Rozdział V - Dancing Queen

31 1 0
                                    

Od samego początku dnia towarzyszył mi wyjątkowo dobry nastrój. Wyczekiwanie na dyskotekę w pełni pochłonęło moje myśli, a sukienka, którą kupiłam ostatnio na zakupach z przyjaciółkami czekała na wieszaku w szafie. Ten humor sprawił, że czułam się bardzo zmotywowana do pracy, co przełożyło się na moją aktywność i skupienie na zajęciach.

W trakcie przerwy międzylekcyjnej usiadłam na sofie znajdującej się na korytarzu, aby trochę odpocząć. W moich rękach znalazła się książka, którą obecnie omawiamy na zajęciach z literatury. Jednak czytanie jej przerwał widok rzucającego się na kanapę Gilberta.

— Wszystko okej? — zapytałam patrząc na jego zdenerwowany wyraz twarzy. — Martwię się.

— Tsa, jest zaglibiście — wpatrywał się w głąb korytarza na rozmawiających ze sobą Elizę i Rodericha. — Myślałem, że się uda..

— Ją zaprosić? — dokończyłam za niego.

Nie odrywał od nich wzroku.

— Myślałem, że mi się uda do niej zagadać, czy by nie chciała iść ze mną na bal.

Nie wiedziałam co mu powiedzieć. Nie sądziłam, że mu aż tak zależało na zaproszeniu Elizabety. Siedzieliśmy tak przez chwilę w ciszy, aż w pewnym momencie położyłam swoją rękę na jego ramię.

— Jeśli byś chciał, to mogę z nią porozmawiać..

Uśmiechnął się do mnie, ale dał mi do zrozumienia, że była to jego sprawa i wolał, żebym się do tego nie mieszała.

Wróciłam do czytania książki, mimo tego, że Niemiec nadal siedział obok mnie. Po chwili jednak wstał i podszedł w stronę Węgierki i Austriaka, jednak ominął ich z całkowitą ignorancją, jakby w ogóle się nimi nie przejmował.

Gdy zadzwonił dzwonek na lekcje weszłam do sali i od razu zajęłam moje ulubione miejsce przy ścianie na samym końcu. Tego dnia było wyjątkowo mało osób na zajęciach, chociaż obie części naszej klasy liczyły razem ledwo kilkanaście osób. Wszyscy widocznie chcieli zebrać siły na zabawę. Otworzyłam podręcznik do geografii i przejrzałam temat omawiany na ostatnich zajęciach, ale moją uwagę rozproszyła osoba, która do mnie podeszła.

— Mogę usiąść z tobą, Gasoline? — zapytał nieśmiało.

— Jasne..

— Lukas — podał mi rękę — Wydaje mi się, że ze sobą jeszcze ze sobą nie rozmawialiśmy.

Okazało się, że chłopak to starszy brat Emila - chłopaka, który dołączył do naszego klubu. Tak jak on raczej nie był zbyt rozmowny i w przeciwieństwie do niego nie miał zapału do muzyki. Owszem, miał raz w tygodniu zajęcia, ponieważ wybrał część historyczną, ale za bardzo ich nie lubił. Z tego co jeszcze się o nim dowiedziałam to uwielbiał pisać, a w szczególności wiersze i piosenki.

Na tej lekcji nie robiłam nic ciekawego. Nauczycielka nie miała ochoty na prowadzenie, co sama nam powiedziała. Szkoda, bo bardzo lubię jej sposób tłumaczenia, co powodowało, że szybko się uczyłam.

— Idziesz z kimś na dyskotekę? — szepnęłam do sąsiada z ławki.

— Nie idę na nią — odparł szorstko nie patrząc nigdzie indziej niż na kartki z notatkami.

Więcej już się do niego nie odezwałam. Zabrałam swoje rzeczy i wyszłam z sali. Przy okazji poszłam jeszcze do automatu, aby kupić sobie batona - cukier automatycznie sprawiał, że mój poziom stresu się obniża.

***

Po południu po obiedzie w stołówce udałam się do swojego pokoju, aby trochę się przygotować razem z Alice i Radmillą. Nie wiem dlaczego, ale bardzo byłam przejęta imprezą. Chciałam się zaprezentować jak najlepiej i spędzić czas z moimi przyjaciółmi.

Ty, ja i muzyka - Hetalia FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz