And you never knew, how much i really liked you

52 5 1
                                    

Pov: Jan

Gdy wracałem do pokoju napisałem do Nace'a, aby później nie było jakiś niedomówień czy coś.

Ja: Jak coś to byłem w was w pokoju, okej?
Nace: Ma się rozumieć, później opowiedz mi o co chodziło
Ja: Ratujesz mi dupe, dziękuję🫶 później wszystko ci powiem.

Wlaśnie byłem przed pokojem, zapukałem szybko do drzwi, bo przez to spotkanie miałem już mało czasu. Otworzył mi Jure który był już gotowy.

- Zgubiłeś się w tym hotelu czy jak? - zaśmiał się
- Zagadaliśmy się trochę, i po drodze spotkałem starą znajomą, sorki -
- Dobra, dobra, a teraz leć się szykować bo masz mało czasu -

Poszedłem do szafy i wybrałem jakieś ciuchy, skierowałem się do łazienki i wziąłem szybki prysznic. jakieś paręnaście minut później byłem już gotowy. Odrazu wyszliśmy z pokoju, po drodze zachaczyliśmy o pokoje chłopaków i wszyscy razem skierowaliśmy się w stronę restauracji. Kiedy byliśmy już w środku, zobaczyła nas Marina która siedziała przy stoliku ze swoimi znajomymi.

- Jan!! Usiądźcie z nami! - zaprosiła nas.
- To ta znajoma? - Zapytał Jure, a ja przytaknąłem
- To chodźmy - powiedział Bojan

Poszliśmy do nich i poprosiliśmy aby zajęli nam miejsca (nie pytajcie jak ten stół byl duży ze usiadło przy nim 11 osób). Poszliśmy nałożyć sobie jedzenie i wróciliśmy do stolika.

- Jesteśmy już - uśmiechnął się Jure
- O super, siadajcie - powiedziała Marina

Usiedliśmy i zaczęliśmy jeść.

- My się jeszcze nie znamy, ja jestem Marina - przedstawiła się moim przyjaciołom
- Ja jestem Bojan to jest Nace, Jure, Kris i Jere - Bojan przedstawił resztę
- Miło mi poznać, to są moi znajomi Luka, Filip, Ana i Sara. -

Czas spędziliśmy w bardzo miłej atmosferze, nawet umówiliśmy się że wieczorem pójdziemy wszyscy razem do baru. Gdy skończyliśmy jeść poszliśmy do swoich pokoi aby odpocząć.

Time skip: około półgodziny później w pokoju Jure i Jana

Gdy wróciliśmy do pokoju mieliśmy około 3 godzin żeby odpocząć itp.

- Chciałbyś obejrzeć jakiś film?- Zaproponował Jure.
- Oczywiście - uśmiechnąłem się

Położyliśmy się do łóżka włączyliśmy jakikolwiek film. Jure przytulił się do mnie i oparł głowę na mojej klatce piersiowej. Tak naprawdę to niezbyt bylem skupiony na filmie, cały czas patrzyłem sie na niego i bawiłem się jego włosami.

- Widzę, że film się nie podobał - zaśmiał się
- No tak średnio -
- Mi w sumie tez, jeśli chcesz to możemy poprostu pogadać i posłuchać jakiejs muzyki.-
-  Jestem za -

Jure wziął pilota, włączył Spotify i puścił nasza wspólną playliste.  Aktualnie leciało „Back to the Old House" od The Smiths.

- Miła jest ta twoja znajoma, reszty niezbyt zdążyłem poznać ale Luka wydaje się bardzo sympatyczny -
- No tak, sam nie znałem Sary. Pierwszy raz ja dzisiaj spotkałem -
- Wydaje mi się że ona na ciebie leci -
- To ma lekki problem, całkiem szczerze to ja nawet nie zwróciłem na to uwagi - zaśmiałem się
- Znając życie, to coś się odwali - śmiał sie
- Lepiej nie - uśmiechnąłem się

Leżeliśmy tak przytuleni do siebie i w ciszy słuchaliśmy muzyki.

„And you never knew, how much i really liked you. Cause i never even told you. Oh, but i meant to, are you still there?" Nuciłem pod nosem tekst piosenki która aktualnie leciała.

- Jure.. zacząłem, ale gdy spojrzałem na niego zauważyłem że usnął. 

