Rozdział 1

283 11 1
                                    

Tytuł: Igranie z zemstą
Autor: Maeglin Yedi
Tłumaczenie: Gobuss & Ariel Lindt
Beta: Kaczalka

Igranie z zemstą





Zadziwiająco łatwo było Harry'emu podjąć tę decyzję.

Spędziwszy dwa tygodnie w swojej sypialni na Privet Drive, w czasie których jego jedynym towarzystwem były żal i samotność, postanowił dokonać zemsty.

Potrzebował planu i przez jakiś czas nie potrafił wymyślić niczego, co ukoiłoby ból, który odczuwał, niczego, co zraniłoby tego oślizgłego drania tak bardzo, jak śmierć Syriusza zraniła jego. Dopóki ciotka Petunia nie przyniosła mu kilku starych czasopism, których miał użyć do wyczyszczenia klatki Hedwigi.

Znudzony gapieniem się całymi dniami na cztery ściany, usiadł na łóżku i zaczął kartkować gazety. Jego uwagę przykuł jeden z nagłówków:

"NAUCZYCIEL Z LIVERPOOLU OSKARŻONY O GWAŁT Z POWODU POTAJEMNEGO ZWIĄZKU Z PIĘTNASTOLETNIM UCZNIEM"

To było wyjście idealne. W końcu co mogłoby zranić Snape'a najbardziej? Utrata pozycji w Hogwarcie i zesłanie do Azkabanu.

Harry uśmiechnął się składając gazetę i umieszczając ją na spodzie klatki swojej sowy. Kiedy sześć dni później Lupin i Moody przybyli, aby go zabrać, miał już opracowany cały plan i był przekonany, że nic nie może pójść źle.


***

- Śmiem twierdzić, że niefortunne wydarzenia w Ministerstwie jasno pokazały, dlaczego tak ważne jest to, abyś nauczył się bronić, Harry, zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Zatem uważam, że najlepszym wyjściem jest...

Łatwo było nie dopuszczać do siebie pouczającego głosu Dumbledore'a. Harry siedział przy stole kuchennym ze spuszczonym wzrokiem, nie widząc zwężonych oczu starego czarodzieja, współczującego wzroku Lupina ani jadowitego spojrzenia Snape'a. Miał ochotę zerwać się i wrzasnąć na dyrektora, że te niefortunne wypadki nie miałyby miejsca, gdyby Zakon nie trzymał go w nieświadomości. Gdyby Dumbledore wytłumaczył mu, dlaczego musi uczyć się oklumencji. Gdyby Snape go powstrzymał. Gdyby Snape powstrzymał Syriusza.

Ale Harry nie wykrzyczał żadnej z tych rzeczy, nawet jeżeli paliły jego gardło i zasnuwały oczy mgłą. Musiał grać, jeżeli chciał, aby jego plan się powiódł.

Odważył się rzucić szybkie spojrzenie Snape'owi, który stał pod ścianą ze skrzyżowanymi ramionami i wyglądał tak, jakby wolał być torturowany przez Śmierciożerców niż słuchać sugestii Dumbledore'a.

- Jestem świadomy niechęci pomiędzy profesorem Snape'em a tobą, Harry, ale mam nadzieję, że dla dobra twojej edukacji, będziecie w stanie zapomnieć o dzielących was różnicach - powiedział dyrektor i posłał Harry'emu długie, wystudiowane spojrzenie.

Gryfon ukrył twarz w dłoniach, wydał z siebie szloch i upewnił się, że jego ramiona drżą.

- Tak bardzo przepraszam - powiedział łamliwym głosem. - Tak bardzo przepraszam. Wiem, że to wszystko moja wina. Wiem, że Syriusz nadal by żył, gdybym nie... gdybym tylko...

Upewnił się, że Dumbledore nie widzi jego oczu, gdyż w przeciwnym wypadku mógłby zorientować się, że ani jedno jego słowo nie jest szczere, a wtedy wszystko poszłoby na marne.

- Och, Harry, to nie była twoja wina - powiedział Lupin ze współczuciem w głosie. Snape parsknął głośno, a Dumbledore odchrząknął.

- Zrobię wszystko. Nie będę narzekał, będę uczył się bardzo ciężko, aby poznać oklumecję. Przysięgam. - Harry zdjął okulary i wytarł oczy, jak gdyby chciał pozbyć się kilku zabłąkanych łez.

Igranie z ZemstąWhere stories live. Discover now