C Z T E R Y

50 5 2
                                    

                           - G I Y U -

Wiatr wydaje się być chłodniejszy niż zwykle, trawy drzewa, i kwiaty kołyszą się jakby te rośliny tańczyły w wietrzny dzień. Słońce jest obecne, ale jego połowa jest zasłonięta przez chmury. Ponieważ patrzę na chmury, mały motylek wylądował na czubku mojego nosa.

Powoli spuszczam głowę, żeby nie odeszła.

— wyglądasz dziś niesamowicie, mały insekcie. – uśmiechnąłem się gdy odleciał i wylądował na moim palcu wskazującym.

Dzięki fioletowej zewnętrznej i szklanym skrzydłom, chmury odsłoniły całe słońce, sprawiając że jego promienie łatwo odbijały od skrzydeł motyla, dzięki czemu błyszczał jak diament.

Pamiętam kogoś eleganckiego jak ten motyl.

Motyl ponownie odleciał, tym razem wylądował pomiędzy kwiatami bzu, ulubionymi kwiatami shinobu.

To jakby powiedzieć, żebym za nią podążał i tak zrobiłem. Dopóki nie zobaczyłem kogoś siedzącego na huśtawce otoczonej kwiatami i powoli  popychającego ją w przód i tył.

Myślałem o niej przed chwilę.

Spojrzała za siebie, gdy mnie zobaczyła słodki uśmiech spłynął z jej ust.
— Tomioka-san! Nie widziałem że ty też tu jesteś, przy okazji dzień dobry! – potem zaczęła się kołysać

Szedłem jak doszedłem do jej pleców, trzymając dwie łańcuchy i powoli nią kołysze, nie wiem dlaczego to robię.

— powinnies, odrobić pracę domową, Kochou. A nie odpoczywać gdzieś. – nawet nie wiem co powiedzieć, te słowa same napłynęły do moich ust.

Zachichotała — skończyłam odrabiać prace domowe, chce się po prostu zrelaksować, a to miejsce wydaje się miłe i spokojne. – ona wzięła wydech i oddech. — chce się czymś podzielić, Tomioka-san, nie wiem czy posłuchasz ale ci tak ci to powiem. – nie odpowiedziałem jej, tylko pozwoliłem jej mówić.

IDEALNA MUZUKA DO TEJ CHWILI: SOFTCORE!!!

— Kiedy spotkaliśmy, się tu pierwszy raz, tak naprawdę nie byłem zagubiony, po prostu udawałem bo kiedy zobaczyłem cię z nimi, wyglądało to fajnie się z tobą przyjaźnić, i myślę sobie: dlaczego nie podejść do nich? Ale jak. – przerwała — moja siostra i ja, pokłóciliśmy się o coś więc uciekłem na chwilę z płaczem i wtedy znalazłam te miejsce, więc tak moja siostra mnie zgubiła a nie odwrotnie. – zachichotała

Jeśli nie będę tym, kim jestem dosłownie ją zbesztam, to takie głupie, ale nie to i tak przeszłość.

Przestałem nią machac, i odpowiedziałem — muszę przyznać że zaprzyjaźnie się z tobą było ogromnym błędem. –

Roześmiała się bez humoru — jestem zraniona, Tomioka-san, nic ci nie zrobiłam, dlaczego.... – jej głos sie złamał — dlaczego zachowujesz się w ten sposób? – potem spuściła głowę, próbując łzy, ale nie udało, chociaż widzę jej szoch.

Po prostu pozwoliłem jej płakać, nic nie robiąc, po prostu stałem i patrzyłem jak trzęsą się jej ramiona.

Podniosę wzrok, powstrzymując chęć przytulenia jej od tyłu, pogoda dogaduje się z jej płaczem, słońce schowało się za tymi chmurami.

Wygląda na to że będzie padać.

Nie mogę pozwolić żeby się ze mną związała, boje się że znowu kogoś stracę, widok jej szczęśliwej puszki, też mnie cieszy. Jestem zadowolony widząc ją z daleka.

— Tomioka-san! Czekaj..! – usłyszałem jej krzyk, ale nie zatrzymałem się.

Idę szybciej, nie mam ze sobą parasolki więc muszę iść do domu. Ale ona już złapała mnie za nadgarstek odwracam i widzę jak dyszy

— zapamiętaj to, nigdy nie zrezygnuje z ciebie. – przerwała i położyła drugą rękę na piersi, wciąż ją słyszę.

PRZEPRASZAM ZE NIE BYLO ROZDZIAŁÓW, ALE BYLY DUZE PROBLEMY Z ROBIENIA, MAM NADZIEJE ZE ZA CHWILE WLECI KOLEJNY, ZROBIŁEM TEN ROZDZIAŁ JUZ OD 3 WRZEŚNIA, DZIĘKUJĘ ZE CZYTACIE TO.

Unique I Tłumaczenie pl I GiyushinoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz