i'm the autistic kid??¿

11 1 0
                                    

To akurat nie są dokładnie słowa nocy, ale vent podczas jednej z lekcji jeszcze kiedyś w podstawówce, czyli już kilka lat temu. Przepisane kropka w kropkę z kartką w ręku.

×

Uszy bolą.
Każdy dźwięk jest stłumiony.
Wszystko zlewa się w jednolitą całość przeróżnych codziennych dźwięków.
Głośnych.
Na pewno zbyt głośnych, żeby człowiek mógł wytrzymać.
Żeby mógł być normalny.
Wszystko jest jednolite.
Wszystko boli.
Ale boli różnomiernie.
Jestem jedyną osobą, która się nie odzywa.
Która siedzi cicho.
Bo nie ma co powiedzieć.
Bo nie chce nic mówić.
Bo nie ma siły, żeby mówić.
Bo hałas męczy.
To nie jest proste wytrzymać osiem lat w hałasie.
Niektórzy są skazani, by wytrzymywać w nim całe życie.
To jest normalne.
Wcale nie.
To boli.

I tylko głośna muzyka daje ulgę.
Bo nawet cisza jest zabójcza.

Słowa, które dobrze rozumiem, tracą wszelkie znaczenie.
Jak to jest
Że tak przepełniające przestrzeń słowa o wartości i znaczeniu są tak puste, tak znikome.
Dopiero cisza nabiera sensu i znaczenia.
Nabiera treści.
I boli.

Słowa nocyWhere stories live. Discover now