6.

98 3 0
                                    

Obudziłem się z bólem głowy, otworzyłem powieki i rozejrzałem się po pomieszczeniu. Nikogo nie było. Jednak moją uwagę przykuły dźwięki dochodzące z kuchni , więc przeciągnąłem się , wstałem , ubrałem jakaś pierwsza leprza bluzę , Pewnie to była Nagumo , i poszłem w kierunku chalasu . Krętym korytarzem przechadzać do kuchni wychyliłem głowę i zajzalem co robi chłopak. Nucił coś pod nosem i obracał naleśniki na patelni.
-Nie musiałeś..- powiedziałem jescze zaspany ocierając się rękawem bluzy obok oka.
-Ale chce- uśmiechnął się lekko- jak się spało?-
Polowałem głowa na tak i usiadłem na krzesełku i położyłem się na blacie.
- Zaraz będą gotowe- chłopak nakładał tak jakieś owoce i szybko podał talez przede mną.- Bon appétit-
- Moje ulubione..- powiedziałem z szerokim uśmiechem- dziękuję- wyszczerzylem się do niego a on tylko usiadł naprzeciwko mnie. Były to naleśniki z nutellą , truskawkami i borówkami na zewnątrz. Odrazu wziąłem się za ich konsumpcję , ale kiedy kontem oka zauwarzylem że chłopak się ze śmieje się pod nosem. Odrazu przerwałem czynność.
-Co się śmiejesz?- powiedziałem z pełnymi ustami , po czasie przekonałem pokarm.
-Jestes cały brudny- pochylił się nad blatem i kciukiem wytarł mi pozostałości z czekolady które miałem na ustach i w ich koncikach.
- Hyh już- odsunął się i uśmiechnął.
Ja tylko wpatrywałem się w niego z zaskoczeniem, czułem pieczenie na policzkach i to wszytko świadczyło tylko k jednym.
- Czemu jetses cały czarwony?-
-Zawstydziles mnie- spuculem głowę w talerz i znowu zacząłem pochłaniać resztę śniadania,  a chłopak przede mną parsknal śmiechem.
Po czasie uczesalem włosy , umyłem się , przebrałem i spakowałem rzeczy do pracy.
- Ej , a ciebie gdzie niesie?- Zapytał straży opierając się o ścianę.
- Do roboty a gdzie?- przewróciłem oczami- będę o 19- założylem plecak na plecy- Idę , pa- przyblizyem się do niego i go przytuliłem, a on odwzajemnił czynność . Ściana mnie mocniej niż ja , chcialem się odkleić ale nie mogłem jego ramiona mnie wręcz oplotły.
- No , na mnie czas- w końcu oderwał się ode mnie i się uśmiechną.
-no papa , papa - pomachał mi jak już wyszlem.

W drodze do pracy słuchałem muzyki , teraz leciała jakaś muzyka lil peepa , kocham tą muzykę. Nucąc sobie i patrząc się w telefon nagle poczułem jak ktoś na mnie wchodzi i razem z nim wywalamy się na chodnik.
- J-ja bardzo przepraszam!- podniosłem się szybko i pomoglem nieznajomemu wstać.- Byron..- rozpoznałem go po złotych , długich włosach i krwistych oczach.
- O Boże! Czy mnie oczy nie mylą! Midorikawa  we własnej osobie!-przytulił mnie krótko i się odsuna. - Jak tam?-
-Ide do pracy , pracuje w tej kawiarni za rogiem , a ty co ty tutaj robisz?
- Aaa postanowiłem się tu przeprowadzić. Nie wiem co dalej ale i tak cieszę się że już kogoś rozpoznałem. Ja przeprowadziłem się niedaleko galerii.-
- O to super, ja mieszkam tam- wstawałem placem- słuchaj ja już muszę lecieć , robota czeka-
- A okej! Emm słuchaj dasz numer czy coś? No wiesz dawno nie gadaliśmy hah-
- Spoko-
Kiedy podałem numer bladynkwi , rozeszliśmy się w swoje strony.

*****************
-dzien dobry- powiedziała wesoło do mnie dziewczyna z którą pracowałem. Nazywała się Lissa. Byla moja przyjaciółka tak samo jak Nagumo , mogłem jej powiedzieć Wszytko.
- Hejka- przywitałem się i zacząłem przygotowywać zamówienie.
-Jak tam co tam??-
- Aaa jest oki.- zacząłem wlewać do średniej filiżanki mleko.
- Ej jakie robisz zamówienie.- zmierzyła mnie wzrokiem.
- Em no.. 21 a co?- Odruchowo rozejrzałem się po sali i zauwarzylem mlada , zgrabna i zadbana dziewczynę.
- Cyce.- powiedziała tylko patrząc się na nią jak na kosmitkę- Ty zrób zamówienie a ja zaniosę tej pięknej panięce-
Zapomniałem dodać że Lissa jest lesbijka , dlatego tak dobrze się nie dogadywaliśmy i nie było szansy żebyśmy się w sobie zakochali.
-Dobrze mały zboczuszku- przewróciłem oczami i dokanczalem mają pracę.

18:23

- Dzień dobry- usłyszałem męski , wesoły i delikatny głos który dobiegał po drugiej stronie baru. Wydawało mi się że słyszałem go jescze ale ten głos był bardziej dorosły i taki dziwny.. odwróciłem się
- Dzień dobry- przywitalem się sympatycznie.

|| Popatrz mi w oczy..|| Hiromido ~ love story~Where stories live. Discover now