II Poznanie

27 1 1
                                    

Pov. Narrator

Kiedy tak stali w osłupieniu Ink się odezwał do postaci z pytaniem
-O hej! Jesteś potworem, czy człowiekiem? Czy jesteś dziełem twórców? Masz swoje Au? To ostatnie to głupie pytanie. Oczywiście, że masz, które to? -
-Cóż, jestem człowiekiem, dziewczyną tak dokładniej i mógłbyś się zdziwić ale nie mam swojego Au. Tak na prawdę nawet nie wiem jak tu się znalazłam. - Odpowiedziała lekko zmieszana dziewczyna. Po chwili Dream szybko przeteleportował się koło niej i powiedział
-Musimy Ciebie szybko z tond zabrać. Jest tu niebezpiecznie. - Zanim Dream zdążył ją złapać, Dust zaatakował ich kośćmi z ostrymi jak brzytwa zakończeniami. Dream i dziewczyna ledwie uniknęli ten atak.

Po kilku takich ataków przez pojedynczych przeciwników, walka została wznowiona, a dziewczyna została przyszpilona kośćmi o pobliskie drzewo, z którego dziewczyna po chwili odczepiła i spokojna usiadła na trawie pod nim (drzewem). Była naprawdę spokojna i zrelaksowana robiąc swoje sprawy jak na takie okoliczności. To wygląda tak, jakby nie wiedziała, że jest na polu walki. Po dłuższej chwili niedaleko niej przeteleportował się Swap z kilkoma ranami i dalej walcząc z Horrorem i wykrzyknął do niej
- CZEMU NIC NIE ROBISZ?! UCIEKAJ! - Na co dziewczyna odpowiedziała
- Nie chce mi się. -
-NIE ZALEŻY CI NA ŻYCIU!? -
-No zależy, ale nie chce mi się. Poza tym i tak nie macie jak mnie zabić. - Powiedziała dziewczyna. Swap chciał się zapytać co ma przez to na myśli ale walka trwała, a on musiał się skupić na obronie, w końcu to nie było przesłuchanie. Wszyscy w sumie zastanawiali się nad tym samym.

Po dość długim czasie pojawiło się przed nią zeszyt i ołówek z gumką i zaczęła sobie powoli rysować. Przy okazji ledwie udało jej się uniknąć noża, który prawie by ją zabił.
-EJ! JA TU NIKOMU NIE ZAWADZAM, WIĘC RZUCAJCIE SOBIE NOŻAMI W SIEBIE SAMYCH, A NIE WE MNIE! - Wykrzyknęła po czym przeteleportowała się na jakiś klif niedaleko i zaczęła sobie ich obserwować rysując coś od czasu do czasu.

Minęło już prawie 2, a prawie 3 godziny od rozpoczęcia walki (nie wznowienia walki dop.Autorka), a nie wyglądało na to, by walka się zbliżała ku końcowi. Dziewczyna zmęczona i wściekła po ominięciu kolejnego ataku kości wykrzyczała
- DOBRA, MAM DOŚĆ! LUDZIE NO ILE MOŻNA WALCZYĆ!? ILE JUŻ MINEŁO- *spojrzała szybko na zegarek* -PRAWIE 3 GODZINY OD KIEDY WALCZYCIE! KUŹWA, NO WRACAJTA DO DOMU! - Po czym pstryknęła palcami i przeteleportowała do swoich baz. Bad Guysów przeteleportowała do ich dość starej i ciemnej willi, a tak dokładniej na ich hol, w którym znajdowały się schody na wyższe piętro na korytarz. Za to Star Sanses przeteleportowała do ich dość dużego dwupiętrowego domu (z tarasem), do salonu, który miał dość przyjazny i wygodny wygląd.

Star Sanses przywitał Cross z apteczką. Podszedł do Dream'a i zaczął go opatrywać, natomiast resztę apteczki podał do Swap'a, który po opatrzeniu siebie, zaczął opatrywać Ink'a. Cross u nich mieszka od dość dawna, gdy Nightmare zaproponował mu dołączenie do niego on odmówił, został przez niego (Nightmare'a) zaatakowany, ale Dream się pojawił i go uratował, a z racji, iż Cross nie miał gdzie się zatrzymać Star Sanses pozwolili mu zostać. Po niedługim czasie oni przyzwyczaili do niego (i on do nich) i zostało tak jak jest teraz.

Star Sanses niewiele myśląc o tym wszystkim co się wydarzyło, wrócili do swoich zajęć i zadań.

Nie to co u Bad Guysów... U nich to był dopiero chaos.

A ktoś z was czytelników pewnie się zapyta

"A co z Killer'em?"

Już lecę z odpowiedzią!

Killer był zagubiony w tym wszystkim. Miał jeszcze większy natłok pytań, ale nie mógł otrzymać na to wszystko odpowiedzi......



589 słów ____  31.12.2023r.

Witam moich czytelników! Cieszę się, że pomimo trudności piszę tę książkę. Jestem bardzo wam wdzięczna za to wszystko co robiliście tutaj przed usunięciem jej. Będę pisać to wszystko od nowa, lecz schemat postaram się zachować taki sam. Proszę o nie tracenie nadziejii na kolejne rozdziały, będę starać się wstawiać rozdziały w pewnie przeciągu od 2 do może 4 miesięcy. W końcu bądźmy realni nie każdy znajdzie wenę i czas na to wszystko, już nie wspomnę o życiu prywatnym i obowiązkach.

Dziękuję za wszystko życzę miłego dnia/ nocy i wesołego nowego roku!

Ona Nas Połączyła. II  Killermare  II  ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz