{18 - przygotowania}

70 6 5
                                    

Kilkanaście dni minęło, aż w końcu zaraz miało być nasze kochane halloween.

Oczywiście nie pozwoliliśmy Amelii umrzeć, to by było zbyt łaskawe. Zamiast tego, postanowiliśmy wymierzyć sprawiedliwą karę. Przenieśliśmy ją do wcześniej zrobionej celi w laboratorium, i na niej eksperymentowaliśmy, tak jak ona na tamtych dzieciakach. I wszyscy byli szczęśliwi.

Żartowaliśmy sobie że jak wyjawi nam plany Ateo i gdzie będziemy mogli się ich spodziewać, to ją wypuścimy aż, o dziwo, w końcu nam powiedziała.

Jako że nikt z nas się tego nie spodziewał, to oczywistym było, nie mieliśmy żadnego planu. A dodatkowo ta sytuacja złączyła nasze dwie grupy w jedną, a właściwie miała złączyć, bo wszyscy mieliśmy spotkać się właśnie na halloween w moim domku, który teraz już nie jest już miejscem na spotkania na weekend, a dosłownie naszą bazą.

Stworzyliśmy też grupę na insta, do której musieliśmy wszyscy pozakładać oddzielne konta ze względu na to że nadal nie znaliśmy swoich tożsamości. Ktoś by pomyślał że tutaj już moglibyśmy sobie je zdradzić, ale wszyscy zgodzili się że tak śmieszniej.

A ja sobie pomyślałem że skoro już ludzie i tak proszą mnie czasami o zdjęcia, a w internecie są same gówniane fotki gdzie wyglądam jak idiota, to mogę coś w tym zrobić i zacząłem wrzucać randomowo zdjęcia jak się bujam, albo widoki z budynków na których dach nie da się wjechać windą. Oczywiście ferajna mi odradzała, ale kim ja jestem żeby się ich słuchać.

Deadpool też chciał to zrobić, ale po dłużej chwili myślenia stwierdził że czego by wstawiał zdjęcia? Martwych ciał? Mimo wszystko oznaczałem i jego i pozostałych na zdjęciach z naszych małych imprez, których lokalizacji nikt poza nami nigdy nie znał.

W międzyczasie oczywiście robiliśmy plan na grupie. Ta pizda sprzedała nam 3 ważne informacje.
1. Ich główna baza jest na południu Los Angeles w budynku firmy produkującej słomki.
2. Są w NY dwa razy w roku, przeważnie pod koniec marca i na początku października, więc niestety musimy czekać na Marzec.
3. Pracownicy dzielą się na 'filary', jednak znają tylko osoby pod sobą i szefów, Amelia była drugim filarem, miała pod swoją opiekę 10 ludzi, a jej szefem był ktoś z pseudonimem czerwona róża. Więcej nie wiedziała.

Niepokojące w tej całej sytuacji było jedynie to czy mówiła prawdę, jednak zbytnio nie podważaliśmy jej źródła, ponieważ jak nam wiadomo jest w stanie zdradzić wszytskich jeśli może jej to pomóc. Nawet najgroźniejszą mafię Ameryki.

Spojrzałem w lustro, miałem na sobie głęboko-czerwoną koszulkę przykrytą czarną skórzaną marynarką która pasowała do równie czarnych co równie skórzanych spodni do których przypięty był łańcuch. Do tego oczywiście randomowe czarne buty, czerwone rękawiczki bez palców, wisiorki i pierścionki, a na to wszystko założyłem starą, jeszcze materiałową maskę. Zrobiłem fotę w lustrze po którym odbiciu nie można było stwierdzić wyglądu mojego pokoju, i wyszedłem oknem o 16:22.

Byłem sam w domu, bo mama jeszcze nie wróciła z pracy, bo dzisiaj miała nie tylko dłuższy dzień ale i nadgodziny, Shoto i Katsuki poszli gdzieś nawet nie wiem gdzie, a Tomura poszedł z Toyą, Togą i jeszcze kimś do kina.

Zacząłem się bujać przeglądając trochę telefon, i jak za dwoma poprzednimi razami moje zdjęcie na insta wybuchło, w 15minut dostałem ponad 600tyś. polubień i kilkaset tysięcy komentarzy.

A tak się zagapiłem że mnie prawie ciężarówka pierdolnęła, jednak mój szósty zmysł ostrzegł mnie chwilę wcześniej i na szczęście tego uniknąłem. W tamtej chwili zobaczyłem dziewczynkę z drugiej strony ulicy, wybiegającą z ciemnej alejki i uciekającej w tłumie ludzi przed czymś, a raczej kimś kto wybiegł z tej samej aleji rozglądając się za, jak przypuszczam, ową dziewczynką.

Kurwa dobra szybka robota i będę spadał, odstawie ją na postarunek i po sprawie. To była dość szybka decyzja, więc podbujałem się na drugą stronę nad autami i puściłem spadając na chodnik kilka metrów przed nią, a dosłownie sekundę później wbiegła w moje nogi przewracając się, była zakłopotana ale bardziej przerażona, więc od razu się podniosła i chciała uciekać ale ja chwyciłem ją mocno gdy zaczęła się wyrywać i łapiąc się jakiegoś dźwigu siecią, pociągnąłem do góry przyciągając tym samym uwagę przechodniów, a w tym, domyślnego porywacza.

- EJ! - krzyknął a dziewczynka się we mnie wtuliła - TO MOJA CÓRKA! PORWAŁ MI CÓRKĘ! - zaczął wrzeszczeć. Miałem szansę ją jeszcze odłożyć, ale jej zachowanie mi kurwa mówiło że nawet jeśli to była jego córka to coś niezbyt dobrze ją traktował.

Więc cały czas oczywiście ją trzymając jak najbezpieczniej podbujałem się do bazy, w trakcie obierając taką drogę żeby nikt nie mógł mnie w ogóle powiązać z tamtą okolicą. Za jakimś randomowym budynkiem zdjąłem kostium i zauważyłem że dziewczynka zasnęła podczas naszej podróży.

Przeszedłem się kawałek na pieszo i wszedłem do domu w którym jeszcze nikogo nie było że względu na to że to ja mam tu ogarnąć a oni zajmują się kupowaniem rzeczy takich jak alkohol czy przekąski. Dlaczego się na to zgodziłem? Bo to oni płacą a ja nie muszę.

Odłożyłem dziewczynkę w sypialni na górze, przykryłem ją i wyszedłem.

Od razu zacząłem sprzątać jakieś drobne rzeczy i szykować miski na przekąski i kieliszki. Kiedy skończyłem, nie było zbytnio nic do roboty więc zacząłem sobie oglądać jakiś randomowy film.

Po 30 minutach, przyszła Uraraka z Denkim, oczywiście też mieli maski w dużej części zakrywające twarz, a po godzinie przyszedł Deadpool z dwójką swoich przyjaciół z zakupami.

Poinformowałem ich o dziewczynce która nadal spała lecz nie mieli zbytnio problemu bo i tak nie planowaliśmy puszczać głośnej muzyki czy coś.

Zaczęło się niewinnie, bo przyłączyli się do oglądania ze mną filmu, który okazał się dość.. traumatyczny. Jedynie deadpool miał wyjebane ale to chyba dlatego że robił gorsze rzeczy niż zabijanie i kiszenie kobiet żeby móc hipnotyzować ludzi którzy chcieli cię za to egzekutować ale ty uciekłeś hipnotyzując ich żeby mieli orgie pięciuset osób w tym papieża a to wszytsko żeby potem stwierdzić że życie jest bez sensu i zahipnotyzować meneli żeby zjedli cię żywcem.

Mieliśmy na końcu dwie minuty ciszy gdzie każdy po prostu przemyślał swoją egzystencję po których zaczęliśmy robić miejsce w salonie żebyśmy wszyscy mogli usiąść na podłodze. Zaczęliśmy grać w butelkę żeby się lepiej poznać, i powiem tak, nie mogło być kurwa gorzej.

- jaki jest twój ulubiony kolor? - zacząłem ja pytając Hakera, który był takim Denkim Deadpoola, mówił mu przez słuchawke co robić gdzie iść itp.

- niebieski - wziął pustą butelkę po wódce którą wypiliśmy podczas filmu i zakręcił. Wypadło na Urarake. - Uravity, pytanie czy wyzwanie?

- pytanie, nie jestem jeszcze pijana na ryzyko.

- hmmmm........ - zaczął intensywnie myśleć - kiedy ostatnio płakałaś i dlaczego? - wszyscy spojrzeliśmy na niego jak na jakiegoś kosmitę kiedy powiedział - no co? Chyba mieliśmy się poznawać tak?

- tak.. - potwierdziła dziewczyna siedząca obok mnie - wczoraj bo spotkałam starego prześladowcę który się pogorszył, podrywał mnie i molestował a jak próbowałam się bronić to mnie zwyzywał i powiedział kilka rzeczy za dużo.. - powiedziała patrząc w ziemię.

Natychmiast przypominałem sobie osoby które mogły to być.

- gwiazdeczka? - zapytałem. Chyba każda para przyjaciół ma kody na większość osób żeby móc o nich gadać tak żeby te osoby nawet mogły być za nimi i tego nie wiedzieć.

- ogóreczek, był jeszcze z górą i słoniem ale oni się tylko śmiali - powiedziała a ja i Kaminari popatrzyliśmy na siebie i natychmiast chcieliśmy omawiać następną misje tortur, jako iż szopa już była pusta - nie fatygujcie się - uśmiechnęła się - po sprawie.

- nooo! I to jest moja dziewczyna! - przyciągnąłem ją ramieniem i przytuliłem.

- jesteście razem? - zapytał Red Riot a Deadpool się zakrztusił.

***

ᴜɴᴅᴇʀ ᴛʜᴇ ᴍᴀsᴋ | 🅱🆇🅱Where stories live. Discover now