Rozdział 1

87 8 1
                                    

Zirytowana dźwiękiem budzika wyciągnęła rękę aby go wyłączyć po czym rozciągając się i ziewając podniosła się do pozycji siedzącej. Poszła do swojej kuchni a raczej do lodówki stojącej samotnie w pustym (jeżeli nie liczyć wielkich kartonów tu i tam) średniej wielkości pomieszczeniu z samotna żarówka wisząca na suficie. Pokój wyglądał bardzo przygnębiająco, szare ściany, biały sufit i czarna lodówka z której dziewczyna wyjeła sobie yogurt na śniadanie. Marudziła że nie ma ekspresu na kawę. Zjadła szybko swoje śniadanie po czym przebrała się w długie czarne spodnie tym razem w stylu eleganckim, białą koszule i szarą, nie noszoną jeszcze marynarkę, dodała jeszcze białe krótkie skarpetki.

Spojrzawszy na zegar stwierdziła że musi się pośpieszyć. Założyła swoje kabaretki które nosiła zawsze jak ubierała się elegancko. Nie było czasu na higienę osobistą więc wzięła mgiełkę która zakupiła na 30000 won (co daje około 96,21 Złoty) na wyprzedaży w jakimś sklepie w stolicy. Po czym pobiegła zabierając torbę i inne potrzebne przedmioty na stację kolejową. Peron 2 skąd odjeżdża co ranek pociąg do stolicy do którego wbiegła dziewczyna zajmując ostatnie wolne miejsce w wagonie numer 3. Podróż minęła jej szybko gdy na słuchawkach znowu puściła sobie Pink Paradise. Coraz bardziej podobała jej się ich muzyka.

Dzień pracy jak każdy inny, irytujące wieczne ,,dzień dobry!" I te sztuczne uśmiechy. Minji znalazła temat na jutro do gazety ,,Pink Paradise I ich dobre serca!" Opisała wszystko co mogła, wszystkie ich charytatywne koncerty, zbiórki i zdjęcia z chorymi fanami. Nuda. Ale coś trzeba wstawić. Szef dziś się upomniał Kim aby znalazła coś oryginalnego ale nie spędziła na tym za dużo, dla niej to niemożliwe.

Spędziła w biurze już 7 godzin i dalej nic ciekawego, chciała tego dnia się wyspać chociaż trochę skoro jutro zaczyna o 8. Wyłączała już ostatnie karty gdy przyszło jej powiadomienie. Była 20:15 więc było dziwne że ktoś do niej pisał. Weszła w powiadomienie i ujrzała maila. A brzmiał on tak:

Potrzebujesz materiału?

Pink paradise nie są takie jak wszyscy myślą.

Mam potwierdzone informacje że dziewczęta te ukrywają coś mrocznego za sobą. Nie są tym za kogo każdy je uważa. Przesyłam zdjęcia.

Wiesz co robić.

Na dołączonych zdjęciach widniały jakieś dziwne miejsca a na niektórych było widać sylwetki kobiet. Minji zdziwił ten mail i uznała że nie jest ważny ale nie usunęła go. Chwilę zastanawiała się co o tym myśleć. Kolejny żart? Może ktoś ją testuje? A może ktoś kto został skrzywdzony przez Pink Paradise? Albo pink Paradise chcą dramy dla podbicia słuchalności? Dziewczyna spędziła jeszcze chwilę na przeglądaniu pink Paradise. Miały trzy albumy- Fourth word z 4 piosenkami. Sweet help z 5 i crush który był ich najnowszym i najdłuższym z wszystkich posiadający 6 piosenek.

Minji była głodna po całej tej pracy, idąc po korytarzach widziała jeszcze kilka świateł w biurach. Mogłaby się założyc że chociaż w jednym robią coś nieodpowiedniego a w innych ktoś śpi jak to w biurach. Poszła na piechotę do jakiegoś sporzywczego na rogu i zakupiwszy paczkę chipsów udała się na peron. Nie było tam jej pociągu bo najbliższy miał przyjechać za 30 minut. Jadła swoje chipsy i włączyła telefon sprawdzając media społecznościowe zobaczyła że pink Paradise sprzedają bilety na koncert za kilka sekund, miała wystatczająco pieniędzy na kupno biletu nie były one jakoś przerażająco drogie więc szybko kupiła sobie bilet nawet blisko sceny (według niej). Po czym wyjeła swój notatnik i zaczęła notować wszystko co na razie ma. Tajemniczy mail, bilety... Ale jak spotkać się z dziewczynami osobiście? Wywiady! Szybko wystukała w telefonie numer swojego szefa i napisała że przeprasza  za to o której pisze ale ma pomysł który na pewno pomoże w wypromowaniu gazety- wywiady z członkiniami które nazwie ,,słodka prawda o Pink Paradise" zada I'm różne pytania których nikt jeszcze nie zadał aby ludzie byli zainteresowani! Nie musiała długo czekać bo gdy wsiadła do pociągu dostała już termin. Jutro nie idzie do pracy na 8:00 tylko jedzie do wytwórni kpopowej przeprowadzić wywiad z dziewczętami razem i każdą z osobna.

Powrót był bardzo przyjemny z wiedzą że jutro jest wreszcie wywiad z którego bardzo się cieszy. Gdy dotarła do domu otworzyła jedno z pudeł z tablicą korkową i wyrwała stronę zapisaną z notatnika po czym przypięła ją szpilką którą miala w tym samym pudle. Miała ich cały woreczek więc było łatwo. A od teraz Minji wiedziała jaki jest jej cel. Odsunęła się od tablicy. Wiedziała że teraz musi się dowiedzieć o Pink Paradise.

Noc spędziła na szukaniu i wypisywaniu informacji o dziewczętach a nawet skoczyła do drukarni wy wydrukować ich zdjęcia. Ciekawa musiała być reakcja pracownicy na 19 latke w piżamie i kamizelce drukująca zdjęcia 4 kpopowych idolek w środku nocy. Ale to chyba dla niej już nic dziwnego bo nie komemtowała. Minji wypisała wszystkie piosenki, wywiesiła zdjęcia, imiona i wszystko. Chyba była gotowa na wywiad. Sprawdziła godzinę, jeżeli nie pójdzie spać będzie miała czas na makijaż aby nie wyjść przed nimi dziwnie ale jednak... Łóżko było silniejsze. Dziewczyna zasnęla około 4:50 czyli równo z położeniem się do łóżka po nastawieniu budzika.

Zastanawiało ją wciąż to czy to nie był żart? Może ktoś sobie z niej żartował wysyłając tego maila? Kto go wysłał i dlaczego? Czy dobrze robi próbując w to brnąć? A może nie powinna... Jest to dla niej trudne ale wie że gdy napisała do szefa nie ma już odwrotu. Oficjalnie albo raczej nie oficjalnie zajmuje się sprawą Pink Paradise, grupy kpopowej której nigdy by nie poznała gdyby nie jej praca dziennikarki która swoją drogą ją już męczy, cały ten stres uniwersytetem i wszystkim. Może nie powinna się tym zajmować ale cóż po co teraz rozmyślać? Już nie ma odwrotu. Dziewczyna spała w najlepsze tuląc do siebie swojego przyjaciela pluszaka Lukole jakby nigdy nic. Jakby właśnie nie śniły jej się najgorsze scenariusze. Jakby była zwykłym pracującym człowiekiem. Który już nie długo będzie sławny albo i nie...

Gdzie straciłam nadzieję [wlw]Where stories live. Discover now