4. Wino i popcorn

2 2 0
                                    

Pocałował ją.

Alex pocałował Emmę.

Każdy siedzący w biurze patrzył w monitor całkowicie zszokowany. Nawet Joey, który przecież tak bardzo tego pocałunku chciał.

Alex powoli odsunął głowę od głowy jego towarzyszki. Emma dalej wyglądała jakby była w szoku, ale spojrzała mu w oczy. Patrzyli w nie sobie około minuty, po czym chłopak wyszeptał ciche przepraszam. Emma pokręciła głową i się zaśmiała. Uznała, że nic takiego przecież się nie stało i powiedziała, że koniecznie musi mieć jego numer telefonu.

– Dlaczego? – zdziwił się.

– Bo jak będę chciała kogoś pocałować, to będę wiedziała do kogo zadzwonić. – puściła mu oczko i wpisała swój numer w tego telefon.

Tym razem punkt idzie do Emmy.

Byłam z niej dumna, że odważyła się na takie krok. Z reguły była ona niechętna do takich kroków. Zazwyczaj był to zwykły flirt, ewentualnie niewinny pocałunek. Nic więcej.

Emma chciała zostać jeszcze przez chwilę z chłopakiem, ale ten chwilę wcześniej napisał do Leo, aby ten go odebrał.

Po tym incydencie Emma zadzwoniła do Joeya i umówili się, że za pięć minut spotkają się pod budynkiem. Wtedy ja szybko się stamtąd wymknęłam i wróciłam do domu. Gdzie umówiliśmy się z Joeyem, że przyjadą do mnie z Emmą.

Po drodze zadzwoniłam jeszcze do Liama.

– Czego? – miły, jak zwykle.

– Kochany bracie… – zaczęłam, ale musiał się wtrącić.

– Co przeskrobałaś?

– Nic! – oburzyłam się – Chciałam się tylko zapytać, co robisz dzisiaj wieczorem?

– Jadę na plażę.

– Z Evelyn?

– Nie tylko.

– Ale Eve też tam będzie. Tylko niczego nie przeskrobcie. – rzuciłam na odchodne i szybko się rozłączyłam.

Liam ma swoją grupkę przyjaciół, do której należy między innymi Evelyn. Wszyscy doskonale wiedzą, że między nimi jest więcej chemii niż w zupkach chińskich, ale oboje są zbyt dumni, żeby się do tego przyznać. Moim zdaniem oni powinni w końcu związać się ze sobą.

***

– Usiądźcie, bo jak się dowiecie co się tam odjebało to skończycie na podłodze!

Zapowiedziała Emma. Przyjechała z Joeyem do mnie pięć minut wcześniej. Byliśmy w kuchni, a ja zajmowałam się opróżnianiem i ponownym zapełnianiem zmywarki, w co wrobił mnie Liam.

Ach, jak ja go kocham.

Wcale nie.

To było kłamstwo.

Liam to skończony kretyn, który siedzi przez większość czasu w domu udając, że pracuje, a na sam koniec wychodzi ze swoimi przyjaciółmi, a ja muszę zajmować się jego obowiązkami.

Kretyn.

– Myślę, że to była najlepsza przygoda twojego życia. – zażartowałam.

– A ja myślę, że to będzie opowieść rodem z hollywoodzkiego filmu i potrzebujemy do tego odpowiedniego zaopatrzenia. – Joey dwukrotnie uniósł brwi.

– Chyba mam odpowiednie itemy do tego.

Odpowiedziałam i podeszłam do szafki przy oknie. Wyciągnęłam wino brzoskwiniowe i popcorn do mikrofali. Uniosłam przedmioty w górę.

Little secret of UsWhere stories live. Discover now