9 grudnia

91 8 0
                                    

– Geli Praestigi! – Harry machnął różdżką i w tej samej chwili stracił równowagę i się przewrócił, co Malfoy skwitował chichotem. Podłoga zamieniła się w pokrytą lodem powierzchnię.
– No, co? – burknął Harry, wstając i rozmasowując sobie tyłek.
– Geli Preastigii, a nie preaestigi – sprostował Malfoy i wycelował w stojące obok niego krzesło, które zamiast udekorować się w jakiś zimowy sposób, rozsypało się w kupkę śniegu.
– Aaaahaaa – podsumował Harry, udając powagę. – Zatem tak to ma wyglądać…
– Och, musiałem po prostu źle zaakcentować. – Malfoy wzruszył ramionami i podszedł do pozostałości krzesła. – Myślisz, że jest prawdziwy?
– Przekonajmy się. – Harry sięgnął do wyczarowanego śniegu i uformował kulkę. – Wygląda całkiem prawdziwie – ocenił ze złowrogim błyskiem w oku.
– Ani się waż – ostrzegł go Malfoy, cofając się o dwa kroki.
– Bo co mi zrobisz? Zamienisz w bałwana? – parsknął Harry i rzucił kulką w Malfoya.
Ten żeby mieć się czym bronić, spróbował zamienić kolejne krzesło w nieco śniegu, ale tym razem efektem były duże, białe płatki, spadające w tym miejscu z sufitu. Harry zaczął chichotać. Od godziny próbowali wyćwiczyć zaklęcie dekoracyjne, które wybrali wczoraj po długiej dyskusji. Jego zadaniem miało być stworzenie iluzji śniegu, mrozu lub czegoś w tym rodzaju. Jednakże jedyne, co do tej pory udało im się wyczarować, to całkiem prawdziwe przejawy zimy. Stara klasa, jaką wybrali na miejsce treningu, była całkowicie zdewastowana przez lód, śnieg, grad i inne, podobne rzeczy. Jednak Harry musiał przyznać, że całkiem dobrze się bawił.
– To zaklęcie musi być bardzo niestabilne – ocenił Malfoy.
– Jeszcze trochę poćwiczymy i na pewno nam wyjdzie – odparł Harry i wycelował kolejną kulką.
– Moje włosy! – wrzasnął rozdzierająco Ślizgon. – Teraz pożałujesz!

Euforbia pulcherrima draconisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz