~Ty go znasz?~

85 7 19
                                    

Wilbur i Slime wracali z swojej „przygody". Pierwszy szedł splamiony krwią smoka zaś drugi splamiony swoją krwią która pojawiła się wraz z raną na jego szyi.

Dwójka ta co chwile na siebie spoglądała lecz szli w milczeniu. Wzrok okularnika mówił że chce o coś zapytać lecz strach ściska jego gardło.

Brunet spojrzał na swego przyjaciela ,delikatnie się uśmiechając powiedział.-O co chodzi Charlie? Chcesz o coś zapytać?- na co mężczyzna kiwną nieśmiało głową.

-No to pytaj.- rzekł po czym jasnowłosy na niego spojrzał.-Czy ty... czy ty znasz Quackity'ego?- zapytał nieśmialę na co sam łowca się zdziwił. W myślach zaczęły rozbrzmiewać pytania niczym echo w jaskini.

„Skąd on wie o Quackity'm?" Pytał samego siebie ciemnooki lecz zero odpowiedzi. Dwójka ta zatrzymała się na środku drogi patrząc se w oczy. Gdy tak na siebie patrzyli Slime wybuchł śmiechem na co brunet patrzył na niego pytająco.

-Spokojnie Will! Przecież nic ci nie zrobię! Quackity to mój przyjaciel! A po za tym ty też jesteś moim przyjacielem!- wykrzyczał zadowolony na co łowca patrzył tak jak by zmieszany lecz nie do końca. Z jego oczu można było wyczytać iż żąda on wyjaśnień co rycerz u jego boku zauważył.

-Pewnie się zastanawiasz skąd go znam prawda?- zapytał ciemnookiego a ten pokiwał głową w górę i dół na znak tak.-Otóż znasz mojego męża Mariane? On jest smokiem tylko że umie przemieniać się w ludzką formę, nie to co na przykład Quackity który przybiera postać człowieka ale tylko ze kształtu a nie z wyglądu.- wyjaśniał mu jasnowłosy.

-Ogólnie poznałem go pod czas smoczego festiwalu ale byłem pod formą „smoka". Szczerze wszedłem tam trochę nie legalnie ponieważ nie jestem smokiem tylko istotą zmiennokształtną. Gdy inni się dowiedzieli nie mieli pomysłu co ze mną zrobić więc dali mnie do mariany. Do mojego męża.. był wtedy taki seksowny w sumie nadal jest...- paplał slime a William'owi nie mieściło się to w głowie.

„Od jak dawna mężczyzna może wziąć ślub z drugim mężczyzną? Jakim cudem jego mąż jest smokiem ale umie przybrać postać typowego człowieka? KIEDY ON WZIĄŁ ŚLUB Z MARIANĄ?! I CZEMU NIE ZOSTAŁEM ZAPROSZONY?!" Pytał samego siebie ciemnooki.

-A po za tym... znasz go? Prawda? Widziałem go pod formą smoka w twojej torbie jak wystawiał łepek co jakiś czas. Myślałeś że nie zauważę? Heh, przecież znam cię od młodego!- wykrzyczał na co brunet się zaśmiał ruszając dalej w drogę powrotną.

-Jesteś głupi, ale bystry.- powiedział na co ten tylko szturchnął go barkiem.-Mam jeszcze jedno pytanie..- powiedział nie śmiało.

-No słucham cię Charlie.- rzekł.-Czy ty się z nim przyjaźnisz a może to coś więcej? Może... wy jesteście razem..?- zapytał go a Mężczyzna się zamyślił. O czym myślał? Myślał o czarnowłosym, a bardziej o ich relacji. Na pewno nie można było tego nazwać „miłością" , ale też nie można było nazwać tego „wrogami".

Ta relacja była dość... jak by to powiedzieć skomplikowana jak na ten czas. Wcześniej brunet nawet nie myślał o Quackity'm jako przyjaciel. Nie znał go nawet na tyle dobrze by nazywać go przyjacielem. A po za tym brunet chciał zabić Czarnowłosego.

-Wiesz... to trochę skomplikowane. Nie jesteśmy przyjaciółmi a czym prędzej partnerami. Ale też nie jesteśmy wrogami.. raczej jesteśmy znajomymi..- powiedział a Charles patrzył na niego z smutkiem.

-A już myślałem że jesteście razem...-
-Nigdy z nim nie będę!- krzyknął a dwójka już była przy ołtarzu z którego wyruszyli. Wilbur wraz z Slime'm weszli na budowle. Brunet wyjął z torby naszyjnik z kryształem a wszyscy zaczęli krzyczeć jego imię ze słyszalną radością.

William czując że zaraz jego mózg eksploduje z nadmiaru wrażeń zszedł z pola widzenia innych ruszając w stronę domu. Gdy tak szedł przez las usłyszał szelest w krzakach.

William szybko wyjął miecz bojąc się że to coś go zaatakuje. Podchodził powoli do rośliny gdy nagle coś się na niego rzuciło przy czym upadł na glebę, spojrzał szybko na istotę i był to...


















...


















































...


































————————————————————————

A nie ma tak łatwo! >:3 żyjcie w niepewności~

Hiehuehuehue! Przepraszam że rozdziałów nie było prawie tydzień! Po prostu przygotowywałem się na konwent!
Był na prawdę super! Jak by coś był to STARFEST w Lublinie! Byłem tommyminnitem a następny to będzie konwent akira! Też w Lublinie! Wtedy będę slime'm ciclem z las Nevadas jeśli wszystko pójdzie dobrze!

Postaram się częściej wstawiać rozdziały! I przepraszam że taki krótki... bo około 600 słów... błagam nie zabijcie mnie za brak rozdziałów!!! D:

Następny rozdział może w czwartek!!!

Zdjęcie z konwentu zrobiło out

~Dragon Hunter~ || TNT duo Quackbur|| Nie sprawdzoneWhere stories live. Discover now