•9•

5 0 0
                                    

Już świętej pamięci łzy
Z którymi niegdyś gorycz powracała
Na mej skórze bez emocji
Ona żadnych problemów nie napotykała
Jedno cięcie, drugie
Krew wypływa strumieniem
Czy to krwotok? Nie
To śmierć się zbliża
Ma gładka skóra jakby z ulgą
Bez duszy została
Ciało me już gdzieś w dole
Ja, niby w górze
Czy to teraz?
Nadszedł czas?
Pośród pięknych chmur
Widzę tylko postać ciemną
Wskazuje mnie palcem
Zimny pot oblewa
Jakby rzucona znów w dół
Ale tym razem nie w ziemię
Do podziemi trafiam
Gorących piekieł
Znów ta sama postać
Niby znajoma
Kłaniają się przed nią
Czy też powinnam?
Osoba ta spowita w płaszcz
Ciemny jak ów smoła
Podchodzi do mnie
Już wiem, że to diabeł
Ściąga swój kaptur
Czy to jest sen?
Widzę swą twarz
Przecież to ja
Czy to jest jakiś żart?
Lecz nie
Przecież to ja
Zostawiona w mroku

★†★

P.s. chciałbym zaprosić was też na moją trylogię również pisaną wierszem
Tytuł to "Trylogia diabła"
Zapraszam serdecznie
Miłej doby 🌹

Psychopatyczne WierszeTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon