21

77 3 1
                                    

Enjoy guys!

Zoe

☆☆☆

- Halo? - usłyszałam jego zaspany głos w słuchawce. Brzmiał cholernie dobrze...

- Obudziłam cię? Jeju przepraszam - mruknęłam speszona.

- Tylko na chwilę zamknąłem oczy. Co tam chciałaś? - spytał już żywiej.

- Pomyślałam, że może wpadniesz, nie mam nic do roboty - stwierdziłam, wzruszając ramionami, mimo że Gabriel nie mógł tego zobaczyć.

- Chętnie, za piętnaście minut będę. Obejrzymy jakiś film? Przyniosę jedzenie.

- Pewnie, do zobaczenia - odparłam, rozłączając się.

Za piętnaście minut faktycznie Gabriel siedział już koło mnie z moim laptopem na kolanach, szukając jakiegoś filmu do obejrzenia. Ja natomiast eksplorowałem siatkę jedzenia, którą dla nas przyniósł i o matko chyba jestem w niebie, bo znalazłam w niej mnóstwo moich ulubionych słodyczy i przekąsek.

- Jak się czujesz po procesie? Minął już jakiś czas. Ogarnęłaś jakoś sobie to wszystko? - spytał nagle, nie odrywając wzroku od ekranu.

Zaskoczył mnie tym pytaniem, bo w zasadzie większość ludzi unikała tego tematu w mojej obecności. Nikt nie chciał niezręczności z tym związanej. Jedynie Ethan rozmawiał ze mną czasem na ten temat.

Prawdę mówiąc dalej czuje dużo emocji kiedy o tym wszystkim myślę, niby minęło trochę czasu, ale ja dalej tym żyje i jest to dla mnie świeże. Te wszystkie uczucia dalej we mnie siedzą, nieważne jak bardzo chciałabym się ich pozbyć.

- Chyba tak. Wiesz jakoś bardzo łatwo przyszło mi przyzwyczajenie się do jego nieobecności - wzruszyłam ramionami, bagatelizując całą swoją odpowiedź. - Cieszę się, że to już za nami.

- Ja też. Te miesiące były bardzo ciężkie dla nas wszystkich, ale poradziliśmy sobie - stwierdził, uśmiechając się do mnie i krótko mnie przytulając. - Co powiesz na maraton "Mamma Mia"?

- Jeszcze pytasz. Uwielbiam ten film - odparłam natychmiast podekscytowana.

- Tak myślałem - zaśmiał się, włączając wspomniany film.

***

- Oh to było świetne - odparłam, wyłączając kończącą się już drugą część "Mamma mia".

- Zdecydowanie - uśmiechnął się, ale zaraz pobladł jakby sobie o czymś przypomniał.

- Co się stało?

- Nic - mruknął tylko mało przekonująco.

- Daj spokój Gabriel, mów co się dzieje - odparłam odwracając się całym ciałem w jego stronę.

- Chyba jestem umówiony z Olivią - odparł, nawet na mnie nie patrząc. - Do kina i restauracji.

- Idziesz na... randkę? - wykrztusiłam niemrawo, prostując się i subtelnie zwiększając dystans między nami. - Z Olivią - dodałam już normalniej, ogarniając się i poprawiając nerwowo włosy.

Co z tobą Maddy? Nie wydurniajmy się, przecież to nic takiego.

Próbowałam jakoś przyswoić do siebie tę informację i za wszelką cenę wmówić samej sobie, że mi to nie przeszkadza, a w zasadzie nawet nie powinno mnie to obchodzić. To nie miało cholernego prawa mnie zaboleć. Gabriel jest wolnym, przystojnym i wysportowanym chłopakiem. Ma prawo umawiać się z kim chce, a Olivia jest piękną, szczupłą, niebieskooką blondynką. Ma cudowna cerę i ładną figurę. Jest... jest ideałem i w dodatku kompletnym przeciwieństwem mnie. Każdy by się z nią umówił gdyby mógł, a Gabriel zdecydowanie mógł.

I still hate you but...Where stories live. Discover now