6

11.5K 752 23
                                    

Zostały tylko dwa dni do matury, a ja jestem w kropce. Nie dosyć, że muszę odrabiać swoje lekcje i się uczyć, to muszę odwalać całą robotę za Cornelie. Cieszę się, że jestem osobą, która się nie poddaje, ponieważ pewnie już bym dawno z sobą skończyła. Odrzucam na bok wszystkie notatki po czym, wzięłam do ręki gitarę, zawsze gram aby się odprężyć, przeważnie na gitarze, ale gdy jestem naprawdę zła wyżywam się na perkusji. Postanawiam zagrać jedną z moich piosenek.


I was a liar

I gave into the fire

I know I should've fought it

At least I'm being honest


Feel like a failure

'Cause I know that I failed you

I should've done you better

'Cause you don't want a liar


And I know, and I know, and I know

She gives you everything but, boy, I couldn't give it to you


And I know, and I know, and I know

That you got everything

But I got nothing here without you


So one last time

I need to be the one who takes you home

One more time

I promise after that, I'll let you go

Baby, I don't care if you got her in your heart

All I really care is you wake up in my arms

One last time

I need to be the one who takes you home



Przerywam, ponieważ, słyszę oklaski. Spoglądam w stronę drzwi i widzę uśmiechniętego Matta.


- Musisz iść na przesłuchanie do sztuki Harrego. - powiedział siadając obok mnie.

- Nie ma szans. Cornelia by mnie zabiła, a zaraz po niej Grace.

- Jeśli będziesz się nimi przejmować, to w życiu nie zrobisz tego co chcesz!

- Chcę jeszcze jakieś życie Matt!

- Dobrze, nie krzycz. Dowiedziałem się, że na przedstawieniu ma być ktoś z Akadami Muzyki w LA. - rozdziawiłam usta nie wierząc w to co własnie powiedział.

- Żartujesz? - wykrztusiłam.

- Nie, idziesz na to cholerne przesłuchanie za tydzień, już sam tego dopilnuję.

- Nie ma pewności, ze im się spodobam. - narzekałam, zawsze byłam pesymistką.

- Grasz na trzech instrumentach i na dodatek masz anielski głos, musieli by być idiotami, żeby tego nie zauważyć.

-Dobra, nie chcę o tym na razie rozmawiać, mam masę nauki. - wzdycham odrzucając gitarę na łóżko. - A ty nie zamierzasz się uczyć? - zdziwiłam się.

-Nah, już to robiłem,a po za tym jutro matematyka, błahostka. - wzruszył ramionami rozsiadając się w moim fotelu. Matthew był umysłem ścisłym, jemu fizyka, chemia czy matematyka nie sprawiały, żadnych problemów. Mi też nie szło najgorzej, ale nie byłam tak dobra jak on... i Harry. Dlaczego zawsze muszę o nim myśleć?!

- Idziesz do Melody w tą niedziele? - "Melody" to klub karaoke, rzadko w nim bywam i jeszcze nigdy tam nie śpiewałam.

-Mogę iść - wzruszyłam ramionami. - W sobotę nie idę na bal, więc co mi szkodzi.

- Już chyba ustaliliśmy, że idziesz na ten przeklęty bal!

-Nie będę szła sama jak ostatnia idiotka, ani nie będę szła z tobą, wolę żebyś zaprosił jakąś ładną dziewczynę, a nie swoją przyjaciółkę.

- Jeszcze Ci kogoś znajdziemy. - uśmiechnął się tajemniczo.


________________________________________________________


Króciutki, wiem, ale nie miałam na niego weny ugh ..

Kopciuszek ~ [h.s] ✓Where stories live. Discover now