~ 11 ~

454 21 149
                                    

POV POLSKI

Obudziło mnie szturchnięcie. Tym razem, na ten jeden dotyk, szybko wstałem. Myślałem, że jest 7, lecz wokół panowała przeraźliwa ciemność, również nikogo nie było wokół.

- Dziwne. - pomyślałem sobie.

Zamknąłem oczy z nadzieją, że jeszcze będę móc się wyspać, lecz nie udało mi się, pomimo że próbowałem się dobrze w łóżku ulokować i znaleźć jakąś dobrą pozycję do spania. Cicho westchnąłem i wyszedłem łoża. Poszedłem szybkim krokiem do kuchni, nawet z tym, że było dookoła ciemno. Miałem dobry wzrok. Przynajmniej w ciemności, tak to jestem ślepy jak kret.

Doszedłem do kuchni i wziąłem szklankę, później nalewając w nią trochę wody. Przy takiej okazji, zaczynałem rozmyślać.
Najpierw sprawdziłem godzinę, była 2 w nocy.

- Aha, dzisiaj przeprowadzam się do niego. Nosz kurwa świetnie. - prychnąłem cicho. - Może przynajmniej pokój będzie ładny?

Próbowałem ponownie wyjąć najlepsze z tej sytuacji, ale nie było żadnych pozytywów! Będę mieć pokój z wrogiem który pewnie najadł się szaleju i teraz próbuję mnie przeprosić i udaje że się nic nigdy nie stało! W tej sytuacji nie można pozostać spokojnym.

Nadal wymyślałem co jest dobrego w tej całej akcji, lecz wtedy moja szklanka wyleciała mi dłoni, i cholernie głośno robiła się na miliony kawałeczków.

- Kurwa... - powiedziałem do siebie, przy okazji uciekając z pola zdarzenia.

Szybko wleciałem do łóżka, i założyłem na siebie kołdrę, udając że śpię.

Ten trzask obudził domowników, bo usłyszałem nie zrozumiane szemrania i wkurzony język czeski.

Udałem się do kuchni jak wszyscy inni, by nie podejrzewali, że to ja. Tam stało już całe towarzystwo, próbowali odkryć co mogło spowodować, że szklanka się zbiła. Na szczęście, poszło na wiatr, bo okno w kuchni było otwarte. Nikt mnie nie nawet nie oskarżył, bo przyszedłem ostatni. Udało mi się wyrwać. Dobry boże..

Pomogłem Litwie posprzątać szkło, bo powszechnie, to była moja wina i czułem się winny. Po chwili skończyliśmy i Litwa kazała mi szybko wrócić do łóżka, bo chce zgasić światło. No dobra, tym razem jej się poszczęściło.

- A! Czekaj, wiesz, że jutro jest wolne? Dają nam dzień by się wymienić pokojami i takie tam.

- Że co? - odpowiedziałem lekko zdziwiony. Czy tak trudno było mi powiedzieć wcześniej?

- Nie wiedziałeś?

- Teraz już wiem. Ha! Będę mógł dłużej spać!

- No to masz fuksa.

Poprawiłem poduszkę i wszedłem pod ciepłą kołdrę, podczas gdy Litwa zgasiła lampkę nocną. Nadal nie mogłem zasnąć, więc wziąłem telefon i przyciemniłem ekran. Postanowiłem, że pooglądam media i tyle. Zazwyczaj to jest tak nudne, że zasypiam bez problemów.

...

Okej, ten sposób również nie zadziałał. Jest teraz 3 i ja nadal nie śpie, i nie ma mowy że zasnę. Ta cała sytuacja z powodu przeprowadzki namieszała mi w głowie. Ciągle o niej myślę. Na ogóle, co może mi się stać.
Złapałem poduszkę w ramiona i mocno ją przycisnąłem do siebie. Na ogół nie lubię przytulania, lecz teraz miałem wielką ochotę by ktoś pozwolił mi się w niego albo w nią wtulić. Narazię musiała mi wystarczyć poduszka. Wreszcie o gdzieś około 3:30 udało mi się zasnąć.

...

Godzina 7:30. Mój budzik dzwoni.

Wstałem leniwie i sprawdziłem, czy ktoś już wstał. No aha. Wszyscy wstali, to ja leżałem leniwie na dupie przez najdłuższy czas. Świetnie.

- Wszystko się zmieniło - GerPol 🖤♥️ -Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz