Czasami sobie myślę, że życie nastolatki nie może być bardziej nudne. Wstajesz rano, idziesz do szkoły, udajesz, że się uczysz, wracasz do domu, jesz obiad, odrabiasz lekcje i idziesz spać. Od czasu do czasu wyjdziesz gdzieś z domu z przyjaciółmi, a przy dobrych wiatrach pójdziecie na imprezę. Rutyna i monotonność w pięknej okazałości.
Życie uczennicy liceum jest jeszcze gorsze, bo z czasem dochodzi stres związany z egzaminami końcowymi. Ja na szczęście, a może i nie, jestem w przedostatniej klasie. I - o zgrozo - za rok czeka to i mnie.
– Mia! – do moich uszu dobiega głos mojej matki - Grace. Grace Evans to kobieta średniego wzrostu w średnim wieku. Swoje brązowe włosy zawsze upina w kok, z którego jest już słynna. Szczupła kobieta pracująca w biurze. Normalnie kobieta sukcesu!
Moja rodzina jest lekko... typowa? Nie wiem jak to określić. Mąż - szanowany prawnik, żona - wysoko postawiona bizneswoman. Rodzice posiadający dwójkę dzieci. Zbuntowanego syna, który uznał, że nie chce iść na studia i córkę. Dwa lata młodszą. Monotonna nastolatka z dwójką przyjaciół, którzy często namawiają ją na durne akcje, a potem cała trójka obrywa. No cóż. Takie jest życie z Emmą i Joeyem. Niby znamy się od zawsze, niby wiem jak może skutkować wybryk, który wymyśli któreś z nich, ale jednak zawsze daje się w to wciągnąć. Tym razem też tak było...
– Już idę! - odkrzyknęłam i ostatni raz spojrzałam w swoje odbicie w lustrze. – Może być. – posłałam "oczko" do swojego odbicia i wybiegłam z pokoju. Oczywiście, że musiałam na schodach wpaść na mojego durnego brata. Posłałam mu wściekłe spojrzenie kiedy ten cmoknął niezadowolony. – No i jak łazisz?
– Ja? Mia weź ty lepiej zacznij na tym swoim piegowatym nosie okulary korekcyjne nosić.
– Ja jeszcze mogę skorygować moją wadę, bo u ciebie to już nawet przeszczep gałek nie pomoże.
– Uważaj sobie na słowa. – zagroził i schylił się, aby móc powiedzieć mi coś na ucho. – Bo rodzice się dowiedzą jak ich córeczka ostatnio zabalowała, że musiałem po nią jechać.
Ty gnido!
Już miałam go zamordować w myślach kiedy słyszałam głos Grace.
– Mia, bo Emma czeka!
– Jak poczeka pięć minut to nic się jej nie stanie!
– Będziesz coś chciała. - przy zejściu ze schodów stała rozbawiona brunetka.
– Mam jeszcze Joeya.
– Ale Joey nie ma prawa jazdy.
– To będę jeździć sama.
Brunetka zaczęła zanosić się śmiechem, a ja doskonale wiedziałam co było tego powodem. Może nie byłam jakiś złym kierowcą, ale od czasu do czasu zdarzyło mi się wpaść w jakiś natłok myśli, w którym wyobrażam sobie różne wypadki z moim udziałem w roli głównej. Raz prawie skończyło to się w rowie... Co oczywiście było paradoksalne, bo ona sama ma takie "napady", a sam Davis często imprezował bardzo często i sam siebie nazywał koneserem zagranicznych alkoholi, no i nie miał prawka.
Joey od roku nie mógł zdać prawa jazdy!
– O Emma, co tam u Evelyn? – mój brat postanowił zejść ze schodów. Ciekawa jestem po co on na nie wchodził skoro od razu z nich zszedł. A no tak! On jest nadzwyczaj w świecie debilem.
– Jak tak bardzo tego chcesz to się jej zapytaj. Skąd mi to wiedzieć co u Eve. Słyszałam, że byliście w sobotę razem na imprezie więc powinieneś wiedzieć co u mojej siostry. - chłopak przewrócił oczami i ruszył w stronę kuchni. – Powiem ci, że Dan chodziła wczoraj jakaś taka rozanielona.
YOU ARE READING
Little secret of Us
Teen FictionJacy są młodzi dorośli nie trzeba mówić. Szkoła, rodzina, imprezy i spontaniczne wypady z przyjaciółmi - tak właśnie wygląda życie nastolatków. Nowe znajomości, które zostają przy tym zawarte mają na nich różny wpływ, czasami mniejszy, a czasami bar...