4 samotna noc

1.3K 19 0
                                    

od pogrzebu mineły 3 miesiące w moim stanie psychicznym wróciło wszystko do normy
normalnie jem nie mam koszmarów i wychodzę z pokoju
obudziłam się o godzinie 8 rano poczułam ból w podbrzuszu odrazu wiedziałam żę to będzie ciężki dzień
naszczęście dzisiaj miałam wolne w szpitalu więc postanowiłam żę nigdzie dzisiaj nie wychodzę
około godziny 9 zeszłam na śniadanie nikogo nie było bo przeważnie wszyscy śpią w niedziele o takich godzinach
więc śniadanie zjadłam sama po śniadaniu zaczeła boleć mnie głowa więc zajrzałam do szafki z tabletkami ale nie było nic przeciw bólowego więc z niechęciom wziełam kluczyki do motoru tonego i pojechałam do najbliższej apteki która mieściła się w galeri
weszłam do apteki i kupiłam coś na ból głowy i podbrzusza oraz podpaski i tampony
jak wyszłam z apteki postanowiłam zajść po coś słodkiego bo jak mam już siedzieć w domu to trzeba coś zjeść przy filmie nie?
i tak oto z kupowaniem słodyczy zeszło mi troche dłóżej bo jeszcze zobaczyłam super ciuchy które mósiałam wziąść
i wten sposób z godziny 10 zrobiła się ...
19!?! jak przecież tylko kupiłam pare ciuchów spodni akcesori i butów oraz leki przeciw bólowe tampony podpaski i słodycze
no dobra mniejsza z tym jadę do domu
weszłam do domu a wszyscy siedzieli w kuchni i rozmawiali na chyba mój temat
-hej-przywitałam się obładowana torbami z różnych sklepów
-GDZIE TY BYŁAM HAILIE WIESZ JAK SIĘ MARWILIŚMY?!?-wykszyczał zły nie bardziej wkurwiony dylan
-byłam na zakupach o co ci chodzi hm?-odpyskowałam mojemu bratu
-drogie dziecko myśleliśmy że cię ktoś porwał od teraz daje ci więcej ochroniaży-powiedział chłodno vince
-JAKIM PRAWEM JESTEM PEŁNOLETNIA NIE MOŻESZ!-wykrzyczałam do brata
-nie podnoś na mnie głosu-odpowiedział wciąż chłodno vince
-właśnie dziewczynko-powiedział nadal wkurwiony dylan
-malutka vince ma racje-powiedział will
-racja-dodał shane i tony
-NAJLEPIEJ TO MNIE ZAMKNIJCIE TU!-wukrzyczałam do braci
-a żebyś wiedziała żę to zrobimy-powiedział dylan
-WIECIE CO? PIERDOLCIE SIĘ-wkurwiłam się na maksa żuciłam wszystkie zakupy na ziemie i pobiegłam do pokoju
potrzebowałam się uspokoić z dna szafy wykopałam łyżwy do jazdy figurowej.tak kiedyś jezdziłam zawodowo na łyżwach
więc tak wziełam łyżwy przebrałam się w komplet do jazdy na nich oraz wodę telefon zostawiłam żęby nie mieli mojej lokalizacji wziełam klucze do domu oraz auta i zeszłam ma dół
jak ubierałam buty podszedł do mnie tony
-gdzie idziesz o tej porze?-spytał się mnie (wrazie czeg była około 22)
-a co cie to?-zapytałam z kpiną on mnie złapał za nargarstek powiedział
-pytam się to odpowiedz-drążył tony
-SPIERDALAJ-krzyknełam na brata oswobodziłam się z uścisku i wychodząc z domu trzasnełam drzwiami weszłam do garażu i wsiadłam do mojego złotego porshe i pojechałam
w drodze na lodowisko słuchałam muzyki i troche podśpiewywałam
-im still standing (yeah yeah yeah)
im still standing(yeah yeah yeah) "dalsza część piosenki"
gdy dojechałam na lodowisko zaparkowałam moje złote porshe zabrałam torbe z żeczami i poszłam do recepcji
-dobry wieczór-przywitałam się grzecznie
-dobry wieczór-powiedziałam pani z recepcji
-chciała bym wykupić lodowisko na 2 godziny-powiedziałam
-przepraszam ale zaniedługo zamykamy a i tak nie możęmy tak wynajmować lodu-odpowiedziała hamsko pani z recepcji
-mówi ci coś nazwisko monet?-zapytałam i położyłam pieniądze na blat recepcji
-lód jest dostępny od teraz do godziny 1-oznajmiła pani z recepcji a ja poszłam się przebrać
gdy się przebrałam weszłam na wielką tafle lodu z samochodu wziełam też głośnik i włączyłam w nim jakieś piosenki byłam na tafli całe 2 godziny czyli do 1 poszłam się przebrać i wróciłam do auta siedziałam w nim bez rzadnych planów i pomyślałam że mam nawet ładną sukienke i szpilki dlatego pójde do klubu jak pomyślałam tak zrobiłam
pojechałam do klubu ale nie do opery bo tam bracia znalezli by mnie odrazu ale pojechałam też do bardzo luksusowego i dużego klubu
oczywiście przy bramkach była kolejka w której stałabym z 2 godziny ale ja umiem używać nazwiska
podeszłam do ochrony z zamiarem przejścia ale ten mnie zatrzymał
-prosze iść na koniec kolejki paniusiu-powiedział hamso ochroniaż
-wiesz kim jestem wogóle?-zapytałam się z kpiną w głosie
-nie a powinienem-zapytał oschle
-HAILIE MONET miło mi-podałam ręke i uśmiechnełam się oschle
-j-ja n-nie wiedziałem przepraszam bardzo panno monet-odpowiedział jąkając się ochroniaż i mnie wpóścił
jak weszłam do klubu odrazu skierowałam się do baru
-poproszę najmocniejszego drinka-powiedziałam z zamiaren najebania się tej nocy za wszystkie czasy
-proszę jedna tequia(powiedzmy żę to jest najmocniejszy drink nie znam się na tym xd) dla ładnej pani-powiedział barman podając mi drinka
siedziałam tak na stołku barowym i sączyłam swojego drinka aż nagle podszedł jakiś facet
-hej mała chcesz się zabawić o tam w pokoju-zapytał się ten oblech i pokazał palcem na korytarz z wieloma drzwiami
-nie dzięki-powiedziałam kiedy skończyłam swojego drinka
-poprosze to samo-powiedziałam do barmana i położyłam 100 dolarowy banknot na barze wziełam drinka i poszłam na parkiet
tańczyłam tak i oczywiście piłam co chwile nowe drinki aż tak się najebałam żę ledwo co chodziłam
-przepraszaaam któraaaa godzzzina??-zapytałam się jakiejś laski która stała przy barze
-3-powiedziała też nachlana ale mniej niż ja
-dziękiii-odpowiedziałam i wyszłam z klubu
ledwo co szłam i oczywiście musiałam na kogoś wpaść
-ojj przepraszzzam panaaa-powiedziałam i zobaczyłam...ADRIENA SANTANA?!
-ohh hailie jesteś pijana gdzie są twoji bracia-powiedział troche zmartwiony adrien i zaczoł się rozglądać za nimi
-nieee maa ichhh wkurwillli mnie iii musiałammmm wyluzowaćć troszkeee wieszz??-odpowiedziałam adrienowi
-aha-mruknoł do siebie adrien
-wieszzz coo ja jużżż pójdee-powiedziałam adrienowi i zaczełam powoli iść
-czekaj hailie nie puszcze cię samej choć do mojej willi-powiedział adrien a ja na to skinełam głową i zaczełam iść za nim do chyba jego samochodu
oczywiście tam nie doszłam bo po paru krokach się wyjebałam na asfalt
-kurwa- szepnełam do siebie jak zobaczyłam mase krwi na moim kolanie
-haili mogę cię dotknąć?-zapytał adrien ale ja byłam w swoim świecie
-dobra jebać organizacje-powiedział do siebie adrien i mnie podniósł w stylu "panny młodej" zaniusł mnie do auta i pojechaliśmy do jego willi
jak dojechaliśmy on powiedział żebym usiadła i mi opatrzy rany
usiadłam na kanapie i ...poprostu zasnełam
obudziłam się następnego dnia o godzinie 13 czułam straszny ból w obydwóch kolanach oraz wielki ból głowy przez kaca ale nie to mnie zaniepokoiło
byłam w jakimś obcym pokju
wyszłam z niego po 5 minutach namysłu jak wstałam zobaczyłam żę na kolanach mam bandaże??
wyszłam przez drzwi i zobaczyłam salon z kuchnią w której adrien santan?coś gotował
kiedy santan mnie zauważył powiedział
-witaj jak się spało hailie monet?-zapytał adrien
-dobrze a masz coś przeciw bólowego?-zapytałam santana
-kac?-zapytał i położył leki na stół
-tak-odpowiedziałam i popiłam leki w tym czasie adrien położył jajecznice przedemną i sam usiadł naprzeciwko mnie
i zaczoł jeść
jak popiłam leki sama dołączyłam do posiłku.kiedy zjedliśmy santan wzioł talerze i powiedział
-mam nadzieje żę smakowało-zapytał się mnię a ja pokiwałam głową
nagle poczułam żę robi mi się niedobrze
-gdzie masz łazienke?-spytałam grzecznie
-w korytarzu po prawej-odpowiedział adrien
pobiegłam tam nawet weszłam zamknełam drzwi ale nie na klucz i zaczełam wymiotować ale jako lekarka wiedziałam żę taki ból brzucha to nie od kaca wymiotowałam tak z 1minute i przyszedł adrien zapukał do drzwi i zapytał
-hailie wszystko okej?mogę wejść?-powiedział to ze ...zmartwieniem? w głosie
-tak-powiedziałam w przerwie od wymiotowania
patrzył się tak na mnie chwile i zapytał
-hailie monet czy mogę cię dotknąć-zapytał bardzo poważny
-tak-powiedziałam po chwili namysłu
on jak usłyszał odpowiedz to kucnoł przy mnie złapał za moje włosy żęby się nie ubrudziły i zaczoł...
głaskać mnie po plecach w wspierającym geście
po 10 minutach wymiotowania byłam bardzo słaba
adrien pomugł mi dojść do kranu a ja przemyłam usta pózniej poszliśmy razem do salonu a on kazał mi się położyć i przykrył mnie kocem ja zasnełam ale adrien obudził mnie na obiad
-hailie mósisz coś zjeśc i wypić masz gorączke odwodnisz się-powiedział zmartwiony
-nie chce..-powiedziałam słabo i znowu w ciągu godziny chciało mi się wymiotować dlatego pobiegłam do łazienki a adrien został w kuchni ja po 2 minutowym wymiotowaniu chciałam umyć twarz ale zemdłałam
-POV ADRIEN-
moja perełka zle się czuła nic nie chciała jeść ani pić miała gorączke wymioty i mocny ból brzucha nagle pobiegła do łazienki pewnie wymiotować i nie myliłem się kiedy usłyszałem dzwięki wymiotów z łazienki po dwuch minutach ustały i usłyszałem szum wody a pózniej huk pobiegłem tam i zobaczyłem moją perełke leżącą na ziemi całą bladą a z jej głowy leciała krew zadzwoniłem po karetke a ta przyjechała po 3minutach i zabrała moją perełke a ja pojechałem za nimi
okazało się żę jest mocno odwodniony ma 42 stopnie gorączki ma rane do zszycia i ma silne zatrucie lekarze zadzwonili do jej braci i powiadomili że ich siostra leży w szpitalu ja niestety musiałem już jechać do pracy dlatego opuściłem szpital i pojechałem do organizacji
-POV VINCENT-
naszej siostry nie ma od wczoraj a jest już 19 jak się okazało nakrzyczała na nas bo dostała okresu a co się z tym wiążę hormony
siedzieliśmy wszyscy w salonie nawet maya flyn i monty przylecieli jak dowiedzieli się żę hailie niema w domu od prawie 2 dni nagle dostałem telefon od nieznanego numeru odebrałem i przeprosiłem na chwile rodzine
-ROZMOWE PRZEZ TELEFON-
-dzień dobry czy dodzwoniłam się do pana vincenta moneta?-zapytała jakaś pani w słuchawce
-tak oco chodzi?-zapytałem chłodno
-pańska siostra hailie monet obecnie przebywa w szpitalu z ciężkim zatruciem-powiedziała jak się domyśliłem lekarka
-dziękuje za informacje będziemy za chwile-powiedziałem i się rozłączyłem
wróciłem do rodziny i oznajmiłem
-jedziemy do szpitala-
-poco-jękneli plizniacy
-nie mieliśmy szukać hailie?-zapytał dylan
popatrzyłem na niego jak na głupka ale pierwszy połączył kropki will
-MALUTKA JEST W SZPITALU?!?-wykrzyczał zmartwiony will
-tak dlatego tam jedziemy-powiedziałem i wszyscy zaczeli się szybko zbierać do wyjścia
łamiąc wszystkie przepisy w szpitalu byliśmy po 5 minutach od rozmowy
-dobry wieczór gdzie lerzy hailie monet-zapytałem kobiete z recepcji
-sala 289 to będzie 2 piętro-odpowiedziała
-dziękuje-powiedziałem i poszliśmy tam
kiedy weszliśmy do sali zobaczyliśmy żę hailie tam nie ma
jakiś lekarz powiedział nam żę jest na badaniach i zaraz ją przywiozą
czekaliśmy 5 minut i przywiezli hailie śpiącą na łużku okazało się...

-OD AUTORKI-
DZISIAJ TROCHĘ DŁUŻSZY ROZDZIAŁ BO 1700 SŁÓW ALE MAM NADZIEJE ŻE SIĘ SPODOBA
OCZYWIŚCIE BŁEDY I POMYSŁY MILE WIDZIANE!

Duża monetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz