Helen
Weszłam do jadalni i zobaczyłam moich ,,braci", którzy byli zbyt zajęci rozmową by mnie zobaczyć. James odkaszlną co sprawiło, że wszystkie pary oczu w tym pomieszczeniu popatrzyły na mnie, a ja spuściłam głowę w dół.
- Poznajcie Helen. Waszą siostre- powiedział James.
Nikt się nie odzywał, więc powoli podniosłam głowę. Spojrzałam na barci i muszę powiedzieć jedno byli przystojni, ale nie w moim typie. Wszyscy patrzyli na mnie z uśmiechem.
- To ja ci wszystkich przectwie- powiedział jeden z chłopaków- Ja jestem Mateo. To jest Victor, Colton obok niego jest Aiden- mówił pokazując palcem danego chłopka- To są bliźniacy Hunter i Leo- powiedział.
Jak ja to kurwa zapamiętam?
- To skoro wszyscy się już jako tako się poznaliście to zacznijmy śniadanie- powiedział James, a mi zebrało się na wymioty, nie miałam ochoty nic jeść.
Usiadłam między Jamesem a Mateo i nałożyłam sobie troszeczkę sałatki, żeby nikt nie zauważył, że nic nie jadłam. Na początku panowała cisza...niezręczna cisza, ale później wszyscy zaczęli ze sobą rozmawiać oprócz mnie. Ja jedynie dłubałam w swojej sałatce.
Ciekawe do jakiej szkoły będę chodzić. A może będę mieć domowe nauczanie, w sumie to było by ciekawe. Zawsze mnie to zastanawiało jak to jest. Moja dawna przyjaciółka miała nauczanie domowe i mówiła, że jest strasznie do dupy, a mi wydaje się że to może być fajne.
-Ziemia do Helen.
Usłyszałam czyjś głos, co wyrwało mnie z moich rozmyśleń. Rozglądnełam się i zobaczyłam, że wszyscy patrzą na mnie.
-Co?- zapytałam
- Mówimy coś do ciebie od paru minut a ty nie reagujesz- wyjaśnił James- wszytko w porządku córeczko?- zapytał a ja usłyszałam czyjeś prychniecia.
-Tak, poprostu się zamyśliłam- powiedziałam a, James skinął głową.
- Jedziesz dziś na zakupy z chłopakami. Musisz sobie kupić jakieś ciuchy.
- Ale ja nie potrzebuje żadnych ciuchów.
- Właśnie wczoraj widziałem. Jedziesz z chłopakami na zakupy i koniec kropka.
- A o której?
- Jak chłopcy skończą jeść.
- To idę na górę się ogarnąć- powiedziałam i poszłam.
Podobało mi się to, że nie rozmawiałam z chłopakami na śniadaniu. Gorsze jest to,że teraz muszę z nimi iść na zakupy, gdzie nie obejdzie się bez rozmów.
Weszłam do pokoju, gdzie w zasadzie nie zrobiłam za dużo bo usłyszałam wołanie żebym zeszła na dół. Gdy byłam na dole zobaczyłam chłopców, któzi czekali na mnie gotowi do wyjścia.
-Mała ty pojedziesz z Mateo i Coltonem- oznajmił Leo
Czy on powiedział do mnie ,,mała"?
-Okej
Ruszyłam za chłopakami do garażu, gdzie było pełno drogich aut. Gdy bo jakich 10 minutach wybierania auta, ruszyliśmy do galerii.
-Kto jest najstarszy z waszej piątki?- zapytałam, strasznie mnie to ciekawiło.
-Najstarszy jest Victor. Poznij jestem ja po mnie jest Colton. Następnie Aiden, a na końcu bliźniaki. Znaczy ty malutka- powiedział Mateo.
- Jaka była wasza reakcja na to jak James powiedział wam, że chce adoptować córkę? - chyba zadaje za dużo pytań.
![](https://img.wattpad.com/cover/354317941-288-k419482.jpg)
CZYTASZ
Koszmary przeszłości
Mystery / ThrillerWiodła wspaniałe życie aż do momentu kiedy trzy lata temu jej mama zginęła w wypadku samochodowym.Teraz jej tata umiera, ale czy na pewno był to jej prawdziwy ojciec? A co jeśli życie tej dziewczyny było jednym wielkim kłamstwem? Może śmierć mamy by...