Przykryłem go kocem, wyłączyłem muzykę i nastawiłem budzik na 18:00, co prawda na kolacje byliśmy umówieni dopiero o 19:30 ale ja już dzis chciałem zabrać Jure na tą plaże i powiedz mu co czuje, postanowiłem że lepiej będzie to zrobić wcześniej.

Time skip: 18:00

Obudził mnie dźwięk budzika, lecz Jure dalej spał, wiec ja musiałem go obudzić.

- Jureee, wstawaj - glaskalem go po włosach.
- O kurde, nawet nie wiedziałem ze zasnąłem -
- Najwidoczniej tego potrzebowałeś, a teraz wstawaj bo mam dla ciebie niespodziankę -
- Niespodziankę? -
- Dokładnie, tylko jak coś to później odrazu idziemy na kolacje więc jak masz potrzebę się przebrać czy coś to zrób to teraz -
- Dobra to ja idę się przebrać i zaraz wracam -
- Jasne -

Jure poszedł do łazienki, a ja pościelilem nam łóżko. Przeczesałem włosy i wybrałem jakaś luźna koszule z krótkim rękawem i dżinsowe spodnie do kolan. Gdy wrócił ja poszedłem się przebrać, a pare minut byłem już gotowy i wyszliśmy z pokoju.

- Too, powiesz mi gdzie idziemy?? -
- Niespodzianka to niespodzianka, przecież cię nie porwę albo nie zabije. - zaśmiałem się
- No nie wiem.. Z tobą nic nie wiadomo -
- Bardzo dziękuję - uśmiechnąłem się ironicznie

Przez całą drogę rozmawialiśmy dosłownie na każdy temat, w sumie to zastanawiam się czy kiedykolwiek skończą nam się tematy do rozmów.
Po jakiś 10 minutach doszliśmy do głównego wejścia na plażę.

- Idziemy na plażę?? - zapytał lekko zdziwiony Jure.
- Zaraz zobaczysz -

Złapałem go za rękę i poszliśmy do zejścia na małą plażę które było bardzo strome.

- Uważ.. - nie zdążyłem dokończyć bo właśnie wtedy Jure się przewrócił wywracając również mnie.
- Mówiłem że chcesz mnie zabić - śmiał się.

Właśnie wtedy zorientowałem, że Jure leżał na mnie a nasze twarze były dosłownie milimetry od siebie. Nagle zapadła niezręczna cisza a Jure podniósł się z piasku.

- Sorki - uśmiechnął się nie śmiało
- Nic się nie stało - wstałem i podszedłem do niego i objąłen go.
- Pięknie tu jest. Kocham zachody słońca, są prześliczne -
- Przypominają mi ciebie, są tak samo piękne - cały czas byłem w niego wpatrzony.
- Weź przestań, nie uważam że jakkolwiek jestem ładny -
- Nawet, tak nie mów, jesteś najpiękniejszym i najcudowniejszym chłopakiem jakiego kiedykolwiek poznałem. - złapałem go za ręce
- Na serio? -
- Na serio. Chcesz wiedzieć po co cię tu przyprowadziłem? -
- Po co?? -
- Od długiego czasu chciałem ci coś powiedzieć -
- Tak? -
- od paru miesięcy czuje że to co jest pomiędzy nami nie jest już przyjaźnią, a czymś więcej.  Rozumiem jeśli ty uważasz inaczej ale musiałem ci to powiedzieć bo nie mogę dłużej tego w sobie trzymać, Jure kocham cię. -
- Chwila, na prawdę? To nie żart? -
- Nigdy bym nie żartował z tego, naprawdę cię kocham -

Nic nie odpowiedział, po prostu mnie pocałował. Byłem w lekkim szoku ale odwzajemniłem pocaunek. Było idealnie, tylko ja i on, całowaliśmy się o zachodzie słońca na pięknej malutkiej plaży, czy mogło być lepiej?

- Ja też cię kocham Jan - powiedział gdy się od siebie odsuneliśmy
- Czyliiii jesteśmy oficjalnie razem?? -
- Niech ja pomyślę... - uśmiechnął się i znowu mnie pocałował.
- Nawet nie wiesz ile na to czekałem -
- Chyba się domyślam - zaśmiał się

❀•°•═════ஓ๑♡๑ஓ═════•°•❀

Hejooo!!! Witam was po długieej przerwie, ale wracam już do pisania🫶🫶 mam nadzieję że rozdział się podoba

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 08 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

You are my light<3 Jan x Jure Where stories live. Discover now