5.

89 2 0
                                    

(5 lat puźniej)

Gdy ukończyłem 19 lat przeprowadziłem się na blokowisko, mieszkam w niewielkim mieszkaniu z moim kotkiem. Piętro niżej mieszka Nagumo więc nie mamy aż tak daleko od siebie , za to Gazel niestety po ukończeniu 18 wyprowadził się gdzieś, czerwono włosy- urwał z nim kontak zawsze pisał i dzwlnił ale chłopak chyba miał to gdzieś. Był smutny , i to bardzo ale daliśmy razem radę. Zawsze byliśmy razem , czasami nocował u mnie czasami ja u niego , nawet miał dorobione klucze do mojego mieszkania, w sumie też posiadałem kopie jego klucza. Będąc już poza domem musiałem pracować i się zajmować domem. Pracowałem w kawiarni niedaleko mojej ulicy jako kelner i podobała mi się moja praca , za to Nagumo pracowal gdzieś w jakimś tam korpo i odziwo bardzo dobrze mu płacili. Po prostu, ułożyłem sobie rzycie idealnie. Patrząc w przeszłość moje życie się odmieniło , oczywiście jescze biorę leki antydepresyjne ale to zadkość.

Kiedy wrucilem już z pracy do domu rzuciłem Wszytko na podłogę i skoczyłem na kanapę. W tym samym czasie Nagumo wyszedł z mojej łazienki.
-O już jetses, jak w pracy?- usiadł koło kanapy na podłodze i przybliżył się do mojej głowy która mialem w poduszce.
-yyyyyyy- mruknalem. Żółto oki się zaśmiał i pogłaskał mnie po głowie.
-Odpoczywaj- gładził mnie czule i robił jakieś szlaczk.
-Naguumo- odwróciłem się na bok i popatrzyłem na niego. On się szerzej uśmiechnął- Zrobisz mi kawę?- spojzałem na niego z nadzieją
- Jest już 19. O tej porze nie możesz już pić.- stwierdził dalej bawiąc się moimi włosami.
- Okeej- powiedziałem zrezygnowany wracając do tej samej pozycji co wcześniej. Tak szczerze. Serio szczerze. Podobał mi się trochę Nagumo. No bo.. Kiedy było ze mną źle był przy mnie , kiedy szukałem pracy , mieszkania , jak źle się czułem , chorowałem , no zawsze był. Był też taki troskliwy i kochany.. Zawsze zdawało mi się że moje serce należy do Hiroto , z biegiem lat zacząłem w to wątpić.  No bo nie mieliśmy kontaktu , ani nic. A nagumo?? Był cały czas. Uwielbiałem to jak przychodzil do mnie , jak zostawał na noc , miał wolne i nie musiał iść do pracy.. Ahhh no dobra , podobał mi się ale to dalej nie to samo co czułem parę lat temu.. Czuję coś do niego ale nie ma we mnie takiej jakiejś iskry jakiej czułem kiedyś do kiyamy. Nie mam tego , a chciał bym. Wiele dla mnie robił , widać też że coś do mnie czuję , ale boje się że się to źle skonczy. Czekam na to aż mi się otworzy przede mną i mi powie jakie czuję emocjir wobec mnie. Może wtedy to poczuje.
Westchnąłem ciężka odwracając się na plecy.
-Co jest?- zapytał
-Ahh nic myślę... Zostajesz na noc.?- powiedziałem z głosem pełnym nadzieja , a on się tylko uśmiechnął.
- A chcesz?- podniusł jedną brew.
- Ta..- powiedziałem cicho i wstałem.- przyniosę sobie pościel i-
-Nie no ja mogę spać na kanapie- usiadł na kolanach- mi to nie przeszkadza.-
Siedząc na łóżku nie zastanawiałem się długo i podjąłem decyzję.
-Boze śpisz ze mną- spojzałem na niego- oczywiście jeśli chcesz- spuściłem wzrok
-Haha nie , nie nie przeszkadza- po odpowiedzi chłopaka poszłem do łazienki.

****************

23:35

Ja i czerwono włosy gadaliśmy o pierdolach i innych rzeczacb jak na przykład praca , ludze i inne tam. Po czasie takiego gadulstwa , byliśmy już zmęczeni więc postanowiliśmy iść spaća. Gdy Nagumo zgasił lampkę ja położyłem się na plecach z rękoma do góry.
- Jutro masz wolne?- zapytałem
-Taa- powiedział zmęczony Nagumo ściągając koszulkę.
-co ty robisz?- zarumienilem się bo czułem jak lekko mnie pieką policzki i miałem dziwne uczucie w klatce piersiowej.
- Ściągam koszulkę , goraco- zucil ja gdzieś j się położył. Szybko zasnął za to ja nie. Nadal myślałem nad tym czy szczerze go kocham czy to długie zauroczenie i tyle. Boje się , że może nie czuję tego samego co ja , może ma kogoś innego na oku , no nie wiem... Znowu westchnąłem ciężko z rezygnacja i podjolem prube zaśnięcia. Akurat przyszło mi to z łatwością, bo po zamknięciu powiek odrazu zatopilen się w głęboki sen.

-MIDORI!- usłyszałem moje imię w oddali- MIDORIKAWA!- ten głos mi byk znajomy , i to bardzo. Brzmiał jak..
-Midori - usłyszałem już bardzo spokojny głos chłopaka przede mną. Był to nie kto jak Hiroto.
-H-hirot-
-Midori!- przytulił mnie- tak tęskniłem!-
Byłem w szoku.
-Czemu zerwałeś ze mną kontakt, i-i bo się dzieje?- powiedziałem łamiącym się głosem.
- Midoś jak dobrze że jesteś- położył swoje dłonie na moje barki- brakowało mi ciebie!-
- Czy ty mnie w ogóle słyszysz?!- krzyknąłem , po czym poczułem spływająca mi ciecz po policzku.
-  Super że wryciles!- miał ten czuły , piękny uśmiech którego od dawna nie widziałem. Taki czysty i śliczny.. po prostu idealny.
- Hiroto...- zacząłem płakać. Jego postać zaczęła się odsuwać ode mnie , dalej i jescze dalej. Wpadłem w panikę , coraz bardziej bałem się że go znowu stracę więc biegłem za nim ale bez efektu.
-,HIROTO!- krzyknlem z histerii- PROSZE BIE ODCVODZ- krzyczałem i płakałem nie wiedziałem jak mogę tego zapobiec. Łapczywie łykałem powietrze , serce biło mi jak szalone , spadłem na kolana, byle bez silny. Aż w końcu ze snu wybudził mnie nagumo.
- Midori ciiii spokojnie...- głaskał mnie po głowie tuląc do siebie , czułem jak głośno oddycham , serce biło mi jak szalone , a łzy leciały jak z wodospadu.- Mido?- zapytał troskliwie odsuwając mnie lekko- zły sen?-
-Yhy...,- polowałem głowa. Wtulilem się w niego bo teraz bardzo tego potrzebowałem. Potrzebowałem pewności że nie jestem sam , że mam kogoś komu mogę ufać , że mam na kim polegać.. Chłopak jeszcze bawił się moimi włosami ale o tym już zasnął , a ja razem z nim.

________________________
Przepraszam że nie wyrobiłam się z terminem ale tak wyszło.... ( Zmienili nam babę z matmy j mamy teraz taka do dupy nie podobna tą nowa babę)(jebać matmę)( #jm) Nauka itp , codziennie po 8\9 lekcji. Tragedia.
MILEJ\GO NOCY\DNKA EZYCZE!!

|| Popatrz mi w oczy..|| Hiromido ~ love story~Where stories live. Discover now