6 część 3

458 12 10
                                    

POV: Adrien.

Siedziałem właśnie przy stole jedząc z moją siostrą tylko jedną, ponieważ Grace nie zaprosiłem oraz z braćmi i ojcem Hailie.

Rozmawialiśmy na przeróżne tematy między innymi gdzie pojedziemy na miesiąc miodowy, gdzie kupimy mieszkanie i tak dalej.
Później poszliśmy tańczyć.
Kiedy nagle usłyszałem strzał.
I spojrzałem na mój brzuch.
Zobaczyłem krew.

Na końcu korytarzu zobaczyłem stojącego w czarnym garniturze oraz białej koszuli Vincenta.
Nagle wszystko się zatrzymało.
Nie wiem co się działo ale moje kolana odmówiły posłuszeństwa i upadłem na nie.
Przez chwilę nic nie czułem ani nie słyszałem.
Po chwili dopiero odzyskałem zmysły.
Widziałem całą zapłakaną Hailie.
Niektórzy z gości uciekali.
Inny dzwonili po pogotowie.
A jeszcze inni starali się do mnie dorwać.
- Adrien! Nie zasypiaj! Proszę! - krzyczała Hailie.
- Kochanie... T-to Vin-Vincent - powiedziałem mając urywany oddech.
Moja żona podczas tańca była skupiona tylko na mnie. Więc nie zauważyła swojego brata na parkiecie ani że nie siedzi przy naszym stoliku.
- Vincent? Jak? - Odezwał się Dylan.
- Kiedy Hailie była w szpitalu przyszedłem do was na rozmowę, Vincent się w ogóle nie odzywał co już samo w sobie było dziwne. A on zawsze ma coś do powiedzenia na dany temat, więc myślę że on musi więc spisek z Grace. - powiedziałem tylko tyle i straciłem przytomność.

POV: Vincent.

Wszystko idzie zgodnie z planem moim i Grace.
Chociaż troszkę zmieniłem ten plan, mianowicie miałem zabić Hailie zanim się pobiorą ale że wyszło inaczej postanowiłem troszkę zmienić ówczesny plan i zabić Adriena.

Kiedy wszyscy poszli na parkiet tańczyć ja powiedziałem że jestem najedzony i żadna siła nie zmusi mnie do tego żeby wstać i tańczyć.
Hailie mi uwierzyła bez trudu.
Gorzej było z Adrienem.
Widziałem w jego oczach że on wiedział że coś knuje i jak widać, nie mylił się.

Adrien aktualnie leżał już nieprzytomny na parkiecie z kulką w brzuchu.
Widziałem jak bardzo to co mu zrobiłem boli Hailie, ale nie miałem innego wyjścia.
Nikt nie chciał aby oni się pobierali. Nikt.
Każdemu byłoby to nie na rękę.
Ale koniec końców Adrien zapłaci za swój błąd.
Będzie cierpiał.

POV: Hailie.

Właśnie Adriena zabiera karetka.
Jestem roztrzęsiona. Boli mnie serce.
Nie mogę tego znieść że jemu się coś stało. I to jeszcze przez mojego najstarszego barta. Vincenta, który się mną opiekował, dał dach nad głową, i pomimo swojego surowego tonu głosu wiedziałam że w głębi serce mnie kocha i chce dla mnie jak najlepiej.
Jak widać myliłam się.

Jadę samochodem z Shanem, który on prowadzi.
- Hailie, będzie dobrze. Adrien jest silny da radę. On wie że ty byś się bez niego zapłakała na śmierć.- powiedział Shane.
- Wiem że jest silny... Tylko nie rozumiem jednego... Dlaczego Vincent to zrobił?
- Nie wiem malutka, ale musiał być jakiś powód. Od tak by sobie broni nie wziął i nie postrzelił Adriena.
Jechaliśmy za karetką, która jechała na sygnałach. Wiedziałam że z Adrienem jest źle.

******

Siedzę z moimi braćmi (wszystkimi poza Vincentem) koło sali operacyjnej.

Operacja Adriena znacznie się przedłuża.
Lekarz powiedział nam że operacja będzie trwała dwie godziny, a już się przedłuża do czterech.

Jakieś 30 minut później wyszedł lekarz.
- Panie doktorze i jak operacja się udała? - zapytałam z nadzieją
- Udała się, ale są pewnie komplikacje zagrażające jego życiu. Kulka, którą został postrzelony zawiera w sobie niebezpieczne toksyny, które mogą spowodować zatrzymanie bicie serca, ale nie muszą. Wszystko zależy od tego jak organizm sobie z nimi poradzi.  Niestety ale w tej sytuacji my już nic nie możemy więcej zrobić. Pozostało nam tylko czekać. - Powiedział lekarz i odszedł.

Chwilę później widziałam jak przewozili Adriena na salę. Był cały blady.
Szłam za nim z chłopakami.
Tak bardzo pragnęłam tego żeby się do mnie teraz uśmiechnął, albo żeby mi podocinał jak zwykle to robi kiedy razem przyrządzamy posiłki.

**(Time Skip: 2 tygodnie po operacji)**

Adrien na szczęście już powoli dochodzi do siebie.
Okazało się kulka, którą został postrzelony przez Vincenta przedziurawiła mu żołądek przez co doszło do tego iż kwasy które miał w żołądku wylały mi się na inne organy wewnętrzne.

Aktualnie Adrien spożywa przygotowane przez mnie puree z ziemniaków, do tego kotlet mielony z gotowanym jajkiem oraz marchewką i kukurydzą (autorka: Jezu sama bym teraz taki obiad zjadła). Jest o wiele lepiej niż było.
Porozmawiałam trochę z Adrienem. I później poszłam od Adriena do domu aby przewieść wszystkie moje rzeczy do jego rezydencji.

Do Vincenta się w ogóle nie odzywam.
Nie chce go znać po tym co zrobił Adrienowi.

******(Time Skip: 4 lata później)*******

POV: Adrien

Właśnie przygotowuję obiad dla naszej trójki.
Tak dobrze przeczytaliście. Trójki.
Mamy syna.
Nicolas Santan, aktualnie ma 3 latka.
Gotuję nam obiad, palę papierosa i patrzę jak moja żona Hailie bawi się z naszym synem.
Moje kąciki ust unoszą się do góry zawsze jak na nich patrzę.

********

Hej kochani.
Dziękuję za ponad 2 tysiące wyświetleń.
Ten rozdział nie jest ostatni bo zamierzam napisać kolejną część.
Nie wiem kiedy się ona pojawi ale do następnego tygodnia powinna być.
Dziękuję za przeczytanie miłego dnia/nocki.

Adrien Santan (zamówienia) Where stories live. Discover now