''' Rozdział Piaty ;

384 21 85
                                    


01:05
"I don't want to die Michael"
. ☪︎* ☁︎. . * ✰ .· ☁︎ . * ✯☽ . ✧ . *

Gdy tylko wybiła północ chłopcy spojrzeli na siebie. W końcu nie zauważyli jak szybko czas płynął. W końcu oboje zdecydowali, że pójdą się ubrać, a następnie położą się spać. Chociaż w sumie i tak zdawali sobie sprawę, że zasną. Tak czy siak Will jako pierwszy wszedł do łazienki gdzie zaczął się myć. Mike w tym czasie wszedł do jego pokoju. Rozejrzał się trochę, a jego uwagę przykuł jeden drobny szczegół. Była to wstążka szpitalna. Skąd wiedział? Jego babcia miała dokładnie taką samą podczas leżenia na oddziale. Chciał się spytać przyjaciela skąd się to wzięło jednak uznał, że tego nie zrobi. W końcu gdyby coś mu było to by powiedział, prawda? Po dosyć nie długim czasie do pokoju wszedł szatyn ubrany w swoją piżamę. Dał sygnał niższemu, że może już iść się umyć co ten oczywiście zrobił. Gdy tylko wyszedł z pokoju William złapał telefon i zaczął wypisywać do swojej przyjaciółki.

Will The Wise:
Nie uwierzysz w to co się stało!

MadMax:
Dzisiaj to mnie już nic nie zaskoczy. Całowałeś się z Mike'iem?

Will The Wise:
Co? Nie! Jeszcze nie. Puściłem playlistę i wspólnie tańczyliśmy do jednej z piosenek!

MadMax:
Wow! Gratulacje! Chyba zdobyłeś w jakiś sposób kawałek pierwszej bazy! Oby tak dalej chłopie
Dobra ja lece, Billy krzyczy, że jestem mu potrzebna. Miłego! 💓

Po tym szatyn odłożył telefon i poszedł do salonu. Uznał, że tym razem będą spali właśnie tam. Rozłożył kanapę, a następnie nałożył na nią pościel, poduszki i inne podobne do tego rzeczy. Wtedy do pomieszczenia wszedł zmieszany brunet.

- A my nie śpimy w twoim pokoju? - spytał marszcząc brwi.

- Uznałem, że pewnie i tak nie zaśniemy od razu wiec tutaj będzie lepiej. Ale możemy w moim pokoju - wzruszył ramionami.

- Nie no bez sensu przekładać wszystko - odparł po czym pobiegł do kanały i na nią wskoczył. Następnie usadowił się na nie i położył wygodniej. - Puścisz tą twoją playlistę? Będzie wtedy chociaż cicho lecieć w tle.

Słysząc to Will się zdezorientował. Czyli jednak nie jest aż tak głupi jak podejrzewał i zauważył ją. Bez słowa włączył playlistę na telewizorze by leciała cicho, a następnie położyłam się obok niego trzymają mały odstęp. Wtulając się w kołdrę zamknął oczy i odwrócił się od przyjaciela.

- Ale, że mnie się wstydzisz? - uniósł brew Michael i się zaśmiał. Po tym przybliżył się do chłopaka i delikatnie go objął co było dla niego zaskoczeniem.

Zwykle tego nie robił. W sumie nigdy tego nie zrobił. Chociaż trzeba wziąć pod uwagę fakt, że zwykle sypiali u Wheelerów, a tam Byers otrzymywał osobne posłanie. Może Mike zawsze tak chciał zrobić, a nigdy okazji nie miał? Nie wiadomo. Nie było to zmartwieniem Williama na ten moment gdyż jedyne co chciał to zasnąć.

- Dobranoc Billy - wyszeptał w pewnym momencie Mike co rozbudziło niższego.

- Ja ty mnie nazwałeś? - spytał lekko zaspanym głosem.

- Billy. Wiesz.. Twoje pełne imię to William, a skrótem od tego jest też Billy więc pomyślałem, że-

- Nie rób tak. Nie przepadam za tym. Chociaż w sumie to mi obojętnie jak postąpisz - uznał i po jakimś czasie przez dłuższą chwilę ciszy zasnął.

"Każdy kwiat ma znaczenie" | BYLEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz