Był Żałosny

148 20 66
                                    

🐬

Fale wysuwają swoje języki na piaszczysty brzeg plaży a ja nie przestaje się w nie wpatrywać. Nogi powoli mi drętwieją od ciągłego siedzenia na zimnym karmieniu ale nie przestaje. Garbie się i jeżdżąc palcem po ciepłym i mokrym piasku, wlepiam wzrok z rozległy ocean.

Serce mi łomocze. Nie jest mi przyjemnie z tymi myślami które kłębią się w mojej głowie. Tak, może kiedy wakacje się zaczęły, czułem ekscytację, ale teraz wcale tak nie było. Myśl, że idę do szkoły, że wpędzam samego siebie w tłum dzikich nastolatków kompletnie mnie nie cieszy. Wiem, że powinienem zacisnąć zęby (chociaż to też brzmi tak kuriozalnie głupio ) i wyjść ze swojej strefy komfortu, ale moja mama chyba zbyt długo trzymała mnie pod kloszem ochronnym i teraz to wszystko wydaje się sto razy straszniejsze.

Ale jestem prawie dorosły. Nie powinienem się bać takich rzeczy. Przecież jestem już zdrowy. Skoro nie boje się iść samemu do supermarketu to dlaczego miał bym bać się iść samemu do szkoły? Przecież to to samo, co nie?

Wzdycham głośno. Odrywam wzrok od pieniących się fal i rozglądam się na boki. Na plaży jest pusto, co jest trochę dziwne, ale nie będę się w to zagłębiać. Plaże na Florydzie przecież zawsze są takie oblegane, więc teraz mam ogromne szczęście, że jestem sam. Sam, ze swoją ciężką głową i dręczącymi mnie myślami, nic tylko cieszyć się tą chwilą.

Prostuję dotąd podciągnięte pod brodę kolana. Odchylam głowę do tyłu i robie kilka dużych wdechów. Nie ma w tym wszytskim niczego strasznego, to tylko moja głowa.

Dam radę.

Dam radę.

Buczy mi telefon. Marszcze nos. Na prawdę nie chce mi się teraz gadać z mamą. Nie po to wymknąłem się z domu, żeby tak czy siak jej słuchać. A niby skąd wiem, że dzwoni do mnie akurat mama? Bo tylko ona do mnie dzwoni. Są jeszcze dwie osoby które mają mój numer telefonu - babcia i mój psycholog,  ale co z tego skoro i tak nigdy do mnie nie dzwonią.

Wyciągam telefon z tylnej kieszeni shortów i chwilę z pustką w głowie wpatruję się w ekran urządzenia. Aż w końcu nabieram powietrza do płuc i odbieram. Przyciskam telefon do ucha i czekam aż mama się odezwie.

— Halo? Clay? Gdzie jesteś? — jej głos szumi. Po raz kolejny głośno oddycham.

— Na plaży.

Przez kark przebiega mnie dreszcz. Zaczynam się bać, że będzie zła, przecież tak bardzo nie lubi kiedy bez słowa wychodzę, a bardziej wymykam się z domu.

— Idziesz ze mną do kościoła? — pyta po chwili ciszy.

Momentalnie przestaje oddychać. Od dłuższego staram się jej tłumaczyć, że nie chce chodzić do kościoła, bo po prostu w to wszystko nie wierze, ale ona ciągle próbuje mnie namówić na, jeśli mogę to tak nazwać, "nawrócenie się", ale spojler, nie wychodzi jej to.

— Mamo, już ci mówiłem, nie chce chodzić do kościoła — wzdycham pewnie starając się, aby mój głos był stanowczy.

Mama też wzdycha.

— Co zrobiłam nie tak, że tak wychowałam mojego syna, że teraz nie chce chodzić do kościoła — mam wrażenie że mówi to bardziej do siebie, niż do mnie, albo może nawet do Boga. Nie wiem i nie chce wiedzieć — Na pewno nie chcesz? Pomodlił byś się przed początkiem roku o dobry start — nadal próbuje ale ciągle bez skutków.

