1. krasnal ogrodowy

8.6K 258 260
                                    

Minęły ponad trzy miesiące od śmierci mojego taty, przez ostatni miesiąc szkoły byłam jak zombie, nie wiele pamiętam.
Wiem jedynie że zdałam do 3 klasy z jedną z lepszych średni w szkole.
Za tydzień kończą się wakacje więc muszę wziąć się w garść, ten rok będzie dużo bardziej wymagający od poprzedniego, głównie ze względu na to, że matka jest twarzą miasta i nie może pozwolić na to aby jej córka miała złe oceny.
Jeszcze niedawno nie musiałam się tak starać, tata zawsze stawał w mojej obronie, mówił że nie jestem robotem aby miec same dobre oceny. co prawda zawsze kończyło się to ich kłótnią, ale po jakimś czasie znowu byliśmy rodzinką z obrazka.
Rozproszyły mnie wibracje telefonu który leżał tuż obok mnie. Podniosłam go niechętnie, jednak mój humor automatycznie poprawił się gdy zobaczyłam imię znajdujące się na wyświetlaczu.

- Jennifer! - wykrzyknęłam radośnie po wciśnięciu zielonej słuchawki.

- cześć, słuchaj wiem, że nie masz dużo czasu, ale przez całe wakacje widziałyśmy się zaledwie 4 razy a mieszkamy dwie przecznice od siebie, więc może znalazła byś chwilę aby się spotkać i porozmawiać? - miałam wyrzuty sumienia Jenn odkąd pamiętam była moją najlepszą przyjaciółką a ja po śmierci ojca strasznie ją olałam.

- Powiedz tylko gdzie i daj mi godzinkę żeby się ogarnąć - nie widziałam jej twarzy, ale byłam pewna, że w momencie, w którym wypowiedziałam te słowa na jej ustach pojawił się ogromny uśmiech.

- czekaj serio? - ucieszyła się - to może klasycznie chodźmy do Starbucksa.

- widzimy się za godzinę!- rzuciłam szybko po czym się rozłączyłam i zaczęłam ogarniać.

Blond włosy sięgające po pas związałam w luźnego warkocza, założyłam szare dresy i luźną bluzę.
Stwierdziłam, że nie będę malowała się dość mocno więc poprostu użyłam maskary podkreślając duże brązowe oczy i nałożyłam trochę różu.
Popatrzyłam na telefon, za 15 minut powinnam być na miejscu, więc wyszłam z domu ruszając w stronę auta matki. Ona sama po otrzymaniu spadku po ojcu kupiła sobie nowe i stwierdziła, że BMW nie jest jej już potrzebne i ja mogę nim jeździć.
Sparks jest dość duże wiec dostanie się gdzie kolwiek zajmowało trochę czasu.
Gdy wysiadłam z auta przy kawiarni w środku siedziała już wysoka brunetka. Jennifer jakby tylko chciała mogła by zostać modelką i nigdy nie rozumiałam dlaczego tego nie wykorzystuje.

- Char! Czuję się jakbym nie widziała cię wieki! - podbiegła do mnie i przytuliła mnie tak mocno, że aż się wzdrygnełam.

- też tęskniłam - odpowiedziałam ze śmiechem. Byłam tak zajęta przygotowywaniem się do szkoły, że nie zauważyłam nawet jak bardzo mi jej brakowało.

- Nigdy nie uwierzysz czego dowiedziałam się od mojej mamy. gwałtownie się ode mnie odsunęła.

- może opowiesz mi wszystko przy kawie? - zaproponowałam po czym ruszyłyśmy w stronę lady.

Jennifer zamówiła coś waniliowego a ja jak zwykle karmelowe latte.
Poszłyśmy do stolika jak najdalej od wejścia, to było nasze miejsce spotkań od kiedy skończyłyśmy po 14 lat.

- teraz powiem ci co wiem, chodzi o szkołę, więc jestem pewna że cię to interesuje - matka brunetki miała bardzo dobre kontakty z dyrektorem naszego liceum więc dziewczyna wiedziała zawsze o wszystkim jako pierwsza.

- no powiedzmy, że jestem ciekawa

- od nowego roku do naszej klasy dochodzi nowy chłopak!

The Light // TOM IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz