👀6👀

397 15 81
                                    

Pierwsze co zobaczyłem po przebudzeniu to wiszący nade mną i patrzący na mnie ryj Bang Chana.
-No w końcu raczył się królewicz obudzić! -klasął w dłonie Chan. Zdezorientowany podniosłem się i rozmasowalem dłońmi bolące skronie
-Aish... Gdzie ja jestem? -spytałem czując jak ból powoli mija.
-Aktualnie siedzisz na podlodze- odparł Chan i poszedl do aneksu kuchennego i zaczął ustawiac szklanki w szafkach. -W salonie! -dodał.
Przypomniało mi się wszystko z poprzedniej nocy i nagle moje ciało ogarnęła wielka fala zażenowania.
-Ja wale... - ledwo podniosłem się z podłogi i zachwiałem na nogach- Co my odjebaliśmy... -westchnąłem i poszedłem do stołu. -Gdzie reszta?
-Na dworzu, znaczy się na werandzie, siedzą i grają w pokera - pokręcił zawiedziony głową- Changbin przed chwilą przegrał i musiał oddać Jisungowi swój samochód, tak się kończy dopuszczanie dzieci do kart, gdy chciałem im je zabrać to ten bezmózgi wiewiór ujebał mnie w nogę i mam teraz opatrunek - nadal układał te szklanki a ja siedziałem jak głupi przy stole.
-Aha... Chyba pójdę się umyc- powiedziałem i wstałem nie bardzo ogarniając życie i to co się dzieje.
Ruszyłem w stronę łazienki i wszedłem do środka aby wziąć krótki prysznic.
Po kilku minutach byłem już swieży i pachnący.
Spojrzalem ja zegarek. Była 12 , poszedłem do kuchni ale Chrisa już tam nie było. Nie chciało mi się jakoś za bardzo wychodzic do tych mózgozjebów więc usiadłem sobie na kanapie i włączylem na telewizorze rodzinke pl.
Było spokojnie, przynajmniej do czasu, kiedy nie usłyszałem za sobą dźwięku tłuczonego szkła.
Podskoczyłem jak poparzony i zerwałem się z miejsca.
Rozejrzalem się dookoła jednak nic nie zobaczyłem, dopiero w przedpokoju ujrzałem na ziemi duży kamień z przyczepioną karteczką i wybite okno.
-Kurwa, co to ma być?! - wkurzony podszedłem bliżej i zobaczyłem zbitą szybę i kamien zawinięty w kartke papieru leżący na podłodze- Jakieś dzieciaki pewnie -jęknąłem i sięgnąłem ręką po kamień.
Na razie zostawiłem w spokoju to biedne okno i wrociłem na kanape z kamieniem.
Odwinąłek i papierek i przeczytalem uważnie tekst, a w moich oczach natychmiast pojawiło się przerażenie.

𝙈𝙮𝙨́𝙡𝙞𝙨𝙯 𝙯̇𝙚 𝙘𝙞 𝙨𝙞𝙚̨ 𝙪𝙙𝙖𝙡𝙤?

𝙏𝙤 𝙯́𝙡𝙚 𝙢𝙮𝙨́𝙡𝙞𝙨𝙯

𝙊𝙙𝙚𝙟𝙙𝙯́ 𝙥𝙤́𝙠𝙞 𝙢𝙖𝙨𝙯 𝙘𝙯𝙖𝙨

𝘼 𝙪𝙬𝙞𝙚𝙧𝙯 𝙢𝙞

𝙉𝙞𝙚 𝙢𝙖𝙨𝙯 𝙜𝙤 𝙯𝙖 𝙬𝙞𝙚𝙡𝙚

𝙏𝙮𝙡𝙠𝙤 𝙟𝙚𝙙𝙣𝙖 𝙤𝙨𝙤𝙗𝙖 𝙢𝙤𝙯̇𝙚 𝙢𝙞𝙚𝙘́ 𝙃𝙮𝙪𝙣𝙟𝙞𝙣𝙖

𝙄 𝙣𝙖 𝙥𝙚𝙬𝙣𝙤 𝙣𝙞𝙚 𝙟𝙚𝙨𝙩𝙚𝙨́ 𝙣𝙞𝙖̨ 𝙩𝙮

Moje ręce zaczęły drżeć. Z moich ust wydobywał się nierownomierny oddech.

𝘛𝘰 𝘫𝘢𝘬𝘪𝘴́ 𝘯𝘪𝘦 𝘴́𝘮𝘪𝘦𝘴𝘻𝘺 𝘻̇𝘢𝘳𝘵?

Podarłem kartkę i wywaliłem ją do kosza tak samo jak ten cholerny kamień.

𝘛𝘰 𝘵𝘺𝘭𝘬𝘰 𝘻̇𝘢𝘳𝘵, 𝘯𝘪𝘦 𝘱𝘳𝘻𝘦𝘫𝘮𝘶𝘫 𝘴𝘪𝘦̨ 𝘵𝘺𝘮

Usiadłem i starałem się opanować oddech. Po któtkiej chwili wróciłem do normy, lecz moje myśli nadal buzowały.

𝘕𝘪𝘦 𝘱𝘰𝘸𝘪𝘦𝘮 𝘰 𝘵𝘺𝘮 𝘯𝘪𝘬𝘰𝘮𝘶

Z trudem wyszedłem na werande gdzie zastałem chłopców śmiejących się w nieboglosy.
-Chan? - podszedłem do lidera od tyłu, a ten natychmiast na mnie spojrzał.
-Boże, Felek, jesteś cały blady, co jest?
-W przedpokoju jest wybite okno, nie wiem jak to się stało- wymamrotałem drapiąc się po karku.
-Co? Jak to? - spytał zdziwiony a reszta przysłuchiwała się naszej rozmowie.
-Pewnie wczoraj po pijaku ktoś wpadł w okno i je rozjebal - wzruszył ramionami I.N- Nasz szefóńcio jyp nam to załatwi - machnął ręką.
-In ma rację, nie przejmojmy się tym -poklepal mnei po ramieniu a aj coś cicho mruknąłem i ruszyłem w stronę wnętrza domu.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Oct 23, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Only Mine 2 /hyunlixWhere stories live. Discover now