Rozdział 16

393 10 6
                                    

ADRIEN

Patrzyłem, jak moja córka śpi spokojnie.

Kiedy zostałem powiadomiony przez Anthony'ego co się stało, rzuciłem wszystko i wsiadłem do odrzutowca.

Nie powiedziałem nic Hilie, wtedy nie miałbym szansy na zemstę na oprawcach, bo ona rozszarpałaby ich od razu na strzępy. Ja chciałem się zabawić. Zapłacą własnym życiem za to, że ośmielili się dotknąć mojej córki. Szkoda, że teraz nie można nabijać głów na pal.

Miała posiniaczona twarz i ciało, ranę głowy, stłuczone żebra. Szkło poraniło ją od rąk po tułów do goleni. Do tego stare dobre wstrząśnienie mózgu. Zacisnąłem pięść, bo ogarnęła mnie furia, ale dla niej postanowiłem nad sobą panować. Miała na sobie użyczone rzeczy Anthony'ego, co mnie bardzo drażniło, ale bałem się ją przebrać.

Dopiero by było.

Powinien istnieć poradnik "Jeśli zostaniesz ojcem dziewczynki..." - przygotuj się na to, że wraz z kupnem pierwszego stanika dostaniesz w pakiecie: "tato nie wchodź do pokoju" "tato przesadzasz , daj spokój, sukienka nie jest za krótka" "tato idź sobie" "nie odbieraj mnie ze szkoły, bo wszystkie nauczycielki tracą mózgi, kiedy cię widzą.. " "tato to żenada" "tato mam już 15 lat!!" Ojej, jaka Ty dorosła..

Tato, tato i tato... i blablabla.

Nastolatki. Z siostrami było prościej, kiedy Grace odbiło przez te jej hormony, w zemście zgoliłem jej włosy. Oberwało mi się za to od ojca, ale było warto.

Uśmiechnąłem się.

Jeszcze niedawno temu byłem bohaterem przeganiającym potwory z szafy i spod łóżka, a teraz to ja byłem potworem.. Za drzwiami, które zatrzaskiwały się przed moim nosem.

Usiadłem w fotelu, rozglądając się. Nie spodobałby jej się ten pokój.

Stara, lecz piękna drewniana podłoga, żółte tapety wykończone różowymi kwiatami i meble, w tym wielkie łóżko w stylu ludwikowskim.

Dotknąłem jej ręki. Cisnęło mnie serce, że pozwoliłem, aby to się stało. Cieszyłem się, że wciąż nosiła łańcuszek, który jej podarowałem kilka lat temu.. po tym, jak zgubiłem ją w centrum handlowym..

Nie powinienem być w szoku, że znalazłem ją z króliczkami w sklepie zoologicznym.

Kupiłem jej króliczka w nadziei, że jej mama nigdy nie dowie się o całej sytuacji.

Dowiedziała się.

Popełniłem błąd tego samego wieczoru, kiedy zabroniłem swojej 6-latce zjeść loda przed obiadem.

Moje ukochane dziecko opowiedziało Hilie całą historię, ze szczegółami ze łzami w oczach. Co rusz zerkając na mnie połączeniem miny niewiniątka i poker face'a.

Moja żona - kobieta piękna i inteligentna, jest także nadopiekuńcza i oberwało mi się, bardzo.

Gabrielle zaczęła grymasić na jedzenie. Nie wiem, czym to dziecko żyło, bo na pewno nie dzięki jedzeniu. Próby przekonania jej do zjedzenia więcej się nie udały.

Hilie wzięła ją za rączkę i poszły do łazienki, gdzie czekało na Rory jej wodne królestwo. Dobrze, że ta łazienka była tylko dla niej, bo ilość zabawek, jakie musiałbym wyciągać każdego wieczoru, żeby wziąć kąpiel, przyprawiłaby mnie co najmniej o ból głowy.

Wszedłem do łazienki akurat, kiedy Hilie ubierała ją w piżamkę w dinozaury. Tak, dokładnie, dinozaury.

Hilie wyszła z łazienki po brakującą część garderoby dla naszej córki, prosząc mnie, abym stanął obok Rory.

Oparłem jedną rękę na blacie, asekurując ją, żeby nie spadła, a drugą połaskotałem w stopę.

Zachichotała i zabrała nogi pod siebie, tak by ukryć podeszwy stóp.

- Gdzie są skarpetki, Chochliku?

Wyciągnęła je spod ręczników z psotnym uśmiechem i podała mi je.

Zarzuciła mi ręce na ramiona, podniosłem ją i zaniosłem do łóżka.

Nastała kolejna walka.. z polem minowym. Rozczesywanie włosów to była jedna wielka katorga, dla osoby rozczesującej i dla niej. Miała grube, długie włosy sięgające pupy, nienawidziła ich myć i czesać, ale lubiła mieć je zaplecione w warkocz.

Kiedy skończyliśmy mordęgę z włosami, okryłem ją kocem, usiadłem z książką obok niej. Dzisiaj wybrała " Piotrusia Pana", ale zanim zacząłem czytać, zapytałem:

- Dlaczego wydałaś mnie przed mamą?

- nie chciałeś dać mi batonika - odpowiedziała rzeczowym tonem - teraz wiesz, żeby mi dać co chcę, kiedy mam na ciebie haka.

- kto cię tego nauczył?

- Wujek Shane! Mówił to o chłopcach, ale z tatą też działa. - niewinny uśmiech rozpromienił jej buzię.

Monetowie..

Kiedyś ojciec powiedział mi, że to jaki jestem, ugryzie mnie kiedyś w tyłek. Oto gryzie, czasami boleśnie.

- Jakiego masz haka na wujka Vincenta?

- Co będę z tego miała?

Uśmiechnąłem się, córeczka tatusia.

Zacząłem czytać jej książkę, kiedy po chwili zapytała:

- Kupisz mi kucyka? Takiego prawdziwego?

Spojrzałem na nią, wygięła swoje usteczka w podkówkę i patrzyła na mnie szklistymi oczkami... jak mógłbym powiedzieć "nie"?

Moja żona oparła się o framugę drzwi, kiedy moja córka powiadomiła ją, że tatuś kupi jej kucyka. W małych bursztynowych oczach mogłem zobaczyć iskierki szczęścia. - Wiedziałam, że się zgodzisz.. - powiedziała do mnie Hilie

W naszym rodzicielstwie to Hilie była złym gliną, ja rozpieszczam Rory do granic możliwości.

Hilie usiadła po drugiej stronie łóżka, przytulając Gabrielle do siebie.

Nie byłem nawet w połowie opowieści książki, kiedy Hilie dotknęła mojego ramienia.

Spojrzałem na naszą małą księżniczkę która spała już w najlepsze.

- Będę mógł jej dokuczać, że nie zna zakończenia.

Hilie uśmiechnęła się, całując Rory w czoło.

Poszedłem jej śladem. Zgasiłem lampkę nocną przy łóżku, pozostawiając imitacje rozgwieżdżonego nieba na suficie.

***

- Tato...?

Spojrzałem na moją córkę, która próbowała wstać.

- chyba mam zwidy..

Wstałem i usiadłem na łóżku.

- Nie wstawaj. - chwyciłem ją za rękę - Jestem tu, Rory.

Podniosła się szybko, zbyt szybko i wtuliła się we mnie.

Objąłem ją delikatnie.

- Wracamy do domu, Rory. - powiedziałem.

Rodzina Monet vol 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz