Miłość? część 2

72 3 2
                                    

Pov: Jan

Martwiłem się Jure'a, jeszcze nigdy nie widziałem go w takim stanie, kompletnie nie wiedziałem jak mu pomóc, na język cisnęło mi się tyle słów ale mimo wszystko ciężko było mi co kolwiek powiedzieć, bo bałem się że powiem coś źle.

- Jure - zacząłem niepewnie
- Tak? - powiedział Jure który ledwo powstrzymywał się od płaczu, chyba myślał że nie zauważę..
- Słuchaj, jesteś dla mnie bardzo ważny i nie chce żeby działo się u ciebie coś złego, rozumiem że nie możesz nie chcieć mi wszystkiego powiedzieć ale chce żebyś wiedział że możesz przyjść do mnie z każdym problemem i kiedy tylko chcesz, ja zawsze cię wysłucham i postaram się pomoc, jak tylko mogę. Jesteś dla mnie wszystkim Jure - złapałem jego bladą twarz w dłonie i złożyłem delikatny pocaunek na jego czole.
- Jesteś kochany, ale pamiętaj że to działa w drugą stronę i ty też przychodź to mnie z każdą błachostką -
- Będę pamiętał - uśmiechnalem się sztucznie, ale chyba słabo wyszło..

Bolało mnie to że Jure zawsze troszczy się o wszystkich tylko nie o siebie, zawsze stawiał siebie na ostatnim miejscu i gdy tylko ktoś chciał zadbać o niego, zawsze odwracał sytuację żeby uwaga nie była skupiona na nim. Bał się mówić o swoich problemach, bo uważal (tak jak teraz) że to nic ważnego i sam sobie poradzi, bardzo boje się o niego, bo nie chce żeby przez takie trzymanie emocji w sobie kiedyś coś sobie zrobił. Chce żeby wiedział że ma mnie i że nie jest problemem, i że jest dla mnie cholernie ważny i za nic nie chce go stracić.

Siedzieliśmy tak przytuleni do siebie w ciszy pare minut, gdy nagle zadzownił mój telefon.

- Ty to masz wyczucie Bojan - żeby rozluźnić atmosferę zażartowałem zanim odebrałem telefon.
- On to tak zawsze - ulżyło mi gdy zobaczyłem jak Jure się uśmiecha

- Halo? - odebrałem
- Idziecie z nami na tą plażę czy nie w końcu?? - powiedział Bojan
- No idziemy, a co? -
- TO GDZIE WY JESTEŚCIE, CZEKAMY OD PARU MINUT W LOBBY, A JURE NIE ODBIERA - chciało mi się śmiać jak słyszałem wkurzonego Bojana
- Yy, nie patrzyłem na godzinę sory, idźcie bez nas, my za chwilę dołączymy. -
- No niech ci będzie, tylko przyjdźcie - zaśmiał się
- Ma się rozumieć - rozłaczyłem się i spojrzałem na Jure'a który chyba zrozumiał o co chodzi, i zaczął się zbierać.

Ja też szybko wziąłem torbę, wrzuciłem do niej ręcznik, krem spf itp. I poszedłem się przebrać
Pare minut później byliśmy na miejscu.

- No nareszcie! Co wam tak zeszło długo? - śmiał się Kris
- Przecież mówiłem Bojanowi, że nie patrzyłem na godzinę -
- No niech ci będzie - przewrócil oczami

Na szczęście chłopaki zajęli nam dwa leżaki i było problemu z szukaniem czy coś. Wyjąłem ręcznik i rozłożyłem go na leżaku.

Time skip: 11:15

Gadaliśmy jakiś czas, aż w końcu ktoś zaproponował żeby iść do wody, wszyscy się zgodzili oprócz Jure, ale ze mną nie ma tak łatwo, gdy wszyscy wstali i mieli już iść, ja podszedłem do leżaka Jure'a, wziąłem go na ręce i pobiegłem do wody.

- JAN PUSZCZAJ MNIE!!! - krzyczał, ale przez to jak się śmiał mało co rozumiałem
- Nie - również się śmiałem
- JAN ZABIJE CIE!!!! - Krzyknął gdy byliśmy już w wodzie i nareszcie go puściłem.
- Ja też cie lubie - powiedziałem a on posłał mi zabójcze spojrzenie.

Jakieś parenaście sekund później  dopłyneli do nas chłopaki.

- Nieźle się bawicie - zaśmiał się Nace
- Zabije go kiedyś - Powiedział Jure
- Oh jakie to słodkie, też cię kocham - zażartowałem
- Normalnie gorzej niż z Dziećmi - przewrócił oczami Kris
- Pamiętasz że jesteś najmłodszy, co nie? - uśmiechnął się i powiedział do niego Nace.

Time skip: 14:20

Czas na plaży leciał nam bardzo szybko i okazało się że z jedenastej zrobiła się czternasta. Postanowiliśmy że pójdziemy do pokoi się ogarnąć i wgl a później pójdziemy razem na obiad. Szybko się zebraliśmy i wróciliśmy do pokoju.

- Idziesz się myć pierwszy? - zapytałem
- Mogę iść, tylko wezmę ręcznik -
- Okej, ja pójdę na chwilę do Krisa i Nace'a bo któryś z nich wziął moje słuchawki chyba -
- Spoko -

Skłamałem, ale to tylko dlatego bo chciałem wyjść i poszukać tutaj jakiegoś ładnego miejsca żeby zabrać Jure'a i nareszcie powiedzieć mu co czuje.

Wyszedłem z pokoju i poszedłem w kierunku plaży, może tam bedzie jakies fajne miejsce.
Szedłem już chwile i nagle usłyszałem.

- Jan!!! Co ty tutaj robisz?? Tyle lat się nie widzieliśmy!!!! - Nagle podbiegła do mnie dziewczyna i mnie przytuliła

Rozpoznałem ją, była to moja dawna znajoma (jakaś córka koleżanki mojej mamy czy coś), nie miałem z nią dobrego kontaktu bo byłem trochę zmuszany do tej relacji, plus ona się we mnie zakochała i nie wie że jestem gejem. Będzie ciekawie..

-Marina! Hej! -
- Jezu Janči tyle cię nie widziałam, co u ciebie??-
- Dobrze, nareszcie z zespołem zrobiliśmy sobie wakacje i można wypocząć, a jak u ciebie? -
- Ostanio zerwałam z chłopakiem, z którym byłam rok, ale poza tym to dobrze, chcesz się przejść i pogadać? Chyba że cię zatrzymałam i gdzieś się
śpieszysz-
- Możemy się przejść, ja właśnie szukam jakiegoś ładnego miejsca, żeby zabrać tam... - zaczęliśmy iść w kierunku plaży
- OMG MASZ DZIEWCZYNE!! -
- Nie do końca.. -
- Aa, czyli chcesz jej wyznać miłość?? Jak słodko -
- Nie jej, a jemu ale tak - nie miałem problemu żeby powiedzieć Marinie tak poprostu o mojej orientacji, w końcu znaliśmy się od dziecka.
- Jesteś gejem?? Nie pomyślałbym -
- Luz, zawsze to słyszę - zaśmiałem się
- Wiesz co, jestem tu już pare dni i znalazłam takie jedno ładne miejsce, chodz to cię zaprowadze, myślę że będzie idealne na wyznanie miłości - uśmiechneła się

Poszliśmy w kierunku plaży ale przy samym wejściu skrecilismy i poszlismy przez jakieś palmy, pare kroków później moim oczom ukazała się piękna malutka plaża.

- Jak tu musi być pięknie o zachodzie słońca -
- Jest, uwierz mi -
- Dziękuję! -
- Nie ma problemu tylko później obiecaj że opowiesz mi jak poszło!-
- Obiecuje haha, ja już musze lecieć do zobaczenia!! -
- Do zobaczenia Jan!! -

》* 。 • ˚ ˚ ˛ ˚ ˛ • 。* 。° 。* 。 • ˚《

Taki mały prezent świąteczny odemnie😚 Mam nadzieję że się podoba!! Wesołych świąt kochani!!!

(Nie sprawdzane, 965 słów)

You are my light<3 Jan x Jure Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang