Roździał 4

998 15 0
                                    

Wstałam dzisiaj w słabym humorze ubrałam się w białe dresy i najbardziej luźną bluzę jaką miałam w szafie.
-Cześc Raise.
-Jak się spało?
-Nie ma tragedii.
-Zrobiłem ci śniadanie. Powiedział z uśmiechem.
-Zatrute?  -mój brat zrobił mi śniadanie -100% zatrute- myślałam.
-Ta Jasne, zaśmiał się
-Pancake?! - To mi definitywnie poprawiło humor.
-Yhm.
-Mama już w pracy? -zapytałam brata.
-Tak o 7:00 pojechała.
-Okej
-zjadłam śniadanie i poszłam do pokoju się pomalować.
Dobra dzisiaj zrobię lekki, wzięłam tusz  a następnie zaczęłam się malować.
-Zaczełam schodzić po schodach.
-Zrobić dziś babeczki? - zapytałam Raise'a który przeglądał coś na telefonie.
-Oki.
Lubiałam piec więc nie narzekałam.
Wyciągnełam składniki i zaczełam wstawiać -babeczki do piekarnika-
-Ktoś zaczął dzwonić do drzwi więc Raise zaczął powoli wstawać by otworzyć drzwi.
Pociągnął za klamkę i zaczął otwierać.
-Siema.  -powiedział.
-Hej - Odezwał się znany mi głos.
NIE MÓWCIE MI KURWA ŻE TO ON PROSZE NIE  -myślałam.
-Nate -zaczął wchodzić do mnie domu.
Szybko zaczęłam do swojego pokoju zostawiając babeczki na blacie w kuchni, to się nie liczyło.
Musiałam uciec żeby mnie nie zobaczył w takim -stanie-
Zaczęli coś gadać do siebie, i śmiać ale nie słyszałam nic z góry.
Usłyszałam że mój telefon zaczął wibrować.
Charlie
Charlie: idziesz się przejśc że mną?
Ja: jasne o której?
Charlie: spotkajmy się na boisku o 15?
Ja: oki.

-ciekawe charlie mnie zaprosił żebyśmy gdzieś wyszli?
Ja: Charlie mnie zaprosił żebyśmy się spotkali na boisku..
Natalie: Charlie?
Ja : "wysłano zdjęcie*
Natalie: i idziesz?
Ja :chyba.
Natalie: daj znać jak będzie 😏.
Odłożyłam telefon, i zaczęłam się przebierać bo była 14:26
Ubrałam baggy spodnie które mi się bardzo -podobały-
A do tego top i bluzę którą zostawiłam odsunięta.
Zaczęłam schodzić na dół mając chodź trochę nadzieji że chłopaki gdzieś -wyszli-
Zaczęłam omijać kuchnie i spojrzałam na blat na którym przed chwilą była moje ciastka.
Nie było nic a zamiast tego ktoś zostawił karteczkę na ich miejscu.
-były pyszne.
Nie myślałam już o tym musiałam wyjść bo bym się spóźniła.
Zaczęłam iść zbilazajaca się już do boiska , z skąd widziałam już charliego siedzącego na ławce.
-Hejka -powiedziałam.
-Hejka , ładnie wyglądasz -powiedział na co się -zarumieniłam-
-Dziekuje ty też
Uśmiechnęłam się do chłopaka, który przeczesał swoje blond włosy.
Dużo gadaliśmy i mieliśmy dużo wspólnych tematów
Naprawdę go lubiłam ale musiałam już powoli się zbierać bo była 18
-Charlie dzięki że mnie zaprosiłeś fajnie było pogadać.
-Warto było -usmiechnąl się pokazując przy tym swoje białe zęby.
-odwzajemniłam uśmiech i zaczęłam iść w stronę przeciwną
Natalie: jak tam??
ja: super!!
Natalie: ulala, kto wie może coś z tego będzie😏😏
Ja: no jasne
Zaśmiałam się pod nosem.
Weszłam do domu ściągając moje białe Nike następnie ruszyłam w stronę salonu
Nadal zapatrzona-w telefon
-Hejka Leila , Zapomniałam że ten cymbał jest u mnie w domu.
Popatrzyłam się przed siebie gdzie siedział Nate z raise'm.
-postanowilam ich poprostu zignorować nie chciałam sobie psuć humoru.
-Czekaj -krzyknął Raise.
-chodź do nas będziemy oglądać filmy proszę - odezwał się.
-sami oglądajcie.
-Wiesz że ci nie odpuszczę ?
-Dobra
-ide zrobić popcorn
-zaraz przyjdę.
-Zignorowalaś mnie przed tem żal
-Przykro mi że nie chciałam sobie psuć humoru widząc ciebie tu.
-Poprawic* - chciałaś powiedziec
-nie.
Powiedziałam z poker miną
-no jasne
Brat przyszedł i niósł wielką miskę popcornu która dał na stół.
-Co ogladamy Leila ty się znasz.
-komedie .
-Zartujecie sobie horror -odezwał się Nate .
-Takk
Mój brat go potwierdził
Nienawidziłam horrorów -boje się takich rzeczy-
-Nie no komedie włączmy - odezwałam się tak, udając pewność siebie żeby nie wyczuli że się boję.
-Sorrki Leilo przegłosowane
-Nate wystawił mi język
to pięknie.. -pomyslałam-
Zaczęliśmy oglądać horror a ja się zaczęłam bac a te głąby w niektórych scenach się śmiali -super-
Nawet nie wiem kiedy zrobiłam minę taka jakbym zobaczyła ducha po jednej scenie.
-Co boisz się? -odezwał się Nate który brzmiał jakby kpił ze mnie.
-e nie.
-ta napewno wiem że się boisz- zaczał mój brat na którego popatrzyłam jakby zabił mi psa.
Wzięłam moja komórkę i odrazu co zobaczyłam to wiadomość od Charliego
Charlie
Charlie :jak tam, powtórzymy kiedyś spotkanie?
Ja: jasne było fajnie bardzo .
Charlie: ☺️
Odrazu poprawił mi humor
Uśmiechnęłam się do telefonu gdy napisał taką emotke.
-Najwidoczniej Nate musiał ją zobaczyć bo dziwnie się na mnie popatrzył nic dziwnego siedziałam na środku.
-Uuu Leila masz chłopaka? - powiedział z poważną miną.
-CO?! - mój brat się odezwał zaskoczony patrząc na mnie.
-NIE!! -on se coś wymyślił.
Nate wyciągnął rękę która zauważyłam że zmierzył mi zabrać telefon
Ale zrobiłam unik.
-Naprawde ni
W tym momencie drzwi się otworzyły z których weszła mama no tak była powoli 00
-Hejka -powiedziała
-Oo widzę że mamy gościa część Nate!
-dzień dobry
To oni się znają ?! -myślałam.
-Nie musicie się martwić oglądajcie , sobie ja muszę iść się ogarnąć i lecę spać - powiedziała a ja przyglądałam się jej jak wychodziła po schodach.
-No dobra kolejny horror
Nic już nie powiedziałam wiedziałam że tak czy siak nie włącza niczego innego.
-Zaczełam powoli się przebudzać -zasnełam-  ale mogło być gorzej bo leżałam przytulona do Nate'a który się na mnie patrzył.
I zaśmiał ze mnię.
-Jak się spało
-szybko się od niego wyrwałam i spojrzałam w stronę mojego brata który siedział na telefonie.
-musialam wyglądać tragicznie nie zwracając na nich uwagi postanowiłam iść do góry się przebrać i umyć.

1h później:
Ubrałam się juz a Nate dalej był ubrałam się i ogarnęłam.
Czułam się o wiele lepiej niż z rana chociaż dalej myślałam o tym że byłam w niego wtulona -oh-
Zaczęłam iść na dół i zauważyłam że Rais e i Nate rozmawiali już przy drzwiach
Więc zdawało się że Nate już szedł
- w końcu.
-Kurde zapomniałem telefonu.
-czekaj pojdę po niego -powiedział brat.
-Nate stał na polu już, i patrzył się w coś jakby przerażony.
-co?  -odezwał się
-yy jakiś pies jest na twoim podwórku
-O KURWA ktoś zapomniał schować mojego psa -rottweiler
-Szybko wyszłam na pole bo wiedziałam że kret -mój pies zacznie atakować Nate a  Raise dalej nie schodził -boze-
Było zapozno kret zaczął biec za Nate'm który zaczął uciekać przed nim
-to się mu nie uda.
- KRET!!
-KRET CHOC TU!!
-zaczełam szybko biec za psem bo wiedziałam że może mu coś zrobić.
-KRET !!!!
-Na całe szczęście wyszedł mój brat który zaczął biec o wiele szybciej niż ja
-uf-
Raise złapał psa za obroze i zaczął go uspokajać
Widziałam że Nate był przerażony nie dziwię się mój krecik jest groźny.

MAM NADZIEJE ZE WAM SIE SPODOBAŁ ROZDZIAŁ 4
O GODZINIE 17:00 WSTAWIE NOWY ROZDZIAł
Tt : soeqx
paa❤️
2023.11.09

"Nigdy Nic Nie Znaczyłam" [Do Zmiany]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz