Porwanie

198 2 0
                                    

Kiedy byliśmy już w parku usiedliśmy na małej, brązowej ławce. Było bardzo ciepło, bo były wakacje, i ciemno dopiero robiło się o 22. Miałam wielką nadzieję, że będziemy siedzieć tu i gawedzic, jak najdłużej tylko się da. Wsłuchując się w dźwięki przyrody, w końcu zapytalam:
-Tony, wracamy już do domu? Jestem już zmęczona.
-Jasne - odpowiedział zerkając na mnie.
Gdy wracaliśmy, zza budynku wyłonił się mężczyzna. Wydawało mi się, że skądś go znam, ale mogłam się mylić. Nagle chwycił mnie za dłoń. Byłam przerażona, bo pistolet, który wyciągnął leżał na mojej skroni.
-Ty! - wskazał na mojego brata - Zadzwonisz do Vincenta Monet i powiesz, że jak nie przywiezie pięciu baniek, to jego siostra zginie.
Kiedy to usłyszałam, serce zaczęło bić mi szybciej i poczułam, że mdleje. Kiedy się obudziłam byłam w jakimś pokoju. Nie należał do najczystszych, w rogu pokoju, przy drzwiach, stał grzejnik do którego, był przywiązany Tony. Nikogo teraz nie było w pokoju. Miałam związane ręce z przodu i zaklejone taśmą usta. Na szczęście udało mi się zdjąć tą taśmę, trochę bolało bo mocno się przykleiła, ale było warto.
-T... Tony- powiedziałam przestraszona.
-Hailie, nic ci nie jest?
-Jest okej. Boję się.
-Ja też. - powiedział Tony, choć po jego wyrazie twarzy widziałam że coś ukrywa.
-Wiesz coś więcej, co tu się stało?
-Nie, Hailie. Ale mam dobrą wiadomość. - w tym momencie Tony wyciągnął swoją komórkę. - Nasłuchuj czy ktoś idzie a ja włączę lokalizację.
-Chwila, Chwila, czy mi się wydaje, czy oni nie zabrali ci telefonu?
-Zabrali, ale są takimi debilami że nie sprawdzili dokładniej.
-Czyli miałeś drugi telefon. Sprytnie. - przyznałam.
Po kilku minutach, usłyszeliśmy kroki. Naszym oczom ukazał się RYDER.
-Ooo, widze, że perełka wraz ze swoim braciszkiem się obudziła, c'nie.
-Ryder.- powiedział Tony - Mogłem się domyślec.
-Tak racja mogłeś się domyśleć ale teraz jest już za późno, a ty - wskazał na mnie - idziesz ze mną, i to szybko.
-Ton... - nie powiedziałam tego, co chciałam, bo Ryder zatkał mi usta dłonią.
-Milcz- warknął.
Bałam się, i to bardzo. Nie spodziewałam się, że ten wypad się tak skończy. Nagle pociemnialo mi przed oczami, i obudziłam się następnego dnia.

------------------------------------
Następne części niedługo

Rodzina Monet Zagrożone ŻycieWhere stories live. Discover now