Miłość? część 1

61 5 8
                                    

Pov: Jure

Nareszcie byliśmy w pokoju, nareszcie był spokój, nareszcie słyszałem tylko głos Janka lub dźwięk cicho wyjmowanych rzeczy z walizki. Nareszcie tylko ja i on.

- Jure! Słyszysz co mówię? - z moich zamyślen wyrwał mnie Jan
- Oh, przepraszam zamyśliłem się, powtórzysz jeszcze raz? -
- Bojan do mnie napisał że za godzinę idą na plażę, pytałem czy też chcesz iść -
- chce! Oczywiście że chce! -
- to super, napisze mu że idziemy - uśmiechnął się.

Boże jak ja kocham ten jego czarujący uśmiech, i te oczy... JURE WRACAJ NA ZIEMIĘ!!

Time skip: 10:25 (czyli jakieś 15 minut później)

W między czasie gdy Jan rozpakowywał swoje rzeczy ja leżałem na łóżku i myślałem trochę o niczym, trochę o naszej relacji, coraz bardziej mam wrażenie że czuje do niego coś więcej niż samo "lubienie" jako przyjaciela

- Ziemia do Juree!! Słuchasz mnie w ogóle?? - powiedział trochę głośniej Jan który machał mi ręka przed twarzą
- Jezu przepraszam, co mówiłeś? -
- Nie musisz przepraszać, tylko trochę się martwię, jesteś od wczoraj jakiś nieobecny. - usiadł na łóżku obok mnie.
- Nic ważnego, nie przejmuj się - skłamałem
- Czyli jednak coś, mów -

Chciałem mu powiedzieć wszystko ale wiem ze nie mogę, tu przecież chodzi o niego. O moje uczucia do niego, o to że go kocham, o to że nie wiem jak mu to powiedzieć bo boje sie odrzucenia. Jak ja mam mu do cholery to powiedzieć?

- Ja.. Ja właściwie sam nie wiem, czuje sie jakiś bezsilny, naprawdę nie wiem - powiedziałem połowę tego co naprawdę leżało mi na sercu
- Oh, rozumiem Jurek, chcesz się przytulić? - powiedział Jan, lecz wydaje mi się, że zauważył, że nie mówię mu wszystkiego, jestem mu wdzięczny że nie naciskał abym mówił więcej.
- Mhm - wymamrotałem i przytuliłem się do niego.

Czułem że w oczach mam łzy lecz starałem się nie płakać, nie chce żeby się o mnie martwił, gdy nawet sam nie wiem co mi jest, miłość? Głupio to brzmi.

- Jure - zaczął Jan, spokojnym ale też zmartwionym tonem głosu.
- Tak? -
- Słuchaj, jesteś dla mnie bardzo ważny i nie chce żeby działo się u ciebie coś złego, rozumiem że nie możesz nie chcieć mi wszystkiego powiedzieć ale chce żebyś wiedział że możesz przyjść do mnie z każdym problemem i kiedy tylko chcesz, ja zawsze cię wysłucham i postaram się pomoc, jak tylko mogę. Jesteś dla mnie wszystkim, Jure - złapał moją twarz w dłonie i lekko pocałował w czoło.
- Jesteś kochany, ale pamiętaj że to działa w drugą stronę i ty też przychodź to mnie z każdą błachostką -

na usta cisnęlo mi się tylko "Kocham cię" ale coś mnie powstrzymało, kompletnie co, może to że boje się odrzucenia z jego strony? Dlatego bo boje sie że mimo wszystko wybierze Nace'a? Dlatego że nigdy nie byłem w szczęśliwym związku z chłopakiem i nie wiem jak to jest?

Ta cała miłość już mnie męczy.

⋅•⋅⊰∙∘☽༓☾∘∙⊱⋅•⋅
Hejka skarby!! Dzisiaj rozdział krótki ale niedługo będzie druga część😚 piszcie jak wam się podoba, bo osobiście jestem z niego dumna💋

Kocham was i dbajcie o siebie!!

492 słów (nie sprawdzane)


You are my light<3 Jan x Jure Where stories live. Discover now