07

157 4 2
                                    

- Zostawcie trochę fal dla nas ! - krzyknął JJ do Kie i Johna b którzy dryfowali na deskach.

- Gdzie byliście? - zapytała dziewczyna. Nie odpowiedzieliśmy, tylko wbiegliśmy do wody. Dzisiejszy dzień był jakiś szczęśliwy. Przewróciłam się tylko trzy razy. Oczywiście mój chłopak przyczynił się do dwóch upadków z deski. Taka już jego natura. Bawiliśmy się na wodzie w najlepsze i zapomnieliśmy o wszystkich problemach. Po surfingu wróciliśmy do pałacu i położyliśmy się na hamakach. Ja z JJ'em, Pope z Johnem b , a Kie sama.

- Myślicie, że tam jest? - Pope przerwał ciszę. - Ale tak poważnie ?

- Nasz tata tak myślał - odpowiedział John b.

- A ty? - zapytał go czarnoskóry.

- Gdy usłyszałem jego głos na kasecie...- zrobił chwilową przerwę. Zapewne po to aby pomyśleć nad odpowiedzią. - Myślę, że tak.

- Przekonajmy się - powiedział Heyward robiąc przy tym wraz z Johnem b uścisk dłoni płotek.

- Słuchajcie, znajdziemy go - wtrąciła się Kiara. - Nawet JJ w to wierzy.

- Boże, JJ naprawdę wierzysz? - zapytał ewidentnie zaskoczony JB.

- Pewnie. Poczekaj, to były cztery miliony? - odparł blondyn.

- Czterysta milionów - wszyscy go poprawiliśmy.

- Pierwsza - zaśmiałam się, gdy powiedzieliśmy jedno słowo w tym samym czasie.

- Będę śnił o wrakach - Maybank przyciągnął mnie bardziej do siebie - I o jeszcze czymś.

- Boże, stop - walnęłam go lekko w twarz.

- Jesteście obrzydliwi - stwierdził mój bart.

- Dzięki braciszku - uśmiechnęłam się do niego łobuziarsko i przytuliłam się do chłopaka obok mnie.

- Dobranoc, mewo! - powiedział JJ.

- Dobranoc, ptasia kupo - odpowiedział JB.

- Dobranoc słońce - szepnął do mnie blondyn i pocałował w czoło. Ja po prostu odpłynęłam. Przez ciepło chłopaka nie potrzebowałam żadnego koca ani nic. Było cudownie.

Obudziłam się na hamaku, ale obok mnie nikogo nie było. Powoli wstałam i udałam się do domu gdzie zobaczyłam wszystkich.

- W końcu wstałaś - odparł mój brat jak mnie zobaczył - szykuj się płyniemy po złoto. 

Skierowałam się do pokoju i przebrałam się w jeansowe krótkie spodenki i czarne bikini. Na wszelki wypadek wzięłam do torby luźną bluzkę jakby mi było chłodno. Włosy związałam w luźnego koka. Wyszłam z pokoju, szybko wzięłam banana z kuchni i razem ze wszystkimi poszłam na łódkę.

- Dobra, JJ, zatrzymaj - powiedział John b.

- Przyjąłem - wykonał polecenie przyjaciela. -Zaznaczone miejsce.

- Dobra, panie i panowie - szatyn zaczął szykować drona - Za snobienie.

Spuścił urządzenie do wody. Kiara pilnowała kabla tak aby nic się nie zerwało. Pope siedział przy monitorze, kierował dronem i patrzył czy czegoś nie znaleźliśmy. John b patrzył na jakąś mapę żeby wiedzieć gdzie dokładnie mamy się zatrzymywać. A ja patrzyłam jak JJ steruję pomagając mu przy tym.

- Dobra. Jesteśmy nad nim, 10 sekund na północny zachód. - oznajmił JB do blondyna.

- Dziesięć na północny zachód - powtórzył po chłopaku.

Eyes don't lie -JJ MAYBANK-Where stories live. Discover now