💃🏼Gruba noc💃🏼

19 0 0
                                    

Czy cały czas ukrywałam przed
wami tą część tej nocy?
Możliwe...
No trudno co się stało się nie odstanie.

Jak trafiłam do baru to chyba dobrze wiecie że przygarną mnie Adam. Jebany Adam.
Ale szybko po naszej rozmowie zobaczyłam tego mężczyznę i troszeczkę tyci tyci się zabawiłam.
Wiem że tego nie opowiadałam. Sorry. Teraz macie szanse posłuchać.

Najpierw siedziałam sama przy barze bo Adam poszedł to toalety i wtedy podszedł on w garniturze z lekko rozpięta koszulą.

-Co tak sama siedzisz?
-Kurwa mać moja przyjaciółka leży w szpitalu.
-Może lampkę wina? Ja stawiam.
-Dobra. I tak już wypiłam dużo szampana więc lampka wina nic nie zmieni.

PS. zmieniła

Mężczyzna zaserwował mi najpierw czerwone wino a jak zobaczył ze się źle czuje zabrał mi je ale nie myślcie sobie że zabrał mnie do domu czy coś. Dał mi białe bo pomyślał ze nie lubię czerwonego ale na logikę kto nie lubi czerwonego wina? Dobra nieważne.

- Dobre to wino. Takie nie za mocne.
-Jak masz na imię piękna?
-Tatiana...
-Piękne tak jak ty - pogładził mnie po twarzy.
-ugh... a ty?
-To niezbyt ważne.
-Masz racje daj mi jeszcze trochę wina.

Po 5 kieliszku wstałam i rozpuściła włosy. Nie pamiętam co się stało ze spodniami. Mężczyzna też wstał i mnie złapał.W ręce trzymał jeszcze wino ale szybko je rzucił na podłogę i zaczął patrzeć mi w oczy które mi się zamykały. Gdyby nie to że trzymał mnie za brodę upadłabym na kolana.

Nagle usłyszałam piosenke „Gimmie!Gimmie!Gimmie!"(polecam puścić dla mega vibe) Od ABBY! To mój ulubiony zespół!

Szybko stanęłam na nogi wytarłam moje czerwone rozmazane usta. Weszłam z nieznajomym mężczyzną na parkiet. Chyba nigdy się tak dobrze nie bawiłam. Moja sukienka się trochę rozpruła a buty się prawie rozpadły. Tańczyłam z całej siły i śpiewałam na cały głos. Pamiętacie jak w części impreza napisałam „i chyba kogoś pocałowałam"? Wtedy to się stało złapał mnie i pocałował tak namiętnie że padała na nogi. Może nawet skończyłam w łóżku. Nie pamiętam. Bawiłam się na całego. Obraz przed moimi oczami się rozmazywał i zapomniałam o Sarze i do tego rzucając kieliszkiem się zacięłam.

Mężczyzna wyjął chusteczkę którą delikatnie przyłożył mi do ręki aby krew przestała lecieć.

- Masz Dźwiny kolor krwi. Taki lekko żółtawy.
- Wiesz mam złotą krew.
- Takie coś istnieje?
- Tak istnieje ale mają ją zaledwie 43 osoby na świecie. (Fakt)
- Interesujące. Nawet bardzo.
-Niczym się nie różni. Tylko kolor ma lekko inny i nazwę ładną.
- O patrz już nie leci.
- Ej weź nie wyrzucaj.
- Czemu?
- Bo mnie but obciera to sobie włożę.
- Dam ci nową.
- Już nie marnuj trochę krwi i tyle.
- Jak chcesz.

Uśmiechnęłam się tak samo jak on a potem...potem usiadłam na kanapie a mężczyzna poszedł. Przyszedł Adam potańczyłam No i wiecie.

To była gruba noc.

Życie inaczej ŚmierćWhere stories live. Discover now