— Mamo proszę cię, już ci to tłumaczyłem — staram się być spokojny.

Znów zapada cisza. Moja mama jest chyba najbardziej wierzącą osobą jaką znam, ale w sumie znam tych osób mało, więc co się dziwić. Co niedzielę chodzi do kościoła, nadal w domu praktykuje modlitwę przed jedzeniem i już nawet nie chce się z nią o to kłócić, bo skoro to sprawia że czuje sie lepiej, to nie będę jej próbować tego zabierać.

Po dłuższej chwili jedynie cicho się ze mną żegna, a tuż po tym jak kończymy naszą rozmowę, zaczyna dręczyć mnie poczucie winy. Niby nie zrobiłem niczego złego, ale nadal ta dziwnie boląca myśl, nie daje mi spokoju.

Staram się być na prawdę dobrym synem. Mama poświęciła całe swoje życie, całe pieniądze i całe swoje zdrowie na moją terapie i wszystko zwiazane z moją chorobą, a ja w takim chwilach jak te, mam wrażenie że ona po prostu tego wszystkiego żałuje.

Starała się mnie chronić przed całym złem tego świata i to wcale nie wyszło mi na plus, bo jedynie wszystko spowolniła, ale nie mam jej tego za złe, wiem że chciała dla mnie dobrze, może nie za bardzo jej to wyszło, ale ona chociaż przy mnie była i starała się mnie wspierać.

W takich chwilach jak te, po prostu mam wrażenie że ją zawodze swoim zachowaniem i podejściem do niektórych rzeczy.

Ale co poradzę. Jestem tylko głupim dzieckiem (prawie dorosłym) które nie nauczyło się życia i teraz boi się iść do głupiej szkoły.

Kule się i mocno obejmuje się ramionami. Zamykam oczy. Chce chociaż przez chwilę poczuć ciepło. Wzdycham. Puszczam swoje ramiona. To takie żałosne co robie. Ja po prostu jestem żałosny. Taki nie poradny i głupi bo jak inaczej mam się opisać.

Przeczesuje ręką swoje potargane przez wiatr włosy. Staram się nie płakać. Nie pozwalam łzom pojawić się w moich oczach. Nie ma czasu na płacz, nie ma czasu na użalanie się nad sobą.

Wstaje z kamienia. Zostawiam przy nim swoje buty i skarpetki. Podchodzę do wody. Pozwalam żeby fale obmyły moje stopy. Uśmiecham się. Odprężam się na kilka chwil, nawet się uśmiecham. Tak bardzo mi przykro, że nikt nigdy nie nauczył mnie pływać. Nie miałem taty z którym mógłbym przychodzić na plażę żeby kąpać się w słonej wodzie. Mama była zbyt przewrażliwiona żeby zgodzić się na ową naukę, a ja z czasem zacząłem jej wierzyć, że pływanie tak na prawdę jest bardzo niebezpieczne i lepiej tego nie robić.

Ale teraz to wszystko rozmywało się w mojej głowie. Jej nadopiekuńczość zabrała mi kawałem mojego życia, które tak czy siak było mocno okrojone i wyjątkowo poznawione barw innych osób. Teraz nic na to nie poradzę. Nie cofnę się w czasie żeby zmienić bieg wydarzeń, żeby coś potoczyło się inaczej. Może bym tego chciał, ale czy na pewno?

Nie lepiej patrzeć w przyszłość, na to jakie będzie jutro, niż zatapiać się w tym, jakie wczoraj było okropne? A może czas docenić dziś i to co dzieje się teraz?

ㅤㅤ🐚ㅤ ─────────ㅤ 1023 słów
𝗺 : role po raz kolejny się odwróciły, znów siubudubu będzie Dream 😋 mam nadzieję że ta książka nie będzie zbyt podobna do moonlight bo 😡😡

Kisses 💋

BLUE  : Dnf ✎Where stories live. Discover now