Tak zwana „miłość od pierwszego wejrzenia" to po prostu dwie bratnie dusze, które się spotkały. Od zawsze wiedzą, że to jest właśnie „to", niezależnie od ilości czasu, jaki razem spędzą.

— A jak tobie minął dzień?

— Znośnie. Wracałam z lotniska z przemiłym kierowcą. Był z Indii.

Opowiedziałam mu jak najdokładniej mogłam o wszystkim, co przekazał mi starszy pan w Uberze.

Gdy skończyłam mówić Azriel wyglądał na nieco zamyślonego. Popołudniowe słońce padało na jego twarz sprawiając, że jego kości policzkowe wydawały się być ostre od cieni.

— Ciekawe teorie — uznał w końcu powoli. — Zapewne jest w nich ziarnko prawdy. Ale nie wierzę w to, że człowiek odradza się za karę czy coś, aż jego dusza nie osiągnie nirwany czyli zwyczajnie doskonałości, bo tak to rozumiem. Myślę, że każdy ma wybór, lecz tylko stare dusze decydują się wracać, bo pamiętają swoją drugą połówkę. Zawsze pamiętam ciebie i zawsze tęsknota za tobą jest zbyt silna, abym poszedł dalej. Myślę, że ta jedna teoria twojego pana kierowcy jest bliższa prawy: dwie bratnie dusze, które się spotkały i przeżyły nagłą, tragiczną śmierć trzymają się siebie nawzajem tak silnie, że nawet śmierć nie jest w stanie ich rozdzielić. To z tego powodu możliwe, że nie tracimy do końca pamięci i to może w ten sposób powstają stare dusze.

Teoria Azriela bardziej mi się podobała niż pana z Ubera.

Rozmawiałam z Azrielem jeszcze chwilkę, opowiedział mi o serialu, który zaczął oglądać podczas lotu. Później dostrzegł parkujący samochód swojej mamy i się pożegnaliśmy. Obiecał zadzwonić do mnie nazajutrz. Wymusiłam na nim jednak najpierw obietnicę, że odpocznie i się wyśpi. Jet lag musiał być okropny i chciałam, że w końcu o siebie zadbał. Martwiłam się o jego zdrowie.

Opowiedziałam mu o moim wypadzie na miasto z Brandonem, Harmony i Grantem. Wymusił na mnie obietnicę, że będę się dobrze bawiła.

Gdy się rozłączyliśmy wpatrywałam się w ciemny ekran telefonu i dotarło do mnie, że nawet nie mieliśmy razem żadnego zdjęcia. Nie miałam nawet żadnego jednego zdjęcia Azriela.

Wysłałam do niego pospiesznie wiadomość sms.

Ja: Nie mam żadnego Twojego zdjęcia L Możesz wysłać mi jakieś swoje zdjęcie? Wysyłam Ci moje. Kocham Cię.

Zrobiłam pospiesznie selfie i załączyłam je do wiadomości tekstowej.

Liczyłam się z tym, że Azriel szybko mi nie odpisze. Zapewne minie trochę czasu zanim jego mama się od niego oderwie, a jeśli pojechała po niego na lotnisko razem z jego ojcem czy bratem, to pewnie poczekam jeszcze dłużej.

Przez cały ten czas nikt nie zapukał do drzwi mojego pokoju. Harmony wcześniej obiecała dać mi tyle czasu na rozmowę z Azrielem i wyszykowanie się do wyjścia, ile będę potrzebowała.

Byłam jej za to wdzięczna. Pospiesznie się przebrałam i wyszłam w końcu z pokoju. W salonie czekała już na mnie cała trójka moich współlokatorów. Grant i Harmony popijali drinki, a Brandon piwo.

Brandon tym razem nie rzucał w moim kierunku żadnymi żartobliwymi tekstami. Nie byłam w nastroju i na szczęście to wyczuwał.

— Chcesz wypić piwo zanim pójdziemy na miasto? — zapytał Brandon.

— W sumie chętnie. Macie jakieś owocowe czy tylko takie zwykłe?

Nie pijałam często alkoholu i nie bardzo lubiłam gorzkawy posmak w zwykłym piwie.

Sansara naszych dusz (zakończone) ✓Where stories live. Discover now