rozdział 7 impreza

14 0 0
                                    

Kilka dni po ślubie otrzymałam zaproszenie od królestwa Salinów.  Na imprezę z okazji mojego ślubu z Adorą. Wstałam koło 9, natomiast Adora zawsze wstaję bardzo wcześnie rano. Gdy tylko wstałam poszłam do łazienki by się ogarnąć. Potem poszłam do jadalni aby zrobić sobie śniadanie, okazało się że w cale nie musiałam tego robić. Ponieważ gdy tylko weszłam do pomieszczenia na stole leżał talerz z tostami polane miodem. Przy talerzu z posiłkiem była karteczka z napisem " śniadanko dla Catry ". Siadłam do stołu i zaczełam jeść posiłek, po chwili usłyszałam odgłosy kroków. Nastawiłam uszy, aby ustalić z kąt pochodzi odgłos kroków. Po kilku minutach do jadalni wszedł Melog.

-  Och to ty Melog, cześć.
-  Mrrr.

Gdy skończyłam jeść wypiłam herbatę owocową po czym umyłam naczynia.  Wyszłam z kuchni następnie poszłam poszukać Adory. Znalazłam ją w komnacie Glimmer i Bow, użyła mocy she Ry aby złagodzić ból związany z ciążą królowej.
- Dzień dobry.
- Dzięki, Adora.
- Proszę, Glimmer.
- Jejku! Catra mogła byś mnie tak nie straszyć?! Jak byś nie zauważyła pomagam Glimmer.
- Chciałam się tylko przywitać.
- Dobra dobra, zjadłaś śniadanie?
- Tak.
- Lecimy dziś do Salinów. - powiedziała blond włosa partnerka Catry.
- Tak, jasne pamiętam.
- Idę się szykować.
- Dobra. Po tych słowach dziewczyna wyszła z komnaty.

- Glimmer kiedy masz ten no...
- Jeszcze trochę, może za kilka dni.
- Aha ok, tak w ogóle to gratulacje.
- Dzięki, Catra.
- W szybko w porządku już? Wygodnie ci może pójdę po jeszcze kilka poduszek lub zrobię ci herbatę? Może... Bow! Nie panikuj, jeszcze mamy czas przed pojawieniem się naszego dziecka.
- Tak ale może jednak...
- Bow, uspokój się jest dobrze.

- Ok, dobra...

*****************************

Po południu wraz z Adorą szykowałyśmy się na przyjęcie. Ja ubrałam się w czarny garnitur i bordowe spodnie blondynka natomiast wybrała czerwoną sukienkę i do tego założyła złoty naszyjnik i kolczyki. 

- Pięknie wyglądasz Adora... 

- Dziękuje ty też ładnie wyglądasz. 

- Dzięki.

- Zawsze musisz się ubierać w ciemne ubrania? 

- Coś ci nie pasuje?

- Oj Catra, Catra...

- No co!? 

- Nic, nic haha. 

- Aha ok... 

Po chwili rzuciłam się na dziewczynę, Adora straciła równowagę i poleciała na łóżko przy okazji polecialam razem z nią. Gdy górowałam nad blondynką pocałowałam ją, po czym wstałyśmy z łóżka. 

- Koniec tego, czas się zbierać. - powiedziała dziewczyna. 

Wyszłyśmy z komnaty po czym poszłyśmy na dwór, czekał tam na nas koń Adory który miał nas zawieść do Salinów. Gdy wsiadlyśmy na skrzydlatego rumaka po czym Swift Wind wystartował po chwili zaczęłyśmy się unosić nad ziemią. Cały czas trzymalam się mocno mojej partnerki bo nie do końca jeszcze przyzwyczaiłam do latania na skrzydlatym wierzchowcu Adory. Mimo tego lot był nawet spoko, błękitne niebo, chmury, planety... Ze też kiedyś chciałam aby to wszystko zniszczyła horda... Po dlugiej podróży dotarłyśmy na miejsce, Swift Wind wysadził nas przy bramie do zamku Mermisty, przy których oczywiście stała straż. 

- Dzięki Swift Wind widzimy się wieczorem. 

- Nie ma za co, dobrej zabawy. 

Ogier odleciał a my skierowałyśmy się w stronę wejścia do zamku. Stanełyśmy przed drzwiami do pałacu księżniczki Salinów. Zjeżyłam ogon wyciągnęłam pazury w gotowości na wypadek gdyby któryś z tych strażników postanowił mnie aresztować. Widocznie Adora to zauważyła, położyła dłoń na moim ramieniu, po tym nieco się rozluzniłam się. 

Adora & Catra : Nowy PoczątekWhere stories live. Discover now