Sara II

75 10 2
                                    

Występy w programach telewizyjnych dzielą się na dwa rodzaje. Te, w których się bronisz i te, w których atakujesz. Równość nie ma swojej telewizji ani żadnych kluczowych mediów, więc ciężko trafić na dziennikarza, który głaszcze cię po głowie. Nie potrzebuję tego. Jeśli pytania są zwykłym sporowkowaniem do wyjaśnień, wszystko jest dobrze. Problem pojawia się, gdy zamiast bycia "w kontrze" do ciebie ktoś staje się twoim wrogiem.

Tak było w tym przypadku. Nie mówię o dzinnikarzu. On zdawał swój egzamin całkiem nieźle. Mam na myśli polityka. Posłankę konkretnie.
Karolina Stec. 31 lat. Jedna z tych młodych twarzy prawicy. Młodych jak na prawicę. Właściwie centroprawicę, ale jeśli wchodzisz w koalicję z faszystami z SON-u to trudno nazwać cię jakkolwiek centrowym politykiem. Karolina jest wysoką i trzeba przyznać, bardzo ładną kobietą. Dlatego SiZ wszędzie ją wysyła. Chcą, by swoimi brązowymi oczami zahipnotyzowała publiczność, aby jej długie, kruczoczarne włosy spływające znad wysokiego czoła legitymizowały ich zacofane poglądy. Żeby wydatne piersi wyeksponowane w zauważalny, lecz nienachalny sposób odwracały uwagę od ust sączących jad. Ust pełnych, szerokich, pokrytych ciemnoczerwonymi lub... czy ja się za bardzo nad nią rozwodzę? Nieistotne. Jest ładną aktoreczką w bardzo brzydkim teatrze. Może nie beszta wszytkich dookoła jak Suśliński czy Nowacki, naczelni krzykacze SiZ, ale tylko dlatego, że przewodniczący partii ma na nią inny pomysł. Patrzę teraz w jej oczy, ile musi być w nich...
-Kłamstw, które opowiadacie nie da się już słuchać... - usłyszałam nagle. Chyba za bardzo zapatrzyłam się na jej obrzydliwe oblicze i straciłam wątek.
-Pani poseł, wystarczy - przerwał jej dziennikarz. - Nie odchodźmy od tematu. Pani poseł Pawłowska, co może pani powiedzieć na temat ustawy o więziennictwie.

Dobra. Wracamy do żywych. Obudź się, Sara.
-Naszych kłamstw? Kto w swoich mediach podaje fałszywe infromacje o Marszach Równości? Kto...
-Pani Poseł mówimy o ustawie o więziennictwie - zainterweniował dziennikarz.
-Kto zakłamuje informacje o liczbie samobójstw w więzieniach? - To mi wyszło całkiem nieźle, muszę przyznać. - Udajecie, że resocjalizacja przynosi efekty, ale tak jak Polska Przyszłości nie widziała potrzeby pomocy psychologicznej dla więźniów...
-Pani Poseł, proszę mnie nie rozśmieszać - zasmiała się Karolina Stec. - Psychologowie w zakładach karnych są i pracują na najwyższych obrotach! Więźniowie traktują ich jak maszynki do łagodzenia wyroków. Resocjalizacja może działać....

Muszę jej przerwać, nie może wyjść, że mnie zagłuszyła...

-...tylko wtedy, gdy więźniowie...
-Czują, że mają do czego wracać - wtrąciłam. - Zmienianie ustaw o zapisy o długości trwania wyroków to nie reformowanie więziennictwa, a jedynie zabijanie sobie czasu w Sejmie i na komisjach!
-Jeśli regulacje prawne w celu umożliwania dokładniejszego egzekwowania kar w stosunku do przewinienie jest dla pani zabijaniem czasu to nie mamy o czym rozmawiać.
-Doskonale wiemy, że nie o to wam chodzi - zaczęłam mówić jeszcze zanim tamta skończyła.
-Moment! Szanowne Panie! Tutaj stawiamy kropkę! - stwierdził twardo prowadzący. - Dziękuję za tę rozmowę, a państwa zapraszam na Raport z Dnia o 20. Moimi gościniami były Karolina Stec, Silni i Zjednoczeni
-Dziękuję bardzo.
-Oraz Sara Pawłowska, Partia Równość.
-Dziękuję i życzę miłego wieczoru.

Koniec. Część świateł zgasło, a studio zaczęło być przygotowywane do nowego programu. Wstałam z miejsca i podeszłam do dziennikarza.
-Dobrze było - powiedział. Macie ciekawą dynamikę taki duet trzeba częściej zapraszać.
-Ależ proszę - zaśmiała się Karolina kiedy technicy zdejmowali jej mikrofon. Po chwili jeden z nich podszedł do mnie, a ja gestem głowy przyzwoliłam na odpięcie urządzenia również mi.
-Tak lubisz moje towarzystwo? - zapytałam Karolinę sarkastycznie.
-Zawsze można się z kimś pokłócić.
-Dziękuję wam drogie panie za dzisiaj, na pewno jeszcze się zobaczymy. Michał, odprowadź panie posłanki - zakończył dziennikarz.
-Dziękujemy za zaproszenie - powiedziałam w imieniu nas obu i poszłyśmy w stronę wyjścia. Obie zamówiłyśmy też taksówki i czekałyśmy na nie na zewnątrz. Karolina wyjęła paczkę papierosów.
-Chcesz? - zapytała.
-Jasne - odparłam sięgając po papierosa. - Dzięki.

Dym wpadł w moje płuca. Najgłupszy z nałogów. Nie jem mięsa, nie używam plastikowych toreb, patrzę na skład kupowanych produktów. Jem zdrowo, chodzę na siłownię, ale na koniec truję się dymem z...
-Ciebie też denerwuje Piekarski? - bezczelnie przerwała moje wewnętrzne rozmyślania Karolina.
-Jakby jego nie było w składzie komisji, to przychodziłabym tam z uśmiechem na ustach.
-Słyszałaś, że się rozwodzi?
-Tak... Kto nie słyszał skoro jego żona rozpowiedziała to po całej Warszawie.
-Ja akurat nie mieszkam w Warszawie.
-Ja też nie.
-Ale Piekarski chyba chciałby to zmienić, bo jakieś insynuacje do mnie kieruje - zaśmiała się Karolina pokazując szereg ładnych, białych... nie ważne. Zaśmiała się Karolina.
-Nie mów! - Piekarski wydawał sie być bardzo bezpośrednim i pozbawionym kultury jegomościem, ale tego się nie spodziewałam.
-Tak... Wie, że nikogo nie mam. Do ciebie przynajmniej wie, że nie ma po co nawet próbować się przymilać. Ze względu... - Karolina lekko się zawstydziła. - Na twoje upodobania.
-To fakt! Chyba, że nagle odpadłby mu penis. - Czemu ja to powiedziałam? Brzmiało okropnie i... chyba transofobicznie.
Karolina zaśmiała się jednak całkiem szczerze. Z drugiej strony była politykiem, więc udawane emocje to dla niej nie pierwszyzna. Polityczką. Należy używać feminatyw, choć ta brzmi całkiem dziwnie, no ale przecież wszystko brzmi całkiem dziwnie jeśli nie mówi...
-A ty masz jakąś bezpenisową drugą połówkę - znów przerwała mi monolog wewnętrzny.
-Eee... Nie. Aktualnie nie.
-Czyli dla nas obu kochanką jest Polska - zaśmiała się Karolina i rzuciła dopalonego papierosa na ziemię, po czym z wielką gracją zgasiła go podeszwą swojej szpilki. Czarnej, lecz odbijającej... Co się ze mną dzieje?!
-Tak, Polska - zaśmiałam się w odpowiedzi. - Dobrze powiedziane.
-Moja taksówka - zauważyła Karolina.
-Do zobaczenia w Sejmie.
-Do zobaczenia!

Dobra, musimy wyjaśnić sobie kilka rzeczy.
Po pierwsze to, co mówiłam jakiś czas temu o Karolinie nie do końca jest prawdą. Byłam w bojowym nastroju w trakcie konfrontacji z prawicową ideologią w telewizji. Nie reprezentowałam tam tylko Sary Pawłowskiej, ale przede wszystkim całą partię! Karolina Stec jest generalnie w porządku. A ten Piekarski to taki polityk z Polski Przyszłości, z którym jesteśmy na komisji. Jakbyście nie zrozumieli o kim mówimy.

A no właśnie. Jesteśmy na komisji. W sensie ja i Karolina. Komisji Praw Człowieka i Sprawiedliwości. Nie, na odwrót. Sprawiedliwości i Praw Człowieka. No, więc rozmawiamy ze sobą od czasu do czasu. W sensie ja i Karolina. To wynika z kontekstu, prawda? Bo mówiłam też o Piekarskim z PP, ale z nim nie jestem blisko. Znaczy z Karoliną też nie jestem blisko! Po prostu czasem rozmawiamy o... niczym właściwie! Mówię strasznie chaotycznie, przepraszam. Jakoś tak czasem niektóre osoby na mnie działają, że po spotkaniu z nimi miesza mi się w głowie. Karolina to dobry przykład. Poza nią mam tak z... No, jeszcze ktoś by się znalazł. O, dopaliłam fajkę.

Wypalony papieros wrzuciłam do kosza na śmieci. Wracając spojrzałam na ziemię. Leżał tam kiep Karoliny. Nie można tak zostawiać śmieci na chodniku. Od tego są kosze. Podniosłam resztkę papierosa, na której widniał czerowny ślad szminki Karoliny. Obróciłam w palcach papieros i wrzuciłam do kosza. Nie wyobrażajcie sobie nie wiadomo czego! Jestem lewicową aktywistką! Dbam o środowisko.
Wtedy zobaczyłam nadjeżdżającą taksówkę. Wsiadłam do niej i ruszyłam do swojego mieszkania. Tak, mam mieszkanie w Warszawie. Głównie używam je do celów okołosejmowych. Podczas posiedzeń tu pomieszkuję, ale moim domem jest niezmiennie Kraków.
Tak. Już jutro wracam do pracy w Sejmie. Nie żebym nie pracowała będąc w telewizji. W życiu polityka praca nie kończy się w sali plenarnej czy na komisji. Znaczy u niektórych się kończy, ale to nie są odpowiedzialni politycy. Czy jest ich dużo? W miarę. No, ale skoro takich sobie wybraliście...

Barwy PartyjneWhere stories live. Discover now