PAŹDZIERNIK

35 3 2
                                    


- Witam na pierwszym roku resocjalizacji. I ostrzegam, że te studia nie należą do najprostszych. - Tym pozytywnym akcentem zostali przywitani przez wykładowcę wszyscy studenci znajdujący się na sali. W czasie gdy mężczyzna kontynuował swoją pełną ostrzeżeń i dobrych rad wypowiedź, bazgrałam w zeszycie, nie mogąc się na niczym skupić. Dopiero ciche chrząknięcie zwróciło moją uwagę na osobę, która siedziała kilka miejsc ode mnie. Ku mojemu zaskoczeniu była nią Lidia, która napotykając moje spojrzenie, przesiadła się krzesło obok.

- Można? - zapytała dla formalności, a ja pokiwałam potakująco głową.

- Nie wiedziałam, że jesteśmy z tego samego rocznika - powiedziałam dla podtrzymania konwersacji.

- Bo nie jesteśmy. Miałam roczną przerwę, po tym jak przerwałam studia na innym kierunku.

Obie zamilkłyśmy, udając zainteresowanie trwającym wykładem. Zastanawiało mnie dlaczego Lidia, która pałała do mnie szczerą niechęcią, postanowiła właśnie do mnie się przysiąść.

- Wiesz... - odezwała się, jakby domyślając się, że ta sytuacja jest dla mnie co najmniej dziwna.

- Kosma opowiedział mi całą historię – o Mai, wypadku i o tym, że nigdy nie przestał jej kochać - ostatnie zdanie wypowiedziała z bólem.

- Powiedział mi też, że zawsze stawałaś w mojej obronie i ganiłaś go za jego niestosowne zachowania. Chyba jestem ci winna przeprosiny. Oskarżałam cię za jego brak uczuć co do mnie i za to, że byłaś dla niego ważniejsza niż ja. Nadal tak jest, ale teraz przynajmniej wiem, że z waszej dwójki to Kosma jest dupkiem, który oszukiwał mnie przez cały ten czas. Nie jest mnie wart gnojek jeden. - Lidia zacisnęła mocno zęby, starając się przeistoczyć miłość do Kosmy w nienawiść do niego, jak na razie z marnym skutkiem.

Znałam to uczucie z autopsji, dlatego wiedziałam, jak bardzo trudne jest przestać kogoś kochać.

- A co z tobą? Nie pojawiasz się ostatnio w domu dziecka. Zrezygnowałaś z wolontariatu?

- Powiedzmy, że mam przerwę - rzuciłam, choć nie wiedziałam, czy kiedykolwiek tam jeszcze wrócę .

- To przez Dawida? Za dużo wspomnień? - domyśliła się.

- Dużo rzeczy złożyło się na tę decyzję. Najpierw muszę dojść do ładu ze swoim życiem, jeśli chcę nadal pomagać innym - wyszeptałam, zauważając pełen przygany wzrok wykładowcy skierowany w naszą stronę. Resztę wykładu spędziłyśmy w milczeniu, jednak ta jedna rozmowa zbliżyła nas do siebie i dała początek nowej, zaskakującej przyjaźni, której żadna z nas się nie spodziewała.

Po ciężkim dniu na uczelni, postanowiłam pójść na długi spacer, jednak mój plan spalił się na panewce, kiedy przed budynkiem zastałam mężczyznę odzianego w cylinder, różowy garnitur i buty ze skóry krokodyla.

- Adusiu, czas na rozmowę - uprzedził mnie Włodek, kiedy zaczęłam poważnie rozważać ucieczkę.

- Jak pierwszy dzień na uczelni? Stresik był? - zagadał mnie przyjaźnie, gdy usiedliśmy w pobliskiej kawiarni.

- Przejdź do rzeczy. Wiem przecież, że twoja wizyta nie wynika z ciekawości, jak mi minął dzień.

- Masz rację - Włodek ściągnął z głowy cylinder, jakby chciał dodać sobie powagi.

Gdyby nie inne części garderoby, może by mu się to udało.

- Musisz porozmawiać z Baśką. Nie możesz jej wiecznie unikać.

Milczałam przez dłuższą chwilę, czując na sobie spojrzenie Włodka.

- Nie wiem, jak się zachować i co powiedzieć - odparłam w końcu zgodnie z prawdą. - Nie wiem... Nie potrafię...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 09, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Dwanaście odcieni pasteliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz