat czy 13. I rozdziały będą się pojawiać żadziej bo wyzdrowiałam i muszę się uczyc. BAYYYYY
1240 słow~

Hailie Monet- 12y, 13yWhere stories live. Discover now