Rozdział 6

244 13 2
                                    

Helen

Miałam już kierować się do wyjścia jednak przypomniałam sobie jeszcze o czymś, a raczej o kimś. Ruszyłam w stronę pokoju Mi. Poznałam ja niedawno jednak bardzo się do niej przywiązałam.

Zapukałam i po chwili drzwi się otworzyły, a w nich stała Mi. Gdy mnie zobaczyła na jej buzi pojawił się uśmiech.

-Helen!!

-Przyszłam bo muszę ci coś powiedzieć- zaczęłam, jednocześnie zamykając drzwi- Wyjeżdżam do Hiszpanii i przyszłam się pożegnać- powiedziałam, a jej uśmiech zniknął

- Dlaczego?

- Jakaś rodzina mnie przygarnęła- powiedziałam. Nie wiedziałam jak inaczej powiedzieć to małemu dziecku.

- Nie możesz zostać?-zapytała smutnym głosem

- Uwierz mi bardzo bym chciała,
ale- no właśnie ale co?!- nie mogę.

-Będę tęsknić- powiedziała-wiesz co Hel bardzo cię polubiłam.

- Ja ciebie też. Naprawdę jesteś super dziewczynką- zaczęłam- ale muszę już iść.

- Zaczekaj- powiedziała i otworzyła szufladę- To dla ciebie, żebyś o mnie pamiętała.

Dała mi kartkę na której były narysowane dwie postacie. To byłam ja i ona. I szczerze ten rysunek był ładny jak na małą dziewczynkę. Chciało mi się płakać.

- Bardzo ładne, dziękuję- powiedziałam.

I wtedy sobie coś przypomniałam. Sięgnęłam do plecaka i wyciągnęłam rysunek, który narysowałam parę godzin temu. Był on wyjątkowy bo był namalowany kolorami. Zawsze rysuje ołówkiem. Jednak pare godzin temu stwierdziłam, że namaluje coś kredkami.

Na rysunku były dwie dziewczyny jedna młodsza, a druga starsza. Obie siedziały na plaży i podziwiały gwizdy. Tak ten rysunek specjalnie namalowałam dla Mi. To my na nim byłyśmy.

-Mam coś dla ciebie- powiedziałam i dałam jej rysunek

- Jest przepiękny Hel- powiedziała i mnie przytuliła, a ja wpadłam na pomysł.

- Masz telefon?- spytałam

- Tak

- To super. Dasz mi go na chwilę?- zapytałam na co dziewczynka skinęła głową i podła mi telefon.

Wzięłam od niej telefon i wyszukałam swoje konto na messengerze. Chciałam mieć kontakt z Mi. Naprawdę ja nie lubię dzieci jednak Mia jest inna ona jest....wyjątkowa. Jest inna niż inne dzieci i to sprawia że ją lubię.

-Masz- powiedziałam i oddałam jej telefon- tu masz zapisany mój numer. Jak będziesz chciała to zadzwoń lub napisz, a jak ty nie zadzwonisz to ja zadzwonię.

- Na pewno zadzwonię!- powiedziała.

- Teraz już naprawdę muszę iść- powiedziałam

- Dobrze- powiedziała i się przytuliła.

Pocałowałam ją w czółko i wyszłam. Rysunek od Mi schowałam za etui telefonu i ruszyłam w stronę wyjścia gdzie miał na mnie czekać ten facet.

Wyszłam przed dom dziecka i odrazu zobaczyłam czarne auto, dobra to nie było auto tylko jebana limuzyna. Przy limuzynie czekał mężczyzna, gdy mnie zobaczył zmarszczył brwi.

- Tylko tyle masz rzeczy? -zapytał

-Tak- powiedziałam. Widziałam że chwilę nad czymś myślał ale w końcu skinął głową. A jakiś mężczyzna wziął ode mnie walizkę.

Koszmary przeszłości //ZAWIESZONE//Where stories live. Discover now