~Mianowanie na łowce i ścięte głowy~

92 9 20
                                    

ROZDZIAŁ NIE SPRAWDZANY!!!

William razem z Charls'em szli powoli w stronę ołtarza. Brunet rozmawiał z okularnikiem w ogromnym stresie ponieważ jak już każdy mógł wiedzieć że łowca ma w swojej torbie małego przyjaciela czyli Quackity'ego pod postacią smoka.

Ciemnooki starał się na różne sposoby spławić Slime'a lecz na marne. Gdy mówił „chyba zapomniałem czegoś z domu." On mu odpowiadał „Masz wszystko czego potrzebujesz William, tylko tak ci się wydaje!" A gdy powiedział „muszę na chwile gdzieś pójść." Od razu okularnik się wtrącał „pójdę z tobą."

Brunet spojrzał na torbę i ją delikatnie otworzył. Otworzył ją tylko dlatego ponieważ zaniepokoiło go brak żadnych ruchów w torbie.

Popatrzył w głąb torby w której znajdował się malutki smoczek który był przerażony tą sytuacją... ale cóż mu się dziwić? Przecież jest w torbie łowcy który właśnie idzie na ceremonie mianowania go.

William tylko westchnął ,zamknął torbę i popatrzył gdzie dokładnie się znajduje. Był już wprowadzany na ołtarz. Mężczyzna tylko głośno przełknął ślinę by po chwili powolnym krokiem pójść w stronę platformy. Dla niego ten moment nie miał końca... jak by szedł w nieskończoność. Kobiety krzyczały jego imię i sięgały dłońmi by go dotknąć.

Gdy tylko Brunet zobaczył że jakaś damska dłoń stara się go tknąć od razu się odsuwał. Było to okropne dla samego łowcy. Nie chciał być dotykany a nawet patrzeć na panny które dopuszczają się takich czynów w dniu jego mianowania.

Kiedy William dotarł do ołtarza zaczęły się kazania jaki on ma być i co robić jeśli już zostanie łowcą. Nie interesowało go to za bardzo ponieważ od dziecka miał cechy idealne by zostać zabójcą smoków. Kiedy mężczyzna który mówił powiedział

„Jak będziesz się nazywać jako łowca a także zabójca istot magicznych którymi są smoki?"

Ciemnooki nałożył maskę swego ojca na twarz po czym staną przed
Tłumem.

-Mówcie mi Wilbur Soot-

Na te słowa z tłumów można było usłyszeć radosne krzyki ludzi cieszących się na nowego łowcę smoków który będzie bronić miasto przed magicznymi stworami. Wtem do dopiero co mianowanego łowcy podszedł rycerz po czym powiedział.-To iż zostałeś mianowany na łowcę to nie oznacza że nim jesteś. Musisz się teraz poddać próbie w której będzie ci towarzyszył świadek. Śmiało, wybierz kogoś.- Brunet rozejrzał się po królewskiej straży. Jego wzrok spoczął na nikim innym jak na Charli'm.

-Moim świadkiem będzie Charles Delgleish.- na te słowa Okularnik został wypchnięty z szeregów straży a on sam patrzył zdezorientowany na William'a. Podszedł do niego i wyszeptał mu na ucho.-Will... wiem że jestem twoim przyjacielem ale czemu akurat ja..?- zapytał na co ciemnooki się tylko uśmiechnął nic mu nie odpowiedziawszy zostawiając zmiennokształtnego w niewiedzy.

Wtedy ta dwójka została wepchnięta do jakiegoś wozu który po krótkiej chwili zaczęły ciągnąć konie.

Atmosfera na wozie była dość nietypowa. Charles się strasznie kręcił i stresował zaś William był opanowany i dziwił się swemu towarzyszowi.

Gdy wóz zahamował, dwójka wysiadła. Byli w ruinach jakiejś areny. Pojazd odjechał a dwójka a raczej trójka ponieważ Quackity nadal znajdował się w torbie Wilbur'a zaczęli się rozglądać. Mieli znaleść jakiś naszyjnik z fioletowym kryształem.

-Cholera gdzie on jest?- powiedział Brunet rozglądając się do okoła a jego oczom ukazał się jego towarzysz zaglądające pod kamienie.-Jezus SLIME! Na pewno nie dali tego naszyjnika pod kamień! To by było głup..-

Rozległ się głośny ryk smoka a dwójka nie mal odrazu się odwróciła. Jasnowłosy towarzysz bruneta upadł na siemię przerażony gdy tej dwójce ukazał się ogromny brązowy smok z naszyjnikiem na szyi.

Nagle istota zionęła ogniem w ich stronę. Wilbur rzucił się na Charles'a chroniąc go tym samym od ran zadanych przez ogień. Ciemnooki wyjął z torby miksturę osłabienia i rzucił prosto w głowę smoka tłucząc ją tym samy.

Istota zachwiała się i starała się zachować równowagę, co łowca wykorzystał wchodząc na jego grzbiet wbijając mu miecz prosto w szyje. Smok ryknął a czarna krew rozbryzgła na wszystkie strony plamiąc przy tym łowcę.  W ostatnich chwilach życia istota zamachnęła się ostrymi pazurami jak brzytwa ścięła Charles'owi głowę.

Łowca zdejmując naszyjnik z szyi smoka patrzył pustym wzrokiem na Okularnika którego ciało upada bezwładnie na ziemie a jego głowa poturlała się dalej...

Cielsko bestii pokonanej dosłownie przed chwilą runęło na ziemie z hukiem. Wilbur gdy tylko upewnił się że smok nie żyje dźgając go kilku koronie mieczem w szyje, pobiegł do ciała swego towarzysza ze łzami w oczach.-Charlie..! NIE NIE NIE NIE..! Jasna cholera... przepraszam...- Łkał cicho brunet , a smoczek który cały czas był w jego torbie wyjął z niej główkę zaczął szturchać łebkiem jego bark by jak kolwiek pocieszyć Ciemnookiego.

Nagle rozległ się głos.-Nie przepraszaj Wilbur!- wtem mężczyzna skierował swój wzrok w stronę gdzie usłyszał głos gdzie leżała głowa „Martwego" okularnika. Łowca nie mógł dowierzyć własnym oczom gdy widział ŻYWĄ GŁOWE swego przyjaciela uśmiechającą się i mrugającą jak by nic się nie stało. JAK BY NIGDY NIC PATRZYŁ NA WILLIAM'A Z UŚMIECHEM GDY JEGO CIAŁO JEST ODDALONE O KILKA METRÓW...

Wtedy ciało Charlie'go zaczęło wstawać na co William wrzasnął i odskoczył wraz z smoczkiem na bok. Gdy ciało wstali zaczęło iść w stronę głowy potykając się o własne nogi. Brunet patrzył przerażony i zdezorientowany na tą sytuację przytulając Quackity'ego pod formą smoka który wtulał się w jego tors.

Gdy Charles a bardziej jego ciało było już przy głowie, schylił się i wziął głowę która umieścił na swoim miejscu. Jasnowłosy przeleciał palcem po ranie zadanej przez odcięcie głowy sklejając ze sobą ciało i głowę wtedy Quackity korzystając z chwili wyrwał się z objęć William'a wzbijając się w powietrze.

Okularnik odwrócił się na pięcie i podszedł do nowo uhonorowanego łowcy.-Masz naszyjnik William?- zapytał jak by nigdy nic pomagając wstać brunetowi.- tak...- powiedział po czym wyruszył wraz z jasnowłosym w stronę z tamtąd skąd przybyli.

————————————————————————

Przepraszam że żadko wstawiam rozdziały...

~Dragon Hunter~ || TNT duo Quackbur|| Nie sprawdzoneМесто, где живут истории. Откройте их для себя