#3 Olka

57 5 1
                                    

Więc tak...

Zacznę od czegoś, o czym mówi się chyba dosyć mało...kiedy jesteś osobą ze spektrum, ze wszystkich stron otoczony jesteś negatywnymi obrazami osób takich jak ty. W mediach dużo się mówi o tym, że autystyczne dzieci niszczą i izolują rodziny, że nasi bliscy, przyjaciele, partnerzy są świętymi aniołami za to, że z nami wytrzymują. Większość źródeł pomocy i grup wsparcia nie jest skierowana do nastoletnich i dorosłych autystyków, ale do rodziców i innych osób, które muszą się z nami "użerać". Kiedy autystyczny chłopiec został zamordowany przez swoją matkę, w komentarzach wszyscy starali się usprawiedliwić kobietę i modlili się o to, żeby nie dostała wyroku, bo przecież było jej tak ciężko, że nie miała innego wyjścia i to zupełnie normalne, że rodzice mają myśli o zamordowaniu swoich niepełnosprawnych dzieci.Co chwilę natrafiasz na jakąś rzecz, która przypomina ci o tym, jak społeczeństwo postrzega ludzi takich jak ty. I jak, w takiej sytuacji, mam się czuć dobrze sama ze sobą i wierzyć, że ktoś naprawdę może lubić się ze mną zadawać, a nie tylko mnie tolerować, bo musi/jest mu mnie szkoda/dla statusu społecznego?Czasami jest mi szkoda moich rodziców, że nie mogli doświadczyć "normalnego" rodzicielstwa. Z punktu czysto logicznego, nie depresyjnego. To musi być przerażające na poziomie wręcz instynktownym, kiedy rodzic nie może załapać "normalnej" więzi ze swoim dzieckiem. Wychowywanie dzieci jest ciężkie, wychowywanie dzieci autystycznych w świecie, który nie jest dla nich łaskawy, jest jeszcze cięższe, nie zamierzam temu zaprzeczać i jak najbardziej uważam, że rodzice powinni mieć bezpieczne przystanie, w których mogą wylać swoje emocje, ale dzieci autystyczne nie powinny musieć zastanawiać się, czy są ciężarem tylko dlatego, że istnieją i nic z tym nie mogą zrobić.

SPEAK YOUR MINDWhere stories live. Discover now