Rozdział 30: Ten Czcigodny Nie Chce Jeść Tofu[15]

Start from the beginning
                                    

- Mengmeng, mówisz o naszym Shizun'ie, Wanye Yuheng, Beidou Xian-zun? Chciałbym zobaczyć jak go zatrzymujesz.

Xue Meng eksplodował z wściekłości, a jego brwi zmarszczyły się w złości, kiedy zerwał się na nogi i uniósł swój miecz.

- Co ty, kurwa, do mnie powiedziałeś?!!

Mo Ran wyszczerzył zęby i oparł policzek na dłoni.

- Mengmeng, bądź dobrym chłopcem i usiądź z powrotem.

Xue Meng zaryczał:

- Mo Weiyu, zamierzam cię zabić!!

Zawieszony pomiędzy ich rutynową sprzeczką, Shi Mei wypuścił długie westchnienie i potarł skronie, próbując skupić się na książce.

- Napełniaj mocą meridiany dzień i noc, a Jindan uformuje się o czasie. Rozkazy nieba nie mają sobie równych. Życie i śmierć pozostają rozdzielone, jak gwiazdy Shen i Shang[16]......

Trzy dni minęły w mgnieniu oka. Chu Wanning zakończył drugą część swojej kary klęcząc w samorefleksji.

Zgodnie z zasadami, następne były trzy miesiące uwięzienia, podczas których nie mógł on opuścić Szczytu Sisheng i musiał wykonywać prace dorywcze takie jak pomoc w Sali Mengpo, czyszczenia filarów na Moście Naihe, zamiatanie schodów przy bramie i inne tym podobne zadania.

Starszy Jielu był zdenerwowany.

- Starszy Yuheng, będę szczery. Myślę, że powinieneś po prostu odpuścić sobie tą część. Jesteś Zongshi, a to wszystko... zmywanie naczyń po posiłku, zamiatanie podłogi... to naprawdę poniżające.

Zdecydował się nie mówić nic więcej.

Co ważniejsze, ten stary człowiek naprawdę wątpił, czy Starszy Yuheng potrafi wykonywać czynności takie jak zamiatanie, gotowanie czy pranie!

Z drugiej strony, Chu Wanning poszedł już do Sali Mengpo przeświadczony o doskonałości własnych umiejętności.

Wszyscy w Sali Mengpo, od personelu po kierownictwo, wszyscy zbledli ze strachu i niepokoju słysząc, że Chu Wanning przyjdzie tutaj, aby odbyć swoją karę. To było jak przygotowanie na walkę z wrogiem!

Chu Wanning wszedł, a jego białe szaty powiewały za nim.

Jego przystojna twarz była spokojna i opanowana, kompletnie wyparta ze wszystkich emocji. Wystarczyło podłożyć mu chmurkę pod nogi, a trzepaczkę z końskiego włosia włożyć w dłonie, wyglądałby wtedy zupełnie jak nieśmiertelny przedstawiony na obrazie.

- ...... - Chu Wanning przeszedł od razu do rzeczy. - Co powinienem zrobić?

Kierownik bawił się nieśmiało krawędzią swojego ubrania i zastanowił się przez chwilę, po czym ostrożnie zapytał:

- Czy starszy nie ma nic przeciwko umyciu warzyw?

Chu Wanning:

- Nie ma problemu.

Kierownik wypuścił westchnienie ulgi. Po prawdzie, naprawdę nie myślał, że eleganckie dłonie Chu Wanning'a pasują do brudnej pracy i może on być niechętny do wykonywania czynności takiego rodzaju. Jednakże, wszystkie inne prace, które nie wymagają pobrudzenia się, są trudniejsze i trzeba w nich posiadać pewien rodzaj umiejętności, więc martwił się, że Chu Wanning może ich nie wykonać dobrze. Widząc, że Chu Wanning szczerze zgodził się aby umyć naczynia, pomyślał, że nie ma powodu do zmartwień.

Jak się okazało, kierownik był zbyt naiwny.

Przed Salą Mengpo znajdował się mały, czysty strumień. Chu Wanning, trzymając koszyk głęboko zielonej kapusty, podszedł do wody i podwinął swoje długie rękawy, po czym zaczął myć warzywo.

Głupi Husky I Jego Biały Kot Shizun Księga 1: Różne Ścieżki | PLWhere stories live. Discover now