Kowal-Nathan

0 0 0
                                    

Stałem na wieży i patrzylem w dół.

-Zabije się! Krzyknołem.
-Nie bój się nic nie poczujesz. Powiedziała Eve.

Zamkołem oczy i skoczyłem wykonałem obrót i wpadłem do siana jak śliwka w kompot.

Od wydarzeń z fragmentem minoł tydzień. Nigdy nie bylem tak szczęśliwy kiedy ujrzałempl Jacoba, on żył!

Teraz leży i zdrowieje a Eve przejeła obowiązek treningów ze mną.

W skrzynce którą ukradlem nie było nic szczegulnego. Byly w niej stare zapiski z przed kilku miesięcy.

Wyszłem ze stogu i powoli otworzyłem oko sprawdzając czy przypadkiem nie jestem w zaświatach. Zobaczylem przede mną Eve która stała i patrzyla na mnie.
-Skończyłeś? Zapytała wyraźnie znudzona. Jak ona tak szybko tu zeszła zdziwilem się.

Otrzepalem się i wziołem głęboki oddech Jacob byl by ze mnię dumny. Zaczołem wspinać się z powrotem do góry aby skoczyć ponownie.

Po kilku godzinach treningu pobieglem do Jacoba. Właśnie siedział przy stole i rozmawiał z mężczyzną który prawdo podobnie był lekarzem.

Kiedy mnie zobaczyłył wstał i podszedł do mnie kulejac przy tym.
-Eve mówila ci już że masz iść do kowala? Wręczając mi przy tym kartke. Najpewniej był to schemat przypominało to nóż bardzo podobny do tego którym zabiłem assasina. W tamtym momencie cały miniony rok przelecial mi przed oczami. Wyruszylem od razu do warszatu który zdajdował się niedaleko karczmy w której Jacob często przesiadywał.

Czy wspominłem że mieszkam z rodzeństwem Frye w lokomotywie. Znaczy nie do końca często nam przebywam ale od niedawna mój mentor wynajoł mi male mieszkanko w centrum Londynu. Powiedział że jego zdaniem umiem o siebie zadbać. Kiedy dotarłem zauważylem kowala i podbiegłem do niego.

Po krótkiej rozmowie wręczylem mu schemat a on stwierdził że ostatnio wykonywał bardzo podobny. Z tego co wiedziałem była tu dziewczyna która zleciła mu wykonanie sztyletu.

Możliwe że ma coś wspólnego z atakiem na mój dom. Na samą myśl o katastrofie która mnie spotkała czuje ból, ból w sercu.

Musze ją wytropić i dowiedzieć się prawdy.

Dosyć szybko dowiedziałem się w którą strone się udała tutejsi mieszkańcy mają długie języki bez problemu dowiedziałem się czego chciałem.

Ta dziewczyna miała długie brązowe włosy i ciemno niebieskie oczy. Miała też troche piegów na nosię. Powiedzieli też że wiek miała podobny do mojego.

W tamtej chwili zaczołem wątpić. Czy dziewczyna w mojim wieku mogł mieć coś wspólnego z takim okrutnym wydrazeniem.

Z wskazówek które pozyskałem wywnioskowałem że udała się w okoklice portu. Dosyć w szybkim tempie dotarłem na miejsce i nie zobaczyłem nic ciekawego oprucz statku nędzników. Grupa bandytów stała na krawędzi łodzi i wpatrywała się w tafle wody.

Mogłem przejść po słupkach o dostać się na statek. Tak też zrobiłem musiałem sprawdzić czy przypadkiem dziewczyna nie wpadła w klopoty.

Schowałem się za jedną ze skrzyń, były uchylone. Możliwe że ich okradła a nędznicy nie należeli do grupy spokojnych osób.

Podsłuchałem rozdrażnioną grupe dowiadując się przy o dzieciaku który ich okradł. Bylem pewien że chodziło o nią. Kiedy miałem już zeskoczyć z łodzi zauważyłem osobe na brzegu która otrzepywała się i szukała czegoś po kieszeniach.

Assasyni Londynu Tom 1 ,,Test''Where stories live. Discover now