''' Rozdział Dziesiąty ;

55 5 25
                                    


01:10
"He won't arrive"

. ☪︎* ☁︎. . * ✰ .· ☁︎ . *  ✯☽ .  ✧ . *

Następnego dnia jako pierwszy obudził się Michael. Sprawnym ruchem aby nie obudzić swojego ukochanego wyszedł z pokoju. Uznał, że zrobi mu przyjemność i ugotuje mu śniadanie. Postawił na standardowe naleśniki. Do tego przygotował bitą śmietanę i trochę owoców. Uradowany jak dobrze mu wyszło poszedł do łazienki się ogarnąć. Ubrał się w czarne luźne jeansy i do tego bluzkę z nadrukiem AC/DC po czym wrócił do swojego pokoju. Tam usiadł na ziemi i zaczął przeglądać instagrama. Jak zauważył post z konta jego szkoły informujący o balu, który ma się odbyć pod koniec tygodnia. Bardziej był on przypominający, gdyż szkoła informowała o tym już z miesiąc temu. Tak samo jak już wtedy była wpłata od uczniów, którzy chcieli przyjść. On sam jak i William takiej dokonali więc czemu by pójść razem. W tym momencie usłyszał jak niższy się budzi. Uśmiechnął się lekko i tylko mu się przyglądał. Gdy tylko tamten rozbudził się całkowicie również posłał mu uśmiech.

- A gdzie mój buziak na dzień dobry? - zapytał Will ospale wstając z łóżka.

Wheeler się tylko zaśmiał. Podszedł do niego i dał mu krótkiego buziaka.

- Wstawaj, zrobiłem ci śniadanie

- No i tak to ja mogę codziennie się budzić! Nie dość, że całus to jeszcze mój przyszły mąż gotuje mu śniadanie - zaśmiał się szatyn po czym udał się do drzwi. - Mikeyyy, chodź ze mną.

Pomimo tego jak Michael nie przepadał zbytnio za tym jak ktoś na niego mówił to akurat z ust chłopaka mu się przypodobało. Poszedł więc razem z nim na śniadanie. Tam oczywiście wspólnie zjedli gadając przy tym. Odłożyli talerze i udali się ponownie do pokoju.

- Chcesz może pójść do galerii? - zapytał niespodziewanie Michael gdy szatyn w miedzy czasie się przebierał.

- Jasne czemu nie - odrzekł wkładając bluzę chłopaka.

Tamten uśmiechnął się na ten widok. William wyglądał dosyć uroczo w jego bluzie. Pokierowali się do wyjścia no i wyszli. Będąc juz w galerii zaczęli się rozglądać gdzie by mogli pójść najpierw. Wybrali jakiś sklep odzieżowy. Śmiejąc się przy tym uznali, że dobrym pomysłem będzie dobranie dla siebie outfitów. William wybrał dla swojego chłopaka czarne szerokie spodnie z kieszeniami przy kolanach. Do tego dobrał szarą koszulkę z długimi czarnymi rękawami, która była dosyć oversizowa. Michael natomiast zdecydował się by wybrać mu również czarne szerokie spodnie tyle, że bez kieszeni bocznych, a także koszulkę z logiem zespołu TV girl. Pod spód dał biały golf, trochę szerszy w rękawach. Obaj udali się do przebieralni gdzie założyli na siebie ubrania.

- Wyglądasz przepięknie - uznał Mike wpatrując się w swojego chłopaka.

- Nie słodź mi tu aż tak. Dobrze wiem, że dla ciebie cokolwiek nie ubiorę i tak będę dobrze wyglądać - zaśmiał się cicho szatyn.

W odpowiedzi dostał tylko cichy śmiech. Zrobili sobie wspólnie zdjęcie, wstawili na story, a następnie odkładając ubrania wyszli ze sklepu. Pokierowali się do jakiegoś z biżuterią. Tam Will kupił sobie jakiś naszyjnik, natomiast Mike pierścionek. Nie był to jednak taki zwykły pierścień. Specjalnie wybrał taki z małym wygrawerowanym kwiatkiem by móc wręczyć go szatynowi. Mając już lekko dosyć udali się na lody. Zamówili, zjedli i ruszyli do domu. W trakcie dużo rozmawiali śmiejąc się.

"Każdy kwiat ma znaczenie" | BYLERWhere stories live. Discover now