Rozdział 4

81 2 7
                                    

Kendra obudziła się rano. Wyjrzała przez okno. Słońce właśnie wstawało by rozpocząć wędrówkę po niebie. Przypomniała sobie coś. Wczoraj w nocy obudził ją hałas po czym słyszała stłumiony głos Setha. Poszła sprawdzić czy Seth już wstał i by wytłumaczył dlaczego wczoraj słychać było jego głos. Zajrzała cicho do pokoju i uśmiechnęła się na widok Evy i Setha wtulonych w siebie chyba jeszcze spali weszła do pokoju i zamknęła drzwi stanęła w miejscu gdzie padało słońce i wykorzystała światło by zniknąć tak jak Seth wykorzystywał cień. Czekała tak dłuższą chwilę by zobaczyć reakcję Evy na to że zasnęła z Sethem. Kendra usiadła i czekała dalej. Opłaciło się, Eva otworzyła oczy i po chwili zrozumiała gdzie jest jej policzki zmieniły kolor na czerwony. Delikatnie odsunęła się od Setha próbując go nie obudzić. Kendre zdziwiło to że jej się udało. Przeważnie jak tylko ktoś wydał jakikolwiek odgłos Seth zrywał się z łóżka. Włożyła więcej energii w kamuflaż. Eva stanęła na środku pokoju rozejrzała się podeszła do łóżka i pocałowała Setha w policzek ten odrazu otworzył oczy i przyciągnął ją do siebie. Eva pisnęłą zaskoczona na co Seth się zaśmiał. Przytulił ją i puścił. Eva wstała pożegnała się i wyszła. Kendra się ujawniła. Seth podskoczył.

Co ty tu robisz?-spytał zaklinacz cieni.

Przyglądam się waszemu związkowi tak jak ty mojemu z Paprotem -Odpowiedziała Kendra z uśmiechem na twarzy. Nareszcie to ona straszyła brata a nie on ją.

Ale ja wam nie wchodziłem do pokoju gdy spaliście.-zauważył Seth.

Czyżby?-spytała z uniesioną brwią Kendra.

No dobra zdarzyło się raz czy dwa.-przyznał Seth.

No to czekaj na jeszcze jeden raz i podglądanie zza krzaka.-odpowiedziała mu dziewczyna i wyszła z pokoju. Kendra poszła do jadalni razem z resztą grupy. Tanu nie mógł się doczekać tego momentu nadal pamiętał jakiej jakości jedzenie dawano im w lochach. Gdy wszyscy oprócz Warrena który nadal spał zasiedli do stołu w tym lord Dalgorel służący wnosili tace pełne różnego jedzenia od jajecznicy z boczkiem po dania których Kendra w życiu nie widziała czekała aż ktoś zacznie sobie nakładać by uniknąć zrobienia czegoś nie na miejscu. Spojrzała na brata który oczywiście miał już pełną buzię na jego talerzu zobaczyła coś przypominającego owsiankę z owocami.

Delicje.-powiedział Seth po przełknięciu pokarmu.

Po tym każdy zaczął jeść jakby Seth tym jednym słowem dał znak do jedzenia. Kendra nakładała sobie potrawy których nie jadła i jedno jajko sadzone.

Polecam pierogi z serem.-szepnął Kendrze Paprot do ucha.

A które z tych dań to pierogi?-zapytała zarumieniona Kendra.

Paprot pokazał palcem. Kendra podeszła nałożyła sobie dwa pierogi usiadła i zaczęła jeść. Wszystko było naprawdę smaczne. Wzięła dokładkę pierogów. Właśnie zasiadła by je zjeść gdy do sali wbiegł strażnik.

Lordzie twoja córka wyszła poza teren naszego miasta! Porwał ją smok!-wydyszał strażnik.

Seth odrazu zerwał się z krzesła wybiegł na balkon rozłożył skrzydła i poleciał. Kendra nie do końca przetrawiła informacje o porwaniu Evy a Seth już leciał jej na pomoc. Lord Dalgorel chyba nie do końca rozumiał co się stało. Po chwili zarządził strażą by poszukała smoka i odzyskała jego córkę. Gdy straż wyszła spytał się.

Dlaczego zaklinacz cieni tak szybko rzucił się na ratunek mojej córce?

Na jego pytanie odpowiedziała Kendra.

Mojemu bratu bardzo zależy na pana córce.

W ten sposób?-zapytał się Lord Dalgorel.

Tak w ten sposób.-odpowiedziała mu dziewczyna.
************************************
Seth leciał najszybciej jak umiał za żółtym smokiem w którego łapie wiła się Eva. Seth doganiał smoka dosyć szybko. Podczas lotu przyjrzał się mu dokładniej. Miał cytrynowe łuski przeplatane białymi. Wyglądał jak typowa jaszczurka rzadnych rogów czy kolców. Dogonił smoka gdy był przy jego łbie wrzasnął najgłośniej jak umiał.

Inny wymiar-(baśniobór)Onde histórias criam vida. Descubra agora