9. Crystal: To zawsze byłeś ty.

239 27 12
                                    



cisza przed burzą...?

#dylogiainsomnia na twitterze — od niedawna jest nowy hashtag, ale jeszcze nic pod nim nie ma, a chciałabym wrócić do aktywności, dawać Wam tam spojlery, cytaty itp. Dlatego będę bardzo wdzięczna za jakiekolwiek komentarze również tam :)

Sesje, podczas których tworzyłam nowe piosenki, zawsze dawały mi dużo do myślenia. Obecność tekściarzy niekiedy działała pokrzepiająco, innym razem powodowała cierpienie. Wiedziałam jednak, że już do końca życia zapamiętam zdanie wypowiedziane przez jednego z nich. Krótko po tym, jak jego serce zostało złamane. Uśmiechnął się wtedy ze smutkiem i rzekł:

Bo w życiu chodzi o to, żeby znaleźć kogoś, kto za każdym razem będzie zapierać ci dech w piersi.

Przez długi czas nie pojmowałam znaczenia tych słów, albowiem niemal wszyscy mężczyźni, jakich spotykałam, wywoływali u mnie wyłącznie ból głowy.

Jednakże, teraz, gdy obserwowałam twarz Daviana Bancrofta emanującą prawdziwą ulgą, zdałam sobie sprawę, że sekundy dzieliły mój organizm od tego, by się poddał.

Znałam każdy jego element. Wiedziałam, że na łokciu miał długą bliznę po upadku na łyżwach. Nienawidził sadzonego jajka, jesienią zawsze nosił przy sobie parasol na wypadek deszczu i nie potrafił przebrnąć przez weekend bez przynajmniej jednej sesji porannego biegania. Wydawałoby się, że nic nie mogło mi umknąć. A jednak teraz, kiedy patrzyłam mu w oczy, zastanawiałam się, w którym momencie to wszystko uległo zmianie.

Wiedziałam, że moje dłonie drżały, chociaż z całych sił zaciskałam je na satynowej piżamie. Mimo to nawet w najmniejszym stopniu nie odczuwałam już zmęczenia. Odeszło w chwili, gdy ujrzałam swojego gościa. Mogłam tylko wpatrywać się w niego w milczeniu pomimo licznych myśli krążących po umyśle. Bo prawda była taka, że nie wiedziałam, co odpowiedzieć. Wszyscy odchodzili. Nikt nie zostawał na dłużej. Otaczałam się kłamstwami i sama je stosowałam, w szczególności na samej sobie. Dlatego teraz, gdy ktoś wreszcie wypowiedział na głos prawdę, mogłam wyłącznie tkwić w ciszy.

Wpierw mi na to pozwolił. Miał świadomość, że tej nocy zmienił swoim głosem bieg nie tylko jego życia, ale innych osób. Nawet jego cierpliwość nie trwała jednak wiecznie. Drgnęłam, kiedy znalazł się jeszcze bliżej. Tak blisko, że nie dałoby się wcisnąć między naszą dwójkę nawet szpilki. Nasze klatki piersiowe stykały się ze sobą, a w powietrzu jeszcze intensywniej dało się wyczuć zapach wody kolońskiej. Odnajdując w sobie resztki odwagi, zadarłam podbródek. Tyle że mężczyzna nie pozwolił mi nawet na krótką wypowiedź.

     – Ostatnio czułem się naprawdę źle, Macherral – przyznał niemal niesłyszalnie, a jego ciepły oddech owiał moją skórę. – Ze wszystkich sił próbowałem wmówić sobie, że dam radę bez ciebie, ale nie ma w tym nawet krzty prawdy. Prawda jest taka, że chcę i potrzebuję cię w swoim życiu. Nie mam pojęcia, jak to będzie. Może po miesiącu zechcę cię zatłuć. Może po roku pokłócimy się do tego stopnia, że wykrzyczysz mi w twarz wszystkie moje wady. Może po trzech latach postanowimy pójść swoimi ścieżkami. Nie wiem tego, aczkolwiek wiem, że niezależnie od wszystkiego, to właśnie twoje imię znajdzie się na moim języku, gdy wydam z siebie ostatnie tchnienie.

Przełknęłam głośno ślinę, kiedy skończył. Tyle myśli kotłowało się w mojej głowie. Tyle pytań wirowało, nie dając mi spokoju.

Dreaming Of You  - WOLNO PISANEWhere stories live. Discover now