14

295 7 0
                                    

Eliana - jakiś czas później.
Moje życie było pełne miłości i szczęścia. Miałam córki które rosły jak na drożdżach. Riley miała 4 latka i była kopią mnie. Zielone oczy i kruczoczarne włosy, które zaplotłam jej w warkocza. Natomiast Everly i Skyler, miały 1,5 roczku, i były jak wykapany tata, odziedziczyły jego szare oczy i te dołeczki w policzkach które już powoli były widoczne, miały tyle energii że wszędzie było ich pełno. Grayson dalej do nas przyjeżdżał, ale nie mógł zostawać na więcej niż kilka dni z rzędu. Zastanawiałam się kiedy to się wreszcie skończy i będę go mieć na co dzień ?

Grayson
Siedziałem w sypialni na brzegu łóżka, i myślałem o mojej maleńkiej i naszych dziewczynkach. Tęskniłem za nimi, bardzo. Moje rozmyślania przerwało pukanie do drzwi -Wejść!
Zobaczyłem Harper, która była nad wyraz zadowolona z siebie, coś mi tu nie grało. Podeszła do mnie -Chciałabym z tobą porozmawiać..
Zaczęła paplać jakieś rzeczy bez sensu, zastanawiałem się , po co tu przyszła skoro to nic ważnego. Wstałem z łóżka kierując się ku łazience, nie chciałem jej już słuchać. Aż nagle poczułem ukłucie w ramieniu, zdążyłem się tylko odwrócić i zobaczyć jak Harper stoi z złowrogim uśmieszkiem i strzykawką w ręce, a potem zapadła całkowita ciemność.

Eliana
Dzień jak co dzień, stałam w kuchni i gotowałam obiad, aż usłyszałam dzwonek do drzwi, od razu wiedziałam że to nie Grayson, bo on zawsze wchodzi bez pukania i dzwonienia,kto mógłby tutaj przyjechać ?
Poszłam otworzyć i ku mojemu zdziwieniu przed drzwiami stała kobieta na moje oko po 40-stce z kręconymi blond włosami i niebieskimi oczami. Więc uprzejmie zapytałam- Dzień dobry w czym mogę pomóc? Wysiliłam się na lekki uśmiech.
Kobieta po chwili odpowiedziała - Dzień dobry, zgubiłam się, pies mi uciekł gdy byłam z nim na spacerze , pobiegłam za nim aby go złapać i nie bardzo wiem w którą stronę mam się kierować aby dotrzeć do głównej drogi, zupełnie straciłam orientacje w terenie, uśmiechnęła się.
- Jasne nie ma problemu, wyszłam na taras i zaczęłam wskazywać odpowiedni kierunek, i tłumaczyć za ile czasu powinna zauważyć główną drogę i gdzie ma skręcić. Moje słowa przerwał nagły ból w ramieniu, ale zanim zdążyłam zareagować już leżałam nieprzytomna na ziemi.

18+ Moja maleńkